Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość domatorkaaa

rzygam już mieszkaniem w bloku

Polecane posty

Gość domatorkaaa

a właściwie nie w bloku, a w kamienicy, ale na jedno wychodzi... mam dość pojebanych sąsiadów z góry którzy nie potrafią wychować swojego kilkuletniego bachora i pozwalają mu robić z mieszkania boisko, dość sąsiadki, która nie potrafi jeździć samochodem i ma pretensje, że zostawiam jej za mało miejsca do wyjazdu co jest bzdurą, a przede wszystkim brakuje mi własnej prywatnej, nienaruszalnej przestrzeni, kawałka ogródka, miejsca gdzie mogłabym zaprosić znajomych na grilla itp. Mam tylko nadzieję, że kiedyś będzie mi dane poczuć komfort posiadania własnego domu, bo mieszkanie w "kupie" to naprawdę koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ami sie zawsze marzylo mieszkac w miescie w bloku gdzie duzo ludzii nikt na nikogo nie zwraca uwagi ja mam juz dosc ogrodu przed domem i tego domu. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie mam dokładnie to samo. Sąsiadka słoń łaźąca boso 24 h na dobę.wyjący i latajacy nie mały juz ba....r tez 24 na dobę. Słoń gnije na tapczanie przed kompem,a bach.lata po chacie,stara reaguje tylko jak ten się wyp.i wyje,albo cos zmaluje.Piekna pogoda,ale ta nie wychodzi z tym nadpobudliwym dzieckiem na plac zabaw.więc dzieciak lata. Ciągły tupot i ryk,to jest nie do zniesienia. Trzeba zawiadomic odp.organy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domatorkaaa
u mnie to samo, bachor prawie cały czas w domu, po którym porusza się tylko biegając, skacząc, tłukąc się itp. Dosłownie koszmar. Spokój jest tylko kiedy bachora nie ma w mieskzaniu. W takich warunkach można zapomnieć o drzemce, o poczytaniu książki czy nawet spokojnym obejrzeniu tv. Ja muszę teraz się uczyć do bardzo ważnego egzaminu i nie wiem czy w tych okolicznościahc mi się to uda :( dlatego zazdroszczę ludziom mieszkającym w domu i mającym święty spokój ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też rzygam. wyprowadziłam się na studia do dużego miasta, całe 19 lat życia w domku z ogrodem a teraz kompletny szok jak ludzie egoistycznie myślą i jakimi są syfiarzami. Sąsiadka wywala resztki z obiadu przez okno, ma synka który cały dzień nawala piłką po ścianach, psa który drze mordę jak zostaje sam i męża, który co wpada po robocie to z ryjem na nią, że obiad nie taki jaki by on chciał zjeść. A wieczorem trzęsie się sufit i dochodzą dzikie jęki sąsiadki, która drze się jak zarzynana małpa co by mężuś swoją chuć zadowolił. Bo ona nie brzmi na zadowoloną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domatorkaaa
uwierzcie mi - najgorsze co może być to mały bachor nad głową. Ja już nerwicy się nabawiłam, a jak dokądś wychodzę, to aż mi się nie chce wracać do mieszkania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się czyta Wasze wypowiedzi - ich treść i formę, to ma się wrażenie, że nigdzie Wam nie będzie dobrze i to z Waszej winy, a nie otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za płotem własnego domku tez w*******ą ostro uwierzcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wy wychodzicie z tych mieszkań i macie swoje życie,czy tylko siedzicie w 4 ścianach i nasłuchujecie? sama mieszkam w bloku od lat i żadnych takich zjawisk nie zauważyłam, a to moje drugie mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie cale zycie mieszkałam w bloku, nie narzekałam na halasy, od 4 lat mieszkam w domu i po nocach spac nie mogę przez wyjace i szczekajace psy :( na mojej ulicy jest chyba setka psów...wyobrazcie sobie jak to wszystko się rozwyje....ja mam 2 bernardyny, największe na tej ulicy, ale najcichsze. Ludzie tutaj trzymają po 6 psów, małych i jazgotliwych, jeden zasczeka to zaraz cala watacha za nim i tak cala noc się nakrecaja....można się wykonczyc :( ale i tak domu nie zamieniłabym z powrotem na mieszkanie w bloku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a co mamy robić teraz jak jest sesja?muszę sie uczyć więc całe dnie przesiaduję w domu i słyszę co sie wyczynia u sąsiadów. Jakaś makabra, ludzie nie mają za grosz empatii do innych i nie są w stanie pojąć, że biegający od ściany do ściany gówniarz mógłby robić to samo ale na podwórku. Ściany w blokach są przeraźliwie cienkie i słysze nawet jak sąsiad leje do kibla, nie mówiąc już o pierdach i miłosnych uniesieniach. Nie ma to jak skrzypiące łoże i zawodząca kobieta gdy ja tonę w książkach próbując się skupić na kolejnych wzorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domatorkaaa
niestety ludzie, którzy nie przeżywają tego koszmaru nie są w stanie nas zrozumieć. Najłatwiej powiedzieć, że to moja wina i ja mam złudzenia, że sufit zaraz zawali mi się nad głową... Wszystkim niedowiarkom życzę takich samych wrażeń :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spałam kiedyś u kumpeli po imprezie i napierrdalali ostro od 7 rano :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jednych poyebanych sąsiadów nade mną. Non stop się kłócą, nie ma dnia bez kłótni. Ona rzuca talerzami, on trzaska drzwiami i klnie. Drudzy mieszkają pode mną i drą się na swoje dzieci, kilka razy je tłukli. Kilkanaście razy dzwoniłam na policję, już 3 razy mi przebili w związku z tym opony w samochodzie, raz go porysowali, raz dostałam list z pogrożkami. Banda debili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×