Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bartek88727

Obie strony chcą, ale nie dają tego do zrozumienia.

Polecane posty

Gość Bartek88727

Życie uczuciowe jest bardziej skomplikowane, niż może się to wydawać. Jak to jest, że obie strony chcą być ze sobą, ale żadna nie potrafi zrobić pierwszego kroku, a nawet jak któraś już to zrobi, to nie stać ją na drugi? Gdy jedna ze stron emanuje pewnością siebie oczywiście jest łatwiej, ale tylko przez chwilę do czasu kolejnej rozmowy. Chłopak, który idealnie pasuje do dziewczyny wiedząc, że nie jest ona w związku nie może chociażby spróbować zagadać. Sprawa jest tym bardziej komiczna, że ona również tego chcę, gdyż widzi podobieństwa między sobą, ale również nic z tym nie robi. Zapraszam do dyskusji. Drogie panie i panowie jak to w końcu jest?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dupy jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niby skąd wiadomo, że obie osoby chcą ze sobą być skoro żadna z nich tej drugiej osobie tego nie powiedziała i pewnie osobom trzecim również nie. To tylko takie gdybanie, a nie żadna pewność :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np. mam takiego kolegę, który jest przystojny i którego bardzo lubię i zawsze mówię swoim znajomym że jest świetny i mi się podoba, ale w sumie to nie chciałabym z nim być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi się nie wydaje, zeby tak mogło być. jeśli dwie osoby są wolne, nie ma innych przeciwskazań, to gdyby chciały, dałyby znać. jeśli nie dają, to po prostu nie są zainteresowane, tak myślę. chyba że jakaś skrajna nieśmiałość i niewiara we własne siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czy to takie czarno-białe, mnie się na przykład zdarzyło po czasie dowiedzieć, że osoba, która mi się podobała, czuła to samo wobec mnie. Niby się znaliśmy i oboje byliśmy wolni, całkiem nieźle się dogadywaliśmy, ale jakoś brakowało potężnego kroku naprzód, a że widywaliśmy się głównie nie prywatnie, tylko w innych okolicznościach, to jak się te okoliczności zmieniły, kontakt z czasem całkiem się zerwał i rzecz umarła śmiercią naturalną. Jak potem przypadkiem spotykałam tę osobę to chyba oboje podchodziliśmy do siebie już tylko koleżeńsko, za mało nas łączyło z zewnątrz, żeby były preteksty do odnowienia znajomości. Tłumaczę to sobie w ten sposób, że to był raczej pociąg niż coś więcej, gdyby to miała być jakaś wielka miłość to pewnie byśmy tak łatwo nie odpuścili a przede wszystkim, nie zapomnielibyśmy tak szybko o sobie. Z drugiej strony nie jestem zwolenniczką teorii o miłości od pierwszego wejrzenia i wierzę bardziej w związki powstałe na porządnym gruncie koleżeńskim, kiedy już się daną osobę dobrze zna i w miarę poznawania się człowiek coraz bardziej zadurza. W tym przypadku nawet nie zdążyliśmy się za dobrze poznać, a już było po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd wiesz ze ona też jest zainteresowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w takiej samej sytuacji, więc wiem, co czujesz, tylko, że u mnie to już długo trwa i myślę, że to już koniec. Przynajmniej mam wspomnienia, dodam tylko, że nie poznaliśmy się i nigdy nie rozmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co to za uczucie skoro znacie się tylko z widzenia :D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedno pytanie skoro macie taka pewnosc ze ta druga strona tez tego chcr to czemu sami nie zagadacie, przeciez macie 100% pewnosc ma sie rozumiec ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, w moim przypadku to wynikało z faktu, że swego czasu nie miałam tej pewności, ale autor, jeśli jest pewien, to nie widzę przeszkód, żeby zadziałać, przecież ziemia mu się pod nogami nie rozstąpi jak rzuci jakąś propozycję, która może zapoczątkować spotykanie się jako para

