Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Daria2648

Czy mój facet zobojętniał?

Polecane posty

Gość gość
jemu na tobie nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna kobieta? Chyba nie, bo jeszcze 4 dni temu i jeszcze wcześniej było dobrze, więc on chyba chce dać mi do zrozumienia, że muszę mieć 'karę' za to, iż go wtedy za pierdółkę wkurzyłam i teraz, bedzie wychodził ze znajomymi, ale beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na Twoim przykladzie widze, ze tez za bardzo zabiegam o mojego faceta. a on sie uwaza za króla, ktory dyktuje kierunki. tez mi szkoda go zostawic, ale nie tedy droga... od dzis mam postanowienie, ze mam na niego "w******e", niech on sie postara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, to facet powinien się starać o kobietę, powoli widzę, że za mój facet ma ze mną za dobrze. A najgorsze jest to, że nawet nie mieszkamy jeszcze razem, widzimy się codziennie 2-3 godzinki, chyba że impreza jest to od wieczora do nocy. Jeszcze niedawno myślałam, że za rok-półtora zamieszkamy razem, bo najwyższy czas, wcześniej się jakoś nie paliło. Ale teraz, mam obawy straszne. Z góry dziękuję za porady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że pewnie powiecie iż popełniłam głupotę, ale najwidoczniej kierowałam się tym co czuje, a nie tym co podpowiadało mi sumienie. Pokłóciłam się z chłopakiem, on powiedział że to koniec, że ma dość, powiedział że mnie już nie kocha. Nie wiem, do końca co wtedy myślałam, ale wydawało mi się że powiedział to w nerwach. Sytuacja była mega okropna. Inna kobieta by już dawno dała mu za to w twarz i nie chciała go znać, ani widzieć na oczy, nigdy. Porozmawialiśmy i daliśmy sobie szanse, ale nie wiem czy dobrze zrobiłam, teraz mam wątpliwości. Kocham go, nie umiem tego logicznie wyjaśnić, jak to możliwe po tym, co mi powiedział. Chciałabym żeby ktoś mi powiedział, co o tym sądzi, czy z tego może coś być dalej? Czy może nam się udać to odbudować? Tylko proszę, nie piszcie że mnie 'pojebało' że dalej z nim jestem, lecz oczekuje na spokojnie że ktoś mi pomoże. Czy jest szansa dla tego związku? Pozdrawiam i dziękuję za każdą odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak ktoś ma ci pomóc jak ty sama sobie nie chcesz pomóc, pomijając nawet ostatni wpis i to że z toba zerwał mówiać , że cie nie kocha, nawet gdyb y się to ostatnie nie wydarzyło, to jak mozna byc z takim idiotą?? i nie tłumacz tego miłością bo robisz z siebie kretynkę, miłość nie sprawia że jesteś nieszcześliwa, ty widocznie lubisz byc poniżana, na dodatek nie szanujesz siebie a jemu w to graj, bo on też cie nie szanuje, traktuje cie jak rzecz a ty go jeszcze prosisz, pierwsza wyciagasz reke, wstyd dziewczyno, naprawde wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpuść sobie tak będzie najlepiej. To da ci możliwość znalezienia sobie kogoś kto będzie cię kochał tak jak na to zasługujesz. Pisałam już w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co się dzieje z moim facetem? Otóż, pracuje już od kilku miesięcy, i rzadko mam wolne. Kilka dni temu miałam wolne i zamiast zostać ze mną wolał pójśc z kumplami i pewnie też koleżankami z pracy. Tych znajomych znam, i zaproponowałam że też bym się rozerwała skoro mam wolne i z nim pójdę, i wcale nie musiałabym z nim siedzieć , tylko z tymi koleżankami. Na to on, że nie ma takiej opcji, on idzie sam. I tu pytanie w czym bym mu przeszkadzała? Nie dośc , że to są też moi znajomi to ten chce iść sam i koniec. Czy to jest normalne? Dziękuję za każdą odpoowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc cie zaslepila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praktycznie wszędzie wychodzimy razem i ostatnio się zdenerwowałam, bo miałam wolne, a on wyszedł. Może ja za bardzo naciskałam, żeby z nim wyjść?