Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malutkahaneczka

Dysplazja bioder u niemowląt

Polecane posty

Witam, Moja 6 tygodniowa córka ma wrodzoną dysplazję stawów biodrowych typu D i IIIB ,dostała aparat Tubinger.Wszędzie poszukuję informacji jak sobie radzić z dysplazją u dziecka,jak stymulować do lepszego rozwoju,co z kładzeniem dziecka na brzuchu bądź jak długo może potrwać leczenie tą metodą.Czy dziecko musi ciągle mieć aparat na sobie.Chciałabym wiedzieć jak inni rodzice sobie radzili i jakimi sposobami i ile trwało leczenie.Córka pomimo badań neonatolog zaraz po urodzeniu oraz w drugim tygodniu życia nie miała wykrytej dysplazji stawów co jest karygodnym błędem lekarza.Jeśli zaczełoby się leczenie w pierwszych tygodniach 1-2 od urodzenia zapewne do tego momentu po dysplazji nie byłoby śladu.Proszę o jakąś pomoc informację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ta wada jest zauwazalna golym okiem ? Bo moja corka ma prawe bioderko bardziej wysuniete jakby do tylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my nic nie zauważyliśmy ,fałdki i nóżki wydawały nam się równe ale może dlatego że obydwa bioderka są chore.natomiast lekarz po samym badaniu rękoma stwierdził poważną dysplazję potwierdzając ją usg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostrzenica miała dysplazję , nie wiem już w jakim stopniu ale wystarczyło szerokie pieluchowanie i po kilku tygodniach bioderka były już ok. pamiętam, że siostra mówiła że nie można kłaść dziecka na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie powiedział nam lekarz o tym kładzeniu na boku ,że tylko dziecku można jeszcze zaszkodzić ,na szczęście nasza córka prawie od początku sypia na pleckach. Właśnie najbardziej interesuje mnie stopień wady oraz długość leczenia i sposób. Lekarz zapowiedział nam długotrwałe leczenie ok.20 wizyt w ciągu roku czyli kilka dobrych miesięcy leczenia ale do mnie to jakoś dotrzeć nie chce i nie wierze że to aż tyle może trwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potwierdziłaś diagnozę u innego lekarza? nam jeden wmawiał dysplazje, kazał zakupić szelki z refundacja nfz, chciał nawet po fakcie robić rtg.. my poszlismy na konsultacje do najlepszego lekarza w regionie, nic nie mowilismy i sie okazalo,ze tamten nas oszukal, dziecko jest zdrowe. a jak poprosilismy by powiedzial, czemu inny nam powiedzial, ze jest zle, to po obejrzeniu zdjec tamtego, pokazal nam, ze nawet bylo nieprawidlowo zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkahaneczka
Bylam i szlam na ta wizyte z wielką nadzieja ze lekarz sie pomylil lub wcale nie jest tak źle ,ale niestety ten także potwierdzil diagnozę :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka miała rozpoznana dysplazje prawego biodra,ze zwichnięciem, w wieku 6 m-cy. Leczenie- 4 tyg. Poduszka frejki,3 m-ce gips,3 m-ce szyna. Badanie usg w 2 m-cu życia nic nie wykazało.pediatra zapewniał że wszystko super.ale ja widziałam że nie jest ok. Słabiej ruszała nóżka,było słychać takie klikanie przy odwodzeniu. Pojechaliśmy do szpitala w prokocimiu i tam zajęli się leczeniem. Córka ma 3 lata,jeździmy co pol roku na kontrole. Wszystko da się przeżyć,choć nam rodzicom nie jest łatwo.córka zaczęła raczkowac mając 14 m-cy,chodzić jak miała 17. Im wcześniej wada wykryta,tym krótsze leczenie. Życzę powodzenia i wytrwałości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak radziliscie sobie z tym ze sie ruszać nie moze ? Nie wiem czy ona placze z powodu tego aparatu czy po prostu marudzi jak zawsze .natomiast zauwazylam ze posmutniala i staje sie zupelnie innym mniej radosnym dzieckiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. U nas też córeczka miała rozpoznaną dysplazję ze zwichnięciem w 6tyg. Lekarz nas poinformował że leczenie będzie trwało min 3msce, wizyty kontrolne co 2tyg. Przez dwa miesiące dziecko nosiło szelki Pavlika, po 2tyg biodro się wstawiło i nie można było zwichnąć, później co 2 tyg bioderko poprawiało się o stopień. W trzecim miesiącu przeszliśmy na majtki odwodzące, na kontrolę pojechaliśmy po miesiącu, dziecko już w pełni odwodziło i usg było w porządku. Profilaktycznie jeszcze możemy zakładać majtki odwodzące, jak dziecko będzie miało rok to mamy zjawić się do kontroli. U nas szelki nic nie zmieniły w zachowaniu dziecka, a pod koniec leczenia szerokimi majteczkami zaczęła się w nich wywracać na boki. Powodzenia i wytrwałości w leczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje ,trochę dalo mi to nadzieji na szybki powrót do zdrowia malej tym bardziej ze ona nie ma jeszcze zwichniętych bioderek. a kładliście córkę na brzuchu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Przeczytałam taki fajny wpis gdzieś na forum . Szelki Pavlika działają. Chciałam opisać nasza historie dla mam / tatusiow dzieci z dysplazja żeby się nie łamać (jak ja na początku) tylko działać. 
