Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alelila

Mój chłopak chciał mnie uderzyć...

Polecane posty

Jesteśmy ze sobą niecałe trzy miesiące. Kłócimy się sporadycznie, zwykle nie są to poważne kłótnie, a raczej zwyczajne sprzeczki. Tak było do wczoraj. Miałam do niego pretensje, że wciąż mimo moich próśb flirtuje z innymi dziewczynami. Kłótnia trwała parę godzin, gdyż z początku pisaliśmy o tym na portalu społecznościowym. (to było najlepsze wyjście w tamtym czasie). Jakiś czas później pofatygował się do mnie. Jednakże spór na dany temat nie został wyjaśniony, gdyż zaczął opowiadać o swoich problemach rodzinnych. Powiedziałam, że nie może zostać z tym sam, chciałam spisać numer do ''błękitnej lini''. Wtedy wyrwał mi telefon i mocno ścisnął ręce. ''Masz nigdzie nie dzwonić'' - powiedział, a zaraz później gwałtownie mnie puścił i usiadł na skraju łóżka. Zaczął płakać w momencie, jak się nad nim nachyliłam. Myślałam, że chodzi o jego sprawy. Nie domyślałam się, co mogło być powodem płaczu. Chwilę później przyznał się do tego, że przed uderzeniem mnie, powstrzymało go spojrzenie w moje oczy. Wtedy przypomniał sobie jak mnie kocha... Sęk w tym, że zaczęłam się go bać. On nawet nie dopuszcza myśli, że mógłby się udać z problemem do specjalisty. On jest dla mnie naprawdę ważny. Nie chciałabym go stracić... ale bardzo się boję, że kiedyś ''nie zdąży spojrzeć mi w oczy".. Proszę, doradźcie, pomóżcie. Ja mam 15, on 16. Jednakże, proszę abyście nie potraktowali tej sprawy z góry ze względu na nasz wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość maritka
Postaw ultimatum, albo do psychologa(możecie iść razem) albo odchodzisz od niego. I nie ma to być straszenie tylko masz tak zrobić. Młoda jesteś i szkoda Twojego życia (w czasie teraźniejszym i poźniejszym) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za radę :) Zostaje tylko kwestia pieniędzy... On niedawno wydał swoje kieszonkowe, a raczej nie weźmie się na odwagę i nie poprosi rodziców o nie, by nie wyszło na jaw, że chodzi do psychologa. Gdy oferowałam mu pomoc w tej sprawie (dołożenie się do wizyty), zaczął mówić, że nie chce bym traciła na niego pieniądze. Jego jest bardzo trudno przekonać, jest to wręcz niemożliwe. Nawet to, żebym namówiła go do pójścia do specjalisty. Oczywiście zrobię zgodnie z Twoją poradą, gdy tylko nadarzy się okazja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za 2 lata będzie cię napier...lał metalowym prętem po peeździe :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zgodze sie z osoba wyzej, bo nie nalezy takich rzeczy zakladac z gory, ale lepiej przekonaj go do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, gość z 14:19 . Pamiętaj, że nie możesz wierzyć w obiecanki, jak nie będzie chciał iść do psychologa to musisz go na prawdę zostawić i być nieugięta. Może gdy zobaczy co stracił wtedy się weźmie "za siebie" . Co do opłaty za psychologa to na pewno przyjmują bezpłatnie w Powiatowych Centrach Pomocy Rodzinie - PCPR lub CPR. Nie wiem skąd pochodzisz, ale wydaje mi się, że w każdym powiecie takie są. Trzymam kciuki i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościek
zerwij z nim!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokaż cycki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alelila
A co jeżeli on mimo zerwania do niego nie pójdzie ? Bardzo go kocham i naprawdę chciałabym z nim być. Niestety on jest bardzo uparty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mimo zerwania do niego nie pójdzie to będziesz musiała się z tym pogodzić. Ja wiem, że łatwo się pisze, że jesteś młoda i pewnie nie raz się jeszcze zakochasz, ale to prawda. Mam córkę orok młodszą od Ciebie i mam z nią bardzo dobry kontakt, myślę, że o takim czymś by mi powiedziała, starałabym się -sama od siebie- pomóc jakoś temu chłopakowi , chociaż pewnie nie byłabym zadowolona z ich spotkań. No ale póki co nie uderzył Cię, więc nie można go jeszcze przekreślać. Powinnaś z Nim na prawdę szczerze porozmawiać i przekonać. Jeśli mu na prawdę na Tobie zależy to powinien Cię posłuchać. Rozumiem też ludzi co piszą "zostaw go" itp, pewnie, że tak byłoby najlepiej ale trzeba postawić się w sytuacji autorki, dla nastolatki każda miłość jest tą jedyną. Sama pamiętam jak byłam w tym wieku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alelila
Zastanawia mnie tylko, czy aby na pewno robię dobrze stawiając mu ultimatum. Przecież są pewne granice w ''nachalności''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×