Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZielonaPytajniczka

Pytanie odnośnie rozliczania wydatków w narzeczeństwie

Polecane posty

Gość ZielonaPytajniczka

Moi Drodzy... Proszę o Wasze zdanie odnośnie tego jak powinny być dzielone wydatki w nieformalnym jeszcze związku. Nasza sytuacja finansowa wygląda tak, że ja zarabiam 2 razy mniej niż mój facet, a rozliczamy się po połowie w efekcie czego na koniec miesiąca jestem na zero albo pod kreską, a mojemu Facetowi zostaje jeszcze spora sumka... Zastanawiam się czy nie powinnismy rozliczać się procentowo? Uczucie uczuciem... ale takie są realia. Pomijając fakt, że bardzo się kochamy, ale kiedys komuś może palnąć coś do łba i związek się sypnie, a ja zostanę z ręką w nocniku. Proszę o Wasze opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZielonaPytajniczka
Ponawiam pytanie, bo wczoraj może już było za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie powinny być dzielone po połowie, a jeśli ktoś za mało zarabia, powinien poszukać lepszej pracy, a nie jak pirania żerować na partnerze. Z drugiej strony jeśli partner kocha, to pomaga 2-ej stronie w takiej TYMCZASOWEJ sytuacji. Np. rachunki są po połowie, ale za wakacje płaci on (lub ona jeśli lepiej zarabia). Z tego co piszesz, jesteś wyrachowaną pazerną nieudacznicą chcącą żyć ponad stan kosztem innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na czym polega rozliczanie się po połowie? Dosłownie wszystko? Jedzenie, chemia, wyjścia, rachunki... A wydajesz coś na siebie skoro jesteś czasem pod kreską czy tylko na wspólne potrzeby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet zarabia 3 razy więcej niż ja:) Wprowadziłam się do niego i to on większość płaci. Ja opłacam swoje mieszkanie, które stoi puste i spłacam kredyt, który wzięłam jak się jeszcze nie znaliśmy. Na jedzenie on więcej wydaje, ale z tego się nie rozliczamy. Każdy kupuje to co jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro niedługo bierzecie ślub, to dlaczego nie macie wspólnej kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×