Mój ojciec zaczął sie na mnie wkurzyć za wydawane pieniądze...

Co za człowiek:( Nazwalam go sknera a on na to, ze mam pracować u niego w firmie żeby poznać wartość pieniądza. Jego niedoczekanie. Stwierdził O HIPOKRYZJO - ze tu nie chodzi o pieniądze tylko o fakt, ze nie znam życia.

a co robisz na codzien? chodzisz do szkoly, studiujesz czy nic nie robisz i pasozytujesz na rodzicach?

Chodzę do szkoły. Rodzice mi generalnie nigdy nie wyliczali pieniędzy. Mam konto które nadzoruje tata żeby nigdy nie było puste. W życiu nie słyszałam komentarza nt wydatków. Mamy w domu kupkę pieniędzy z której mogę sobie brać pieniądze kiedy tylko potrzebuje. Bez żadnego słowa protestu a mój ojciec nagle do mnie ze powinnam mieć warunki za dostawania pieniędzy i mam do niego do firmy chodzić i pracować jak normalny robol... Wkurza mnie ten człowiek.

Zgredzik ma racje,chce cie nauczyc szacunku do pracy i pieniadza,a jak niepoznasz z********ania na kazdy grosz to z ciebie darmozjad wyrosnie nierobie francowaty:-)

W tym roku skończyłam liceum i byłam tylko na kilkudniowej wycieczce z przyjaciółka na Krecie a tak to nie mam planów i mój ojciec nagle do mnie zaczął ze będzie mi dawał pieniądze jak będę u niego pracowała w firmie albo żebym sobie znalazła jakakolwiek prace. Nie rozumiem czemu nagle mu sie dowiedziało. Szczerze, to nie chce pracować u ojca a do innej pracy mnie nie przyjmą, nawet nie mam co do co wpisać.

To pójdź do pomocy społecznej albo caritasu. Tam nie będą Ci wyliczać. Widziałem, że bezrobotni żule chleją za pieniądze z pomocy, więc nich nie rozlicza.