Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

To niemożliwe żebym zapamiętała coś z okresu po urodzeniu.

Polecane posty

Gość gość

Pamiętam takie dziwne krótkie wspomnienie . Takie jakby odczucie również przy tym wspomnieniu jak się czułam. To wspomnienie pamiętam od dziecka. Głos mówiący "mamy ją" "dziewczynka" Wiem że było jasno tam bo urywek światła pamiętam przez chwilę i przenikliwe zimno i zmęczenie tak to pamiętam i jakby mnie ktoś z rąk do rąk podawał i jakieś głosy czyjeś ale dla mnie nie zrozumiałe o czym mówią. I takie odczucie że jest mi zimno przez chwilę a potem ciepło i miło i na tym się kączy. Wspomnienie jest bardzo krótkie. Mam już 30 lat i co jakiś czas wracam w myślach do tego bardzo krótkiego wspomnienia. I myślę sobie że jest to nie możliwe żebym cokolwiek pamiętała ze swoich narodzin. A jednak pamiętam. Wiem od rodziców że po urodzeniu byłam miesiąc w szpitalu miałam silną żółtaczkę i groziło mi przetaczanie krwi. Następne wspomnienia jakie pamiętam to jak miałam 16 miesięcy pamiętam jak mnie wujek uczył chodzić, jak dostałam misia od swojej cioci gdy miałam 2 lata i jak nad stawem moi rodzice robili sobie z moją ciocią zdjęcia i jak mnie ciocia porównywała do mojego kuzyna że on dobrze wygląda a ja wyglądam anemicznie. Takie wspomnienia od 2 lat no to można pamiętać ale ten przebłysk co opisywałam wcześniej to niemożliwe. Ale wiem że tak było. Bardzo dużo pamiętam rzeczy z dzieciństwa jak miałam z 3,5 roku w zwy-rz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze wpsomnienia, juz udowodniono, sa od tego momentu, ikiedy dziecko zaczyna uzywac słow do nazywania rzeczy. nie mozesz pamietac ze ktos cos krzyczał w chwili twojego narodzenia, bo nie znalas zadnych slow, nie wiedzialas co to słowa, nie potrafilas zapisac tego w swojej pamieci. to co pamietasz to najprawdopodobnije pamiec odtworzona. opowiadano to w twojej rodzinie, ty to sobie wizualizowałaś i w końcu twoj mozg zarejestrował to jako twoje wlasne wspomnienia. osobiście sięgam pamięcią do ok. 2 r.ż ale czasami też mam wątpliwości, czy to nie ta pamięc odtworzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ciekawy temat. Nie do końca jest tak, że możemy stwierdzić z całą pewnością, że nie zapamiętujemy nic z okresu przed opanowaniem mowy. Większość wrażeń, wspomnień zaciera się, ale przebłyski z najmłodszych lat (miesięcy, tygodni) wcale nie są takie rzadkie! Mogą o tym świadczyć relacje wcale niemałej liczby ludzi. Ja sama mam takie wspomnienie z bardzo wczesnego okresu, mogłam mieć około roku - pamiętam jak podnoszę się na nogi w wózku (z relacji mamy wiem, że drzemki w ciągu dnia odbywałam w dużym rozkładanym na płasko wózku-spacerówce) i przez głowę przelatuję mi myśl "O kurczę, ale kołysze, zaraz chyba upadnę" :) Tak więc wspomnienia z najwcześniejszego okresu życia wcale nie są takie rzadkie! Dziękuję za ciekawy temat i pozdrawiam, może ktoś jeszcze tu coś ciekawego opisze? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno to wspomnienie jest projekcją, bo nie mogłabyś zapamiętać słów, ale ja mam chyba wspomnienie prawdziwe z okresu ok. 6 mcy. Pamiętam pokój, łóżko i silny dyskomfort, strach. Rodzice opowiadali, że jak byłam mała to zdarzyło się, że się spadłam z łóżka jak w pokoju zostałam sama. Potem szybko przybiegli. Tego już nie pamiętam. To jest tylko przebłysk, że dzieje się coś złego. Dopiero po pewnym czasie skojarzyłam, że ten przebłysk to może być ta chwila, ale pewności nie mam. Wiem jednak, że więcej mnie w tym pokoju na łóżku nie zostawiali, ale wspomnienie jest na tyle mgliste że ciężko powiedzieć, czy prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie musiała to być projekcja czy "fałszywe wspomnienie". To właśnie jest najciekawsze w całym tym zagadnieniu, że nie ma stuprocentowej pewności, że dzieci w najwcześniejszym okresie życia (tzn. przed opanowaniem komunikacji werbalnej) nie są w stanie myśleć "słowami", "zdaniami". Z relacji wielu osób opisujących swoje najwcześniejsze wspomnienia wynika, że doskonale pamiętali oni słowa wypowiadane przez rodziców czy inne osoby, nie mogli natomiast się z nimi w ten sposób porozumieć, co wywoływało poczucie frustracji a przejawiało się typowo dla niemowląt i małych dzieci - w głośnym płaczu :) Jak znajdę podobny temat na innym forum, które kiedyś przeglądałam, to postaram się go tutaj wkleić, bo zawierał całą masę ciekawych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 8 27
moja kuzynka opowiada, ze pamieta jak babcia zostawila ja w wozku w przedpokoju i sie patrzyla na krzyz zawieszony nad drzwiami i ze wtedy miala na pewno mniej niz rok czasu.i pamieta ten lek i strach, ze jest sama i babci nie ma w zasiegu wzroku. z mieszkania wyprowadzili się jak miala ok 6 lat, wiec ten widok pozostał jej w pamieci i na co dzien go nie odswiezala, np. chodzac po domu. dzis ma ponad 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, tu sporo jest takich wspomnień : http://dzieci.pl/gid,12063686,img,12063823,kat,1024261,title,Pierwsze-wspomnienie-z-dziecinstwa,galeria.html?smgputicaid=612e49