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest takie proste. Nikt nie chce wyjść na głupka. Czasami ludzie wysyłają sprzeczne sygnały i łatwo można się skompromitować zwłaszcza, jeśli ta osoba z nami obcuje( kolega /koleżanka z pracy, szkoły, uczelni). Osoby nieśmiałe też mogą udawać niezainteresowane, więc to jest dość skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
danie jakiegoś znaku... no nie wiem, nawet zwykłe zaproszenie na kawę/wino nie grozi żadną kompromitacją. w najgorszym wypadku ta druga osoba się nie zgodzi. ale nie ma nic do stracenia. nie wiem, w jakim wieku jest autor, ale.. no bądźmy poważni:) jak fajna laska jest i są szanse, że jest zainteresowana, trzeba działać jednoznacznie i już. i lepiej szybko, bo jakiś inny Cię wyprzedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie są oznaki zainteresowania, które wysyła nieśmiały/nieśmiała facet, kobieta, od tego chyba należałoby zacząć, bo wiele osób źle interpretuje zachowania płci przeciwnej, albo wmawia sobie, że one nic nie znaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo wmawia sobie, że coś znaczą te, które nic nie znaczą. to fakt mnie też to interesuje, jakie są takie znaki. że ktoś jest nieśmiały to jedno, zdarza się też tak, że z pewnych powodów nie wypada mu/jej okazywać zainteresowania, dużo się ryzykuje itp. (np. w pracy - szef nie może zupełnie bezpośrednio, jak w innych sytuacjach, okazywać podwładnej zainteresowania, ale takich przykładów jest mnóstwo). i co wtedy? jak odgadnąć czyjeś uczucia? zwłaszcza, że jeśli sami coś czujemy to naturalnie mamy tendencję do błędnego odczytywania takich sygnałów - nadintertpretowania albo bagatelizowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, skąd wiesz ze druga strona też się Tobą interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że ludzie często się zastanawiają nad tymi "znakami", ja zresztą też, więc może niech każdy kto chce napisze jak to wygląda u niego. Ja np może nie jestem nieśmiała, ale z facetami bardzo na dystans i nie potrafię ich zupełnie podrywać. To, że ktoś mi się podoba, objawia się u mnie tym, że w rozmowie z tą osobą dużo się uśmiecham i śmieję - tzn jestem bardzo pogodna i zainteresowana rozmówcą, żartuję sobie i czasem droczę się z kimś słownie, ale to już w późniejszej fazie, jak kogoś lepiej znam. Niestety poza rozmowami za bardzo się nie wychylam, czasem patrzę na tę osobę, uśmiechnę się czy coś, ale często paraliżują mnie nerwy i zwyczajnie udaję, że mam stosunek neutralny, bo obawiam się, że się zdradzę z moją sympatią przed kimś, kto wobec mnie tego samego nie odczuwa. To tyle, a jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry pomysł! :) ja też jestem dość... może nie nieśmiała, ale trochę powściągliwa w takich sprawach. muszę przyznać, że gdyby mężczyzna chciał odczytać, czy jestem nim zainteresowana czy nie, miałby trudne zadanie. też się śmieję i uśmiecham, słucham z zainteresowaniem itd. ale z drugiej strony - ja ogólnie jestem miłą osobą, więc nawet jeśli ktoś mi się wcale nie podoba, też się uśmiecham i słucham. więc tak naprawdę znaki "daję" w postaci tych bezwarunkowych, podświadomych gestów i odruchów. np. czasem plączę się i gadam głupoty w towarzystwie mojego wybranego. albo nie wiem, co zrobić z rękami, jak przechodzi, to udaję, że szukam czegoś w kieszeni albo sprawdzam telefon. na pewno dużo można wyczytać z oczu. jak jestem zainteresowana, często na niego zerkam albo nawet się wpatruję, kiedy myślę, że nie widzi (podobno to można wyczuć, jak ktoś Ci się wpatruje w plecy). w towarzystwie siadam tak, żeby mieć go w zasięgu wzroku. tzn jak np. jesteśmy przy stole, na jakiejś kolacji z innymi, to albo siadam jak najbliżej albo przynajmniej na przeciwko, żeby móc na niego zerkać. łatwo mnie onieśmielić, to pewnie trochę widać, że cała jestem przejęta w jego towarzystwie, spuszczam wzrok, czasem mogę nawet puścić rumieńca. jak sie mam z nim spotkać, ładnie wyglądam. wreszcie, szukam pretekstów do kontaktu. jak tylko jest jakakolwiek okazja, żeby go o coś pytać, pytam. nawet jak nie okazji, takiej szukam albo tworzę. to pewnie jest najłatwiejsze do wyczucia - jak dziewczyna przychodzi z pytaniami, z którymi mogłaby poradzić sobie sama albo byłoby sensowniej, gdyby zapytała kogoś innego - coś prawdopodobnie jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)no tak to tego nie da sie wytlumaczyc w ogole chyba 555 www.youtube.com/watch?v=-R6CnSqPnEg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie tak myślę, że już lepiej być ślepym niż widzieć znaki i co z tego, skoro żadna ze stron nic nie robi mimo tego, że widzi i czuje, że coś jest na rzeczy. Lepiej chyba odpuścić, no chyba, że się jest masochistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie subtelne powiedzonko, że jak facetowi się dziewczę podoba to choćby skały srały i tak do niej zagada. I tak jest, największa sierota się przełamie. Nie wierzcie, że jest inaczej. Mi się kiedyś, naiwnej tak zdawało. A potem przejrzałam na oczy a dziś mam 100% pewnościsię z tego śmieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co jeżeli zagada a poźniej uda ze nie widzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy. ale w pewnych wypadkach może to być element gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem to nie element gry tylko robienie z kogoś głupka. bo skąd ta druga osoba ma wiedzieć że to jest element gry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja udaję, że nie widzę bo w sumie on też to robi więc ja nie będę milsza tym bardziej, że z dnia na dzień mam go coraz bardziej gdzieś :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale może on nie udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie udaje i mam na to dowodzik 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o_1
też tak kiedyś miałam autorze i wiesz co..do dnia dzisiejszego mi szkoda tej relacji. Niby wszystko szło tak fajnie, spotykaliśmy się nie prywatnie, a raczej można powiedzieć zawodowo. Początkowo był pracą, z każdym kolejnym dniem zaczynałam się zadłużać.. :) Zdawało mi się, że też mu się podobam, ale..właśnie, nie robił tego kroku dalej, przez co ja traciłam grunt, bo nie wiedziałam czego on tak na prawdę chce i stwierdziłam, że jak mi pokaże że chce czegoś więcej ja też pójdę dalej. Ale tego nie robił..ja też się zaparłam, tylko głupi by nie wiedział, że nam na sobie zależało.. Ale wynikło z tego wielkie nic. Kilka kolejnych miesięcy po zerwaniu zupełnie kontaktu, nie było dnia abym o nim nie przestawała myśleć ;) Więc jak jesteś pewny, że jej zależy, to może czeka na Twój poważniejszy krok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu powyżej, Ty wiedziałaś ze mu się podobasz czy nie? bo nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor chyba uciekl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×