Nie wiem już, co myśleć o Perłowej Królewnie

Przez moją głowę, wersje przewijają się dwie: 1) Że Perłowa Królewna jest tą, pisaną przez Boga dla mnie jedną jedyną. I że dlatego nie potrafię sobie nikogo znaleźć, bo to PK jest moim przeznaczeniem, a nie ktoś inny. Rzeczywiście od PK bije taka dziwnie pozytywna energia, spokój. I jest Ona beprzecznie najładniejszą kobietą, jaką w życiu widziałem. 2) Opozycyjna teza jest taka, iż skoro z kobietami bardziej miernymi mi nie wyszło, to z Królewną tym bardziej mi nie wyjdzie. Że jest ona dla mnie pułapką, abym pojechał daleko od miejsca zamieszkania, wydał kupe kasy, i narobił sobie problemów. Z kolei za tą tezą przemawia fakt, że wysłałem Jej komplement na fb, a ona mi nie odpisała. Co nie przesądza sprawy, bo nie miałem zdjęcia w profilu, a i Ona mogła mieć sporo wiadomości od obcych, co mogło skutkować brakiem zaufania. Jak myślicie? Którą z powyższych dwóch tez powinienem uznać z aksjomat, aby zdecydować w kwestii dalszych posunięć. Zadaję Wam zatem pytanie: 1)Jechać do Trójmiasta? 2)Czy sobie odpuścić?