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, ale to już musi być okres, gdy dziecko rozumie słowa. Po wyjęciu z brzucha raczej nie rozumie :) Tak koło roku to już mogę uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W samo uczucie jestem w stanie uwierzyć, ale nie w to, że byłabyś zdolna odtworzyć nieznany dla siebie bełkot (który mową stal się dla Ciebie dopiero ok roku później)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to jest "kączy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agbr
Niedawno czytałam, że rodzice adopcyjni mają często problem z dziećmi, bo one maja pamięć tych pierwszych, często nieciekawych miesięcy i mają jakieś deficyty uczuciowe (nie pamiętam nazwy). Chodziło o takie kilkumiesięczne dzieci. Kilkumiesięczne dzieci rozpoznaja bliskich i płaczą na widok obcych, czyli mają pamięć, więc coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam na pewno jedno wspomnienie z okresu niemowlęctwa. Wspomnienie jest nudne jak...but :P Pamiętam jak mama zakładała mi buta właśnie :P Był czerwony, z białymi sznurówkami. Wspomnienie to towarzyszy mi, nie wiedziec czemu, od zawsze. Może uznałabym je również za wymysł mojej wyobraźni gdybym kiedyś nie znalazła w zbiorach mojej cioci zdjecia, na którym występuję w tymże bucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najwcześniejsze WYRAŹNE wspomnienie jakie posiadam to jak miałam 2 lata. Jechaliśmy z rodzicami i dziadkami na wesele do brata mojej mamy, które odbywało ponad 200 km od miejsca naszego zamieszkania. Jak byłam mała miałam silną chorobę lokomocyjną. Pamiętam, że jak jechaliśmy to było jeszcze szaro na dworze bo wyjechaliśmy bardzo wcześnie z domu, mijaliśmy pola, drzewa zasnute mgłą bo bodajże był to październik albo listopad. I mówiłam do babci "Babciu, chodź pójdziemy na nogach bo tak mi niedobrze w aucie", a później na weselu pamiętam, że na sali na scenie stało pianino i latałam tam co chwilę żeby sobie ponaciskać klawisze. Mój tata twierdzi, że to jest niemożliwe, żebym pamiętała coś z okresu jak mam 2 lata, bo wg niego dwuletnie dziecko jest na to za głupie by zdawać sobie z czegoś sprawę. Ale ja pamiętam. Zresztą nieraz opowiadałam o tym co pamiętam mojej babci i innym członkom rodziny i wszystko się zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 12.06.2014 Ja najwcześniejsze WYRAŹNE wspomnienie jakie posiadam to jak miałam 2 lata. Jechaliśmy z rodzicami i dziadkami na wesele do brata mojej mamy, które odbywało ponad 200 km od miejsca naszego zamieszkania. Jak byłam mała miałam silną chorobę lokomocyjną. Pamiętam, że jak jechaliśmy to było jeszcze szaro na dworze bo wyjechaliśmy bardzo wcześnie z domu, mijaliśmy pola, drzewa zasnute mgłą bo bodajże był to październik albo listopad. I mówiłam do babci "Babciu, chodź pójdziemy na nogach bo tak mi niedobrze w aucie", a później na weselu pamiętam, że na sali na scenie stało pianino i latałam tam co chwilę żeby sobie ponaciskać klawisze. Mój tata twierdzi, że to jest niemożliwe, żebym pamiętała coś z okresu jak mam 2 lata, bo wg niego dwuletnie dziecko jest na to za głupie by zdawać sobie z czegoś sprawę. Ale ja pamiętam. Zresztą nieraz opowiadałam o tym co pamiętam mojej babci i innym członkom rodziny i wszystko się zgadza. Pomyliłam się w obliczeniach. Miałam wtedy skończone 3 lata. Ale mam też wspomnienie z okresu kiedy spałam w pokoju moich dziadków ponieważ rodzice wcześnie wstawali do pracy i żeby nie budzić mnie rano spałam z dziadkami. Musiałam mieć około 2-3 lat, bo spałam jeszcze w łóżeczku i kiedy rano się budziłam wyłaziłam z tego łóżeczka z pewnymi trudnościami bo musiałam dość wysoko nogi podnosić żeby sie z niego wygramolić. Jak miałam niecałe 4 lata dostałam "dorosłe" łóżko bo urodziła się moja siostra więc ona dostała łóżeczko. Pamiętam też jak