Nie potrzeba psychiatry ani psychologa aby wyjść

z depresji. Wystarczy, że zacznie się myśleć, jak uregulować problemy, potem przystąpi do działania, by móc je zlikwidować, i depresja zniknie w mig.

ty lepiej z domu wyjdź czasem

:-)

To wtedy jest dołek, a nie depresja. Depresja to już choroba. W niektórych przypadkach leczona nawet farmakologicznie, a czasem farmakologia w połączeniu z terapią.

Ja akurat sobie sama poradziłam. Miałam depresję z powodu dwóch rzeczy: długów i samotności. Wystarczy, że zaczęłam spłacać pieniądze i wyszłam do ludzi, a problemy zaczęły powoli się stawać mniejsze i psychicznie poczułam się lepiej. Gdy już uregulowałam długi i poznałam chłopaka i przyjaciół, depresja znikła w mig.

Depresja ma to do siebie ze znika i powraca po pewnym czasie, na twoim miejscu nie cieszyl bym sie przedwczesnie. Wystarczy ze znów pojawi sie stres w zyciu i ona wróci, 70 procent ludzi ma nawroty wiec twoje rady są nic nie warte.

A co dają powyżsi państwo na to, że tak zapytam? Skoro problemy zawsze będą, to i tak będą kryzysy i żadne rady psychologa czy psychiatry nic tutaj nie dają... Byłam kiedyś już na terapii grupowej, trwała ponad dwa miesiące i z przykrością stwierdzam, że nic to nie dało. Może nieco się otworzyłam, ale to wszystko.

dla depresantow terapia grupowa lepsza czy pojedyncza?

byłam na terapii dla ofiar przemocy seksualnej i niestety było mi po niej tylko coraz gorzej, więc zrezygnowałam... najlepiej leczyć się samemu. mi np. pomaga jakieś angażujące intelektualnie zajęcie.