Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i przyszlam sie pozalic

Dzieci mnie wlasne wnerwaja, odzywczailam sie od nich,czuje sie fatalna matką

Polecane posty

Gość no i przyszlam sie pozalic

7 tyg nie było mnie w domu, przed wyjazdem , bylam 4 tyg a jeszcze wcześniej nie było m 5 tyg, często mam prace wyjazdowa,wyjezdzalam ,ale nie tak często i nie na tyle, ale od tego roku co rusz . Niestety z przykrością stwierdzam, ze ja się od własnych dzieci odzwyczaiłam, tzn kiedy nie marudzą ,słuchają się to jest ok, tylko aby mi glowy nie zwracaly,ale dużo drazni mnie w ich zachowan Ja nigdy nie bylam mama zapatrzoną jak w 7 cud świata w własne niewiniątko, o nie, ten kto mnie zna, dobrze wie, ze jakos wyważenie i wypośrodkowanie podchodziłam do rodzicielstwa, kiedy trzeba było to poujadalam na nie, kiedy można było to pochwalilas, a teraz? czuje taką niechęć, wręcz potrzebuje ile się da jak nawiecej przebywania zdała od ich otoczeni, bo mi na nerwy działają Naprawde jestem rozczarowana jak moja osoba do macierzyństwa podchodzi poprzez te długie rozstania z dziećmi, myślałam ,ze jeszcze bardziej będziemy stęsknieni za sobą, nacieszyć się nie będziemy mogli a z tego co widze to i dzieci się jaos odzwyczaiły od mojej osoby, a ja jestem wdzięczna jak żadne z nich mi nad uchem nie brzęczy Prace mam bardzo czasochłonną, niestety często wyjazdową, ale ja jestem glową mojej pracy, zarobki nienaganne, lecz z tego co patrze to relacja ja- dzieci....gasną Jak wspomniałam, wcześniej tez wylatywałam w celach zawodowych, kariera pnie się sukcesywnie, lecz odzwyczajam się coraz bardziej niepokojąco od dzieci. Czy to kryzys rodzicielski, a może dlatego ze zasmakowałam od dłuższego czasu zycie jako bezdzietna osoba i za tym strasznie tesknie? Krzywdy nie dałabym dzieciom zrobić, lecz dociera do mnie ze jestem mamą zaoczną, coraz bardzie podupadająca w praktyce jako mama ,która ma czas i chęci aby z dziećmi cokolwiek porobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i przyszlam sie pozalic
Dodam ,że bardzo, ale to bardzo z mężem byłam i jestem stęskniona, mąż wzajemnie, staram się nadrabiam utracony czas z nim jak tylko mogę,w lukach w czasie myślę o mężu , będąc z nim myślę tylko o nim, on tez mi się rekompensuje , no ale właśnie mam jakieś wewnętrzne wyrzuty sumienia, ze wobec meza jestem przekochana, garniemy się do siebie strasznie, ale jako matka przechodzę kryzys, a dzieci tez TYLKO widzą tate i tate, mnie to tak....no wlasnie, bardziej liczą się z ojca słowem,prosbą. aczynaja traktować mnie jak powietrze a mi to na reke co z przerazeniem stwierdzam.Separuje się od dzieci , bo moja psychika tego potrzebuje mimowolnie, czy to jest objaw jakieś nie wiem, depresji matczynej? Co gorsza uwielbiam wylatywać poza dom, ale tęsknie i mysle o mezu i na tym się konczy ;/ Zaniedbuje relacje z dziecmi, z resza z najstarsza i tak już mam chyba nie do odzyskania,akurat z nią nigdy nie byo latwo,ale teraz to tolatlnie już wyobcowana, boje się ze z młodszymi będzie to samo Wekend spedzilismy razem i już mnie irytowalo czemu same z siebie do lekcji nie pojda, czemu to a nie tamto, jako niedawno przujezdzna mama staram się nie czepiam, nie warczeć, ale wiem ze mój dystans i izolacja jest wyczuwalna, w końcu dziecko widzi ,z emama woli od 12 do 22 w sobote w ogródku posiedzieć i tylko glową przytakiwać nie zaglebiajac się o co pytaja, , zamiast iscc z nimi na spacer czy pograc w cos Rola super mamy po tych wyjazdach ciężko mi przychodzi .Teskoty za sobą niestety nie było i nie ma ,a tylko odzwyczajamy się stopniowo Macie jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie, jesli bedziesz robic z tego problem to bedzie problem. Nie ma ludzi i ukladow idealnych a wszystko w co wierzymy to tylko sterta konceptow, jak chcby to, ze rodzina to swietosc i masz obowiazek kochania ich ponad zycie. A tymczasem jestes tylko i az czlowiekiem. Co w tym zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urok bycia mamą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje twoim dzieciom . Nie nadajesz się na matke skoro nawet za nimi nie tesknisz i draznia Cię swoja obecnoscia. Mam nadzieje,ze dzieci sobie to zapamietaja i na stare lata wypna sie dupa na Ciebie i twoje starcze problemy. Poswiecaj się dalej swojej pracy. A tak wogole nie lepiej jakbys te dzieci oddała do osrodka? Wtedy bedziesz miec luz i sswobode!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wogole nie jestes matką. Po co Ci te dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś przeczytałam mądre zdanie, ze kobieta nie ma obowiązku być matką, ale jeżeli już na dzieci się zdecyduje, to ma obowiązek się nimi zajmować. Twoje dzieci nauczyły się żyć bez ciebie, pewnie to ich sposób na obronę przed tęsknotą. Oddaliliście się od siebie, to normalne i ten proces będzie postępował. Ale jakie to ma znaczenie skoro dla ciebie i tak najwazniejsze sa pieniądze i mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna jestes masz męża ,dzieci chyba małe.... a wolisz robote?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę ze autorka to Toksycznakobieta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle, ze bedziecie tak wegetowac obok siebie i tyle. dzieci pojda kiedys w swiat, a ty zostaniesz z mezem. wasz kontakt (twoj z dziecmi) bedzie zdawkowy i tyle. sama tak wybralas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ktos kiedyw powiedzial ze zycie jest za krotkie aby poswiecac je komus innemu,wiec carpe diem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×