jeździłam z rodzicami Syrenką, to też z wczesnego dzieciństwa wspomnienie ponieważ Syrenkę rodzice mieli dość krótko bo później się rozkraczyła i jeździć już nie chciała. Pamiętam jak na podwórku była góra węgla, pewnie znowu nie aż tak wielka, ale dla małego człowieka była Monteverstem i właziłam na nią, a później byłam czarna jak diabeł :D Pamiętam, że czesto chodziłam bez majtek w sukience bo miałam jakieś stare po innych dzieciach i były tak rozwleczone że z tyłka mi spadały więc jak się już wkurzyłam na nie to je ściągałam i latałam bez majtek :D Pewnie jeszcze jakieś wspomnienie z wczesnego dzieciństwa by się znalazło, ale teraz nic więcej nie przychodzi mi do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 8 27
ja równiez miewam wspomnienia z okresu ok.2 lat, bo wtedy jezdziłam wózkiem a wózek był mega niewygodny i pamietam jak mnie w tyłek gniótł;) pamietam jak jedna moja ciocia wylatywała do ameryki i pożegnalną kolacje, a miałam mniej niż 3 lata, pamiętam drugą ciocię która wróciła z wycieczki z rosji i przywiozła mi pluszaki, pamietam pierwszą choinkę w pracy mojej mamy, jak bałam się, ze przyjdzie sw.mikołaj, a moja mama rzuciła pracę jak miałam 3 lata, wiec wspomnienie jest z wczesniejszego okresu. pamietam jak wtedy tak płakałam , że tata wrócił ze mną do domu a potem przyszła mama z bratem i brat mi przyniosł paczkę na którą sie nie doczekałam. mnóstwo mam wspomnien. pamietam, tez jak rozpracowywałam sorter do klocków. a to jednak wczesny etap. jednak az tak bardzo daleko nie siegam pamiecią. pamietam tez dziadka ktory sie ze mna bawił, a umarł jak miałam 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja pamietam pare rzeczy jak mialam okolo 1 roku, uczylam sie chodzic, pamietam bo pytalam juz dawno temu moja mame o to, moi rodzice mieszkali z babcia i dziatkiem w ich mieszkaniu, a ja pamietam jak wygladalo mieszkanie, pamietam ze mam ubierala mnie w ochydne zolte spioszki:) mama dziwila ze ja pamietam takie rzeczy, a moj dziadek zawsze siedzial w kuchni przy oknie i palil papierosy, ja wtedy uczylam sie chodzic i kursowalam z pokoju do kuchni:) dziwne to ale potwierdzam fakt ze sie pamieta rozne rzeczy z takiego okresu zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość 12.06.2014 W samo uczucie jestem w stanie uwierzyć, ale nie w to, że byłabyś zdolna odtworzyć nieznany dla siebie bełkot (który mową stal się dla Ciebie dopiero ok roku później)... " To jest właśnie dziwne bo pamiętam te dwa wyrazy. A później to chwile jakieś głosy ale nie wiem, nie pamiętam albo nie rozumiem o czym mówili. Odczucie miałam że jedne są miłe takie ciepłe a drugie twarde. Tak jakby to były odgłosy różnych osób. Nigdy się nie dowiem czy to prawdziwe wspomnienie z narodzin ale ono jest ze mną i tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zainteresowaliscie mnie wczoraj tematem i czytalam o autohipnozie. i w ogole o hipnozie regresywnej. do tego stopnia mnie to ciekawi, ze mam ochotę się cofnać do narodzin a nawet i wczesniej. ciekawe czy jestem na tym świecie pierwszy raz, czy juz kiedyś byłam kimś innym :) mam bardzo czesto uczucia deja vu, wiec możliwe, że przeszłam reinkarnacje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tossia
Ja pamiętam jak miałam około roku i babcia uczyła mnie chodzić. Babcia stała w jednym końcu pokoju, a ja w drugim i przekonywała mnie, że jak do niej podejdę to da mi cukierka, którego trzymała w ręku. Pamiętam ogromny strach przed samodzielnym podejściem do babc****anicznie bałam się upadku, i że nie dam rady iść, ale także miałam ogromną ochotę na tego cukierka. I tak zaczęłam chodzić :-) Potem pamiętam wydarzenie z około dwóch lat jak przyszło do mnie kuzynostwo i wyrzuciliśmy zabawki z wielkiego pudła i się bawiliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×