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związki przechodzą różne etapy, może macie mały kryzys. My też taki przechodziliśmy tylko już jako małżeństwo. Skorzystaliśmy z terapii dla małżeństw w poradni Psychologiczno-psychiatrycznej Magdaleny Senderowskiej. Chodziliśmy 5 miesięcy...ale warto było, wiele rzeczy się jeszcze o sobie dowiedzieliśmy, nauczyliśmy się siebie na nowo...ja bardziej doceniłam męża...a on częściej mi okazuje, że kocha. Spróbujcie, jeśli go kochasz powalcz o ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile razy trzeba ci powiedzieć w oczy,że ma cię dość,że nie chce być z tobą,że cię nie kocha?Tyle razy ci to mówił,a ty dalej nie wierzysz...i żyjesz wspomnieniami:P On toba manipuluje,widzi,że dasz sobie nasrać na głowę i jeszcze przeprosisz.Niektóre patologiczne typy tak mają,że cieszy ich "władza" nad cudzymi uczuciami.Trzyma cię za gardło tym straszeniem,że chce odejść ,żebyś była uległa. A im bardziej będziesz uległa...nie,nie bedzie lepiej,będzie gorzej,bo będzie szukał ,gdzie są twoje granice,na ile sobie może pozwolić.JUż teraz cię nie kocha i nie szanuje,jak pozwolisz się tak traktować,będziesz taka uległa,to będzie tobą jeszcze gardził .:P Nie chcesz zrywał,bo kiedys było dobrze.Ale TERAZ nie jest,a zapowiada się jeszcze gorzej.Zauważ,że stosujesz te swoje metody dzwonienia do niego,przebaczania NIEWYBACZALNYCH słów,wyciągania ręki pierwsza,a jest coraz gorzej.Uświadom więc sobie ,że TWOJE METODY NIE DZIAŁAJĄ.Działasz na swoją niekorzyść.Idź na jakąś terapię ,bo masz chyba strasznie niską samoocenę,skoro pozwalasz się tak traktować.Poczytaj o przemo cy psychicznej w interneciealbo w ksiażce "Toksyczne słowa" P.Evans. Acha,i twój facet nie zobojętniał.Był obojętny od początku,tylko grał,żeby przywiązać cię do siebie i móc manipulowac tobą.Gdyby kiedys kochał ,a teraz zobojętniał,to by odszedł zamiast straszyć kilkadziesiąt(kilkaset?) razy.Dlaczego wierzysz w słowa,a nie w czyny?POwie ci wymuszone "kocham"(bo go pytasz),a ty już nie pamiętasz złych słów i wykrzyczanego,że ma dość i nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dara2648
Czy ktoś może mi powiedzieć co się z nim dzieje? Przez ostatnie kilka miesięcy było super. Ale całkiem niedawno pokłóciłam się z nim bo niechcący go poplamiłam sokiem, jak wychodził z domu. Wydarł się na mnie, że jestem bezmyślna, że powinnam uważać, i zacząć myśleć. Tłumaczyłam mu, że nie zrobiłam tego specjalnie, ale on ciągle swoje. Jak to możliwe, że przez taką błahostkę, tak nerwowo zareagował i mnie przy tym obraził. Czy to jest na miejscu? Ja rozumiem, że miał zły dzień, ale to go chyba nie usprawiedliwia? Z góry dzięki za odpowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupniety_na_umysle
faceci nie różnią się aż tak bardzo od psów xxxx sorry ale ja swojej kupy nie wącham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to jest na miejscu? xxxx Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm zły dzień, to mój dzisiaj ma chyba okropny dzień dostało mi się za to, że nie powiedziałam dzień dobry do jego ojca, tylko się uśmiechnęłam. kiedy spotkaliśmy się w sklepie. według mnie to nie jest nic strasznego nie odwróciłam się tyłem, nie spojrzałam krzywo i w końcu mówi, że mam się zachowywać przy jego rodzicach nosz kurde oni ważniejsi ode mnie nie szanują go i maja gdzieś ile razy słyszałam, że mój facet ich nienawidzi teraz ja jestem ta zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćDaria2648
Najchętniej to bym mu jeszcze raz zwróciła uwagę, że to nie było na miejscu, i nie powinien się tak wydzierać i mówić mi o bezmyślności. Ale podejrzewam, że jeszcze bardziej się wścieknie, a mam dosyć już się kłócenia. Dziewczyny a wy jakbyście postąpiły? Z góry dziękuję za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupniety_na_umysle
Już na poważnie :) Coś jest nie tak w waszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj z nim szczerze ja póki co mam dość tego, że matka ważniejsza chociaż go poniża czekam aż to zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daria2648
To chyba nie jest normalne, że po tym wszystkim słyszę od niego jakieś docinki. Mam już tego serdecznie dość, a on nie raczy się nawet odezwać i łaskę mi robi. Co mam zrobić, żeby on w końcu zrozumiał, że nie powinien się tak do kobiety odnosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaqq
nie wiem, co Ci poradzić mecze się z tym samym problemem :( jestem ciagle ta zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam ten problem, i on jest niewiarygodnie nie miły, po ostatnich jego słowach zrobiło mi się tak przykro, że najchętniej chciałabym od niego odejść. Dziewczyny, czy macie sposób, aby facet to w końcu zrozumiał, żeby kobietę lepiej z Szacunkiem traktować? Może jak przestanę się z nim widywać, dzwonić, to coś by zmieniło? Pomóżcie, bo mi ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usa
