Co myślą starzy ludzie, którzy wiedzą, że niedługo umrą ?

to musi byc przykre, wiedziec ze jutro mozesz wykitować, mlody tez moze ale u starego prawdopodobienstwo jest 100x wieksze

Nic nie myślą, leją na to, tak jak pijacy spod sklepu - co roku zmniejsza się ich grono o jednego uczestnika który ląduje na cmentarzu od wylewu albo zawału, a oni piją dalej w najlepsze ku czci jego pamięci.

Na spontanie mówią swoje grzechy na spowiedzi których nie powiedzieli przez całe życie, bo już im wszystko jedno, przyjmują komunię św. i ostanie namaszczenie

Kto przyjmuje ten przyjmuje.

te tematy są coraz głupsze. przecież ty tez możesz jutro wykitować, pijany kierowca na ciebie wjedzie jak będziesz szedł po chodniku i cię zabije, a twoja 60letnia babka może żyć do 90tki.

to juz bylo

a czemu z przeproszeniem nie zapytasz swojej matki o to ? może wtedy nie będzie tak śmiesznie jak na forum pisać o "wykitowaniu" starych

Z prawdopodobieństwem jest tak że zakładając ten temat zwiększyłaś swoje jakieś milion razy :D ...na dodatek nie nagłą, tylko taką żebyś miała czas na przemyślenia

Zależy od człowieka, niektórzy się pewnie boją, bo coraz bliżej nieuniknionego i nic się nie da na to poradzić, inni są tak zmęczeni życiem, że pewnie podchodzą do tego ze spokojem. Albo tak podchodzą, bo są w jakiś sposób spełnieni i nie oczekują niczego więcej od życia - no ale to już trzeba mieć wielkie szczęście i wielki umysł.

I wcale nie uważam, żeby to był skrajnie głupi temat - co innego mieć świadomość, że jest jakiś procent szans na śmierć jutro pod kołami przypadkowego samochodu i jednocześnie mieć świadomość, że jest to mimo wszystko mniej prawdopodobne niż to, że ten dzień przeżyjesz, a co innego wiedzieć, że z każdym dniem jesteś coraz bliżej grobu i to już naprawdę kwestia godziny, doby, tygodnia, miesiąca, ew. roku, a nie kwestia przypadku.

a co mysla mlodzi ktorzy wiedza ze niedlugo umra? sadzisz ze trzeba byc starym zeby to wiedziec?

Myślę , ze Ci którzy wiedza ze umrą ...............mają nadzieję , że nie umrą.

Oczywiście, to, co pisałam, odnosi się również do osób śmiertelnie chorych, po prostu do wszystkich tych, u których śmierć jest kwestią najbliższych miesięcy itd.

Do autora, tego "madrego" tematu; idz popracować jako wolontariusz do hospicjum albo do domu pomocy społecznej dla starych ludzi. Może łykniesz trochę wiedzy i nie będziesz głupkowato pytac na forum.

A co ty myslisz autorze ? moze nie dozyjesz jutra ? kazdy moze umrzec , w kazdej chwili :( pomysl moze o tym ...

Moja babcia kręci głową w każde urodziny i mówi, że nigdy nie sądziła, że będzie tak długo żyć. Czasem wspomni, że może niedługo się umrze i tyle. Żyje sobie powolutku, normalnie, wszystkie sprawy ziemskie ma już dawno uporządkowane, więc luzik. Całkiem inna sytuacja jest chorego młodego, czy w średnim wieku, a zdrowego staruszka.

ja nie wiem co mysla starzy ludzie ankiety nie smialabym przeprowadzic ale przypuszczam ze ja to bede juz tak zmeczona praca przez cale zycie, chorobami ktore mnie dopadly, pogrzebami najblizszych i brakiem nadzieji na poprawe jakosci zycia jakie ono by nie bylo ze chyba z przyjemnoscia bede czekac na ten moment

Co myślą? Czy wpłynie na czas emerytura i będzie za co żyć do następnej. W przeciwieństwie do Was kochana młodzieży dziś starzy są w komfortowej sytuacji nie to co Wy będziecie na starość. U Was na starość będą żebry torba i kij. I będziecie się modlić o szybką śmierć.

Nie wiem co mysla wszyscy starzy ludzie ale babcia mojego meza ma 97 lat i jak jej ostatnio lekarz powiedzial ze spokojnie jeszcze 10 pociagnie bo ma wsztystkie organy zdrowe to go wyjebala z domu tak sie wkurwila

że w końcu odpoczną

Moja babcia akurat głownie to zastanawiala sie nad tym jak jej nagrobek bedzie wyglądał, bo upodobała sobie jeden taki: http://www.kamieniarstwo-cybulski.pl/images/nagrobki/11.jpg . I naprawde, caly czas o tym mowila, bo byla bardzo religijna i zalezało jej,żeby pomnik był ładny i wszystko zorganozowane jak nalezy.

ja spotkałam się ze starszymi osobami pogodnie myślącymi i otwarcie mówiącymi o swojej śmierci. mój znajomy starszy pan też wybrał już sobie zaufany dom pogrzebowy,który ma zająć się organizacją tej smutnej uroczystości. myślę,że to trochę dziwne planować własny pogrzeb,ale i piękne na swój sposób,bo pokazuje,że można dobiegać swoich dni,będąc spokojnym o to,co czeka na nas po tej drugiej stronie…

ciekawy temat, tez sie czasem nad tym zastanawiam. pewnie jednoznacznej odpowiedzi po prostu nie ma. kazdy czlowiek jest inny.

ja też zauważyłam,że starsi ludzie nie boją się śmierci i planują swój pogrzeb. odwiedzam ostatnio taką starszą panią,która wiele mi opowiada o swoim życiu. mówi też ze spokojem o tym,że już wybrała sobie miejsce na cmentarzu,nagrobek i zaufany dom pogrzebowy http://pogrzeby-vektor.com.pl/ który zajmie się organizacją ceremonii. dla mnie to trochę dziwne,ale i pocieszające,że można stąd odchodzić pogodnie i ze spokojem.

żalują niewykorzystanych okazji, że nie cieszyli sie życiem tak jak powinni

Moja babcia szuka krematorium, bo chce być spalona. Ostatnio byłam z nią w http://www.dpsz.pl/kontakt i powiedziała ze tu chce miec pogrzeb. WIec spełnie jej zyczenie. oby nie predko.

Ciekawy temat: Wydaje mi sie ze to co mysla ludzie ktorzy wiedza ze niedlugo umra nie zalezy od ich wieku. Trafiaja sie przeciez mlodzi ktorzy chca odejsc z tego swiata a potwierdzaja to samobojstwa mlodych osob. Co mysla zalezy na pewno od calej sytuacji. Czy ta smierc jest dla nich w jakims sensie wybawieniem czy tez nieprzyjemnym faktem przed ktorym zostali postawieni wbrew wlasnej woli. Ja postawilabym inne pytanie: Dzis dowiadujesz sie ze masz przed soba jeszcze tylko dwa dni zycia. Co robisz.?

up

smierc to przejscie do zycia wiecznego

Mysla to samo co mlodzi ktorzy wiedza ze niedlugo umra