02.12.19 pierwsze USG moja córeczka ma prawie 4 tygodnie. Gdy usłyszałam diagnozę mojej wymarzonej córeczki świat się zatrzymał. Proszę szybko jechać do dobrego ortopedy możliwe że biodro zaraz będzie zwichniete, wyciąg, gips..  Operacja?!? Jakieś dziwne literki których nie rozumiałam 3b na granicy 2a, dysplazja... Zamarlam. 
To usłyszałam gdy mała miała 4 tygodnie na pierwszym USG bioderek. 
Moja córeczka urodziła się zdrowa 10/10 w skali apgar, poród długi ale bez żadnych komplikacji... badali ja w szpitalu, była położna i to nie raz , pediatra który zaglądał wszędzie... Nikogo nie obwiniam trochę siebie, że ja tego nie zauważyłam i że mogłam jechać wcześniej na USG.  
Szybko poszukalismy dobrego ortopede z nadzieją , że może błędnie było zrobione usg i wszystko jest dobrze. 
05.12.19 Doktor od razu powiedział że widać gołym okiem że córeczka nie odwodzi lewej nogi jest opór w nozce...
Przeszedł do usg i potwierdziło się to co było na pierwszym usg lewe bioderko podwichniete 3b, prawe fizjologiczne ale też niedobre 2b...  
Wyjął szelki Pavlika (pożyczył nam z gabinetu na następną wizytę mieliśmy kupić swoje). 
Zamarlam.... 
wiedziałam co to jest bo po pierwszym USG w Google naczytalam się wszystkiego...tylko do ostatniej minuty sądziłam, że nie będzie takiej potrzeby...
Lekarz bardzo starannie założył szelki, zaznaczył markerem do którego momentu naciągac i zdejmować tylko do kąpieli w kąpieli trzymać nóżki tak żeby były cały czas w pozycji żabki, nosić tylko w pozycji żabki brzuch do brzucha... Czyli szelki 24h... 
Ile czasu? Nie wiadomo. 
Czy pomogą? Nie wiadomo. 
"Państwo będziecie leczyć córkę" tak powiedział doktor. Wszystko zależało od nas... 
Wychodząc z gabinetu załamałam się, płakałam, wylam... 
Naprawdę te szelki nie wyglądaly optymistycznie... 
Gdy dojechaliśmy z mężem do domu małej obsunal się pampers i była cała mokra. 
Co teraz? Trzeba zdjąć szelki umyć i założyć znowu... To była tragedia. Znowu płakałam na całe szczęście mój mąż jest twardy i po krótkim instruktażu na YouTube założył szelki..  Oczywiście lekarz pokazał jak je zakładać ale wtedy w gabinecie staliśmy jak wryci w podłogę. Dodatkowo to nie takie proste.. Pierwszy raz był okropny i bardzo skomplikowany .. 
Ale nie poddawalismy się. Ja po dwóch dniach mogę powiedzieć, że je zaakceptowałam... Może to duże słowo ale bardzo się starałam. Największy problem przebieranie. W gabinecie lekarz powiedział że zakładamy pajacyk rozpinany i na to zakładamy szeleczki... Ale jak przebierać dziecko? Było bardzo ciężko. Stwierdziłam, że muszę wymyślić coś innego tak żeby przebieranie nie trwało wieki. 
Szukałam informacji w internecie dużo osób sciagalo szelki do przebierania. Nie wyobrażalam sobie tego w dodatku lekarz zaznaczył tylko ściągamy do kąpieli...
Otwierając szafę małej widząc te wszystkie piękne rzeczy ...enki, bluzeczki, których wiedziałam że nigdy nie założy... Znowu się podlamalam.. 
Wzięłam się w garść i  wymyśliłam. Opiszę jak ją ubieramy może komuś się przyda. Zakładamy body i długie skarpetki lub obciete rajstopy na to szelki a na szelki pajacyk rozmiar większy albo nawet dwa. Pampers jest na zewnątrz i przewijanie jest łatwiejsze. Córeczka w pajacyku wygląda super i ja nie widząc tych szelek też czuję się lepiej... 
"Za dwa tygodnie wizyta kontrolna i zobaczymy czy szelki pomagają" kolejne słowa lekarza. Zgodnie z zaleceniami nosiła szelki 24h ściągane tylko do kąpieli. Myślę, że jej nie przeszkadzały nocki ok w dzień też nie widziałam żeby ją jakoś dreczyly.. Ze mną gorzej 😅
19.12.19 Pojechaliśmy na kontrolę, modlilam się tylko żeby było lepiej. Żeby wizja szpitala, wyciągu odeszła daleko.. 
Na wizycie po zbadaniu i usg słowa lekarza "jest o wiele lepiej więcej przez dwa tyg nie dało się zrobic, widać że nosiła szelki (tak jakby chciał nas pochwalić😅) numerki lewe 3a czyli ogromną poprawa, prawe bez zmian 2a (ale ma jeszcze czas do 3 miesiąca  bo to jest dysplazja fizjologiczna). 
Bardzo się ucieszylismy, że leczenie przynosi efekty. Ale dalej szelki 😥 .... 
Kontrola za 3 tygodnie... 
Minęły święta, Sylwester nasz szkrab cały czas w szelkach... 
Jedziemy na wizytę z nadzieją. A moze to już koniec... 
09.01.19 Prawe biodro zdrowe! Nie wierzyłam.. 
Lewe kolejna poprawa bioderko D/2c ale usłyszeliśmy" dalej szelki".... 
Kontrola za 4 tygodnie... 
Czekamy i dalej walczymy. Jak ma ktoś jakieś pytania śmiało piszcie w komentarzach. 
Zapytałam czy można nosić dziecko w chuscie powiedział że absolutnie nie. (każdy przypadek jest inny więc najlepiej zapytać swojego lekarza) 
Nasz lekarz to dr Timmler z Poznania którego POLECAM bardzo konkretny, spokojny na każde pytanie odpowie (chodzimy prywatnie) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×