Sama siebie nie szanujesz to jak on ma ciebie szanowac? Jestes jego wycieraczka do butow i on moze sobie po tobie deptac ile tylko zechce a ty i tak nic nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość anka
facetci to s*******e, też tak miałam, a potem powiedziałam, że mam dość. Po jakimś czasie błagał mnie bym wróciła.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno!!!!! nie mogę tego czytać poprostu! czy ty widzisz te wszystkie komentarze ze JEMU NA TOBIE NIE ZALEZYYYYYY!!!!!! Przestan się łudzić jakimiś p*****lami ! ON MA CIE GDZIES!!! I ty chcesz by cię szanował??? a szanujesz sama siebie ??? to po cholerę mu pozwalasz sie tak traktowac???!! po cholerę go ciągle pytasz czy cię kocha,? po co się pchasz tam gdzie cię nie chce ???? on cię tak traktuje bo sama mu na to pozwolilas i go do tego przyzwyczailas! i będzie robił tak, tak długo aż mu porządnie nie tupniesz nogą!!! i pokazesz ze masz dość, ze przegial i to ty masz skończyć i odejść i nic nie tłumaczyć, nie próbować rozmawiać nawet...bo on i tak przekabaci sprawę tak ze skończy się na tym ze się rozplaczesz i go przeprosisz i zapewnisz o miłości...i jak tak będzie to on będzie taki zawsze....i sama mu na to pozwalasz a potem się dziwi dlaczego misiu nerwowy i mówi przykrości....bo sama mu pozwoliłas tak mówić.....on nie będzie reagować na twoje słowa ze ci przykro, ze cię.zranił, ze cię.zabolało....bo w głowie ma zakodowane ze mówiłas to tysiące razy a nie odeszlas tylko dalej jestes więc co to.znaczy dla niego ??? ze nie jestes konsekwentna....i stanowcza!!! zranił??? to mu pokaż to i odejdź!!! nie na tydzień a conajmniej na miesiąc, dwa wtedy sama zobaczysz jak misio z nerwusa zamieni się w romantyka bo będzie cię chciał spowrotem...i tylko od cb zależy co będzie dalej...bo jeśli zbyt łatwo wrócisz..i mu ulegniesz jego słowom ,,ze kocha,tęskni ,, to spodziewaj się ze za parę tyg po powrocie będzie znów miał cię w d***e...bo.znów będzie mieć cię w garści, i nie będzie musiał się starać....bo niby o co ? skoro ty mu sama się w ramiona pchasz...a tylko w słowach udajesz twardą...on o tym wie doskonale dlatego twoje słowa ma w d***e...to teraz mu pokaż czynami...bądź stanowcza i odejdź...bez podchodow i ostrZeżeń jego ..i przestan się kontaktowac choćby pisał to olewaj, nie odbieraj, bądź stanowcza, koniec to koniec nie mów mu ,,wrócę jak się zmienisz " bo on wtedy będzie wiedział ze wrócisz tylko ci namąci w głowie, zrobi to ty wrócisz a po paru dniach będzie cię traktowac jak główno...i przeczytaj książkę pt.: ,,DLACZEGO MĘŻCZYZNI KOCHAJA ZOLZY" Tobie się to koniecznie przyda bo popelniasz same błędy w obchodzeniu się z facetem....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daria2648
Witam, pisałam tu kilka miesiący wcześniej, gdzie nie potrafiłam sobie z facetem poradzić z tego odnoszeniem się do mnie. Przez te 4 miesiące sytuacja wyglądała tak samo, chwilę było dobrze, później znowu kłótnia, chciał zrywać wielokrotnie, manipulował mną jak potrafił, przyszła pora aż powiedział dość że albo przerwa albo koniec. I co wybrałam? Przerwe, byłam załamana, nie potrafiłam się otrząsnąć, pomogły mi dużo przyjaciele, którzy mnie trzymali żebym "puściła go wolno" , po przerwie, rzeczywiście coś mnie umocniło, stałam się silniejsza, mniej zazdrosna, a czasem obojętna.. Oczywiście z dystansem go trzymam, bo obawiam się że jak dalej bede miła to wykorzysta ten fakt i dalej bedzie stawiał warunki. Jak na razie, wrzuciłam na luz, żeby spedził troche czasu z kumplami, a ja się nie bede niczego narzucać. Szczerze? nie wiem co dalej będzie i zastanawiam się czy on zmieni postawę, czy będe go jeszcze umiała "wychować" żeby odnośił się do mnie z szacunkiem? Czy to możliwe, po tak długim okresie czasu? Czy rzeczywiście będzie mu brakować spedzania ze mną czasu, jezeli się nie bede narzucać? Bo jak na razie, świetnie się bawi że może wychodzić i "odpocząc" z kumplami.. Pozdrawiam serdecznie dziewczny i prosze o rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daria2648
Czy uda mi się jeszcze jego zachowanie zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm na pewno można coś zmienić, ale musisz z nim powaznie porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×