Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąz zarzucił mi niegospodarność kłótnia o pieniądze...

Polecane posty

Gość gość

hej. może faktycznie mam coś z garem, ale no staram się i mi nie wychodzi - mąż przeznaczył 800 złotych na wyżywienie naszej 3 os. rodziny, w tej kwocie mieszczą się posiłki oraz drobna chemia, pieluchy kupujemy z osobnej puli pieniędzy. Pomijając fakt, że ja robię te zakupy, gotuję z tych produktów każdego dnia-ok, jestem z dzieckiem w domu także póki jestem to będę wykonywać te czynności nadal, ale mój mąż ma dietę opartą na jedzeniu tłustych potraw niezawierających cukru. Także na obiad najchętniej jadłby mięso, jak zrobię zupę to zje z taką jakby łaską, że zrobił mi przysługę i zjadł coś drugiej kategorii. Pierogi czy naleśniki, albo placki ziemniaczane nie wchodzą w grę, bo to biała mąka i nie mieści się w ramach tej jego diety... On żyje w przekonaniu, że idzie mi na rękę - bo nie je ziemniaków, tylko kalafior albo brokuł do obiadu - a przecież za cenę jednego takiego warzywa (tak, jeden kalafior jako dodatek do mięsa=1 obiad męża) miałabym ziemniaki młode, albo kaszę, albo makaron, albo... Szukam pracy, byłam na trzech rozmowach kwalifikacyjnych i niestety czas ucieka, a ja dalej tkwię w tym schemacie - uprzedzam teksty w stylu "idź do pracy leniwa babo" ;-) Nie o tym teraz. Dziecko ma 1,5 roku, nie pije już ani mleka, ani kaszek. Je normalne posiłki. Czy te 800,- to jakaś wygórowana kwota?! Efekt tego jest taki, że jak ostatnio szedł po karton mleka do sklepu to zażyczył sobie pieniędzy, bo przecież "ja zajmuję się tym tematem". Powiedziałam, że ostatni tydzień przed wypłatą będzie musiał to on robić zakupy to się wściekł, że źle zarządzam pieniędzmi i "już ci się skończyły?!" A przecież jedne większe zakupy, w piątki robię przy nim i widzi, że 2 stówy na podstawowe produkty idą tak o. A gdzie tu jeszcze jakieś zakupy codzienne, warzywa, owoce, zachcianek to już nawet nie mam. Efekt jest także taki, że pisząc to jestem po prostu głodna :-( Dbam o to, żeby dziecko było zawsze najedzone, ale ja już któryś dzień z rzędu nie jem obiadu, ryczeć mi się chce. Mąż zarabia 3800, mieszkanie jest nasze więc opłaty też niewygórowane, bo w sumie 500 zł, kredytów nie mamy. Dostaję te 800,- na jedzenie dla naszej 3 i 500 na własne wydatki, przy czym kolejny miesiąc z rzędu z tych 5 stów dokładam do zakupów, więc dla siebie kupuję drobiazg w stylu żel do kąpieli i jedna bluzka na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Policjant patrolując ulicę, spotyka swojego kolegę, który idzie trzymając za skrzydło pingwina. - Skąd ty wytrzasnąłeś tego ptaka? - A przyplątał się i nie wiem co z nim zrobić. - Jak to co? Zaprowadź go do ZOO. Po kilku godzinach milicjant znowu widzi swego kolegę spacerującego z pingwinem. - I co, nie byłeś z nim w ZOO? - Byłem, teraz idziemy do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jaja jakieś, rzuć dziada w cholerę to alimenty bedziesz miała wyzsze na dziecko i siebie.A tak poważnie powinnaś porozmawiać z mężem na spokojnie, jesli bedzie obstawał przy swoim zdaniu mozesz spokojnie wystąpić do sądu o zabezpieczenie materialne swoje i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ktoś coś mądrzejszego ma do powiedzenia niż ten gość od dowcipkowania? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co on robi z pozostałymi 2000 zł ???!!! daj mu kurwa te 800 zł i każ was wykarmić przez miesiąc po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej skoro siedzisz głodna to coś jest nie tak. Przepraszam, ale patologią trochę... Zbieraj rachunki, przeanalizuj je z nim i zwiększcie pieniądze na jedzenie. Póki co to Twój mąż zachowuje sie jak pan i władca i tylko wymaga... Trzymam kciuki za pomyślne rozmowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętaj,że masz prawo do pieniędzy które zarabia mąż i każdy sąd zasądzi na twoją korzyść dużo wyższą kwotę na zaspokojenie potzrezb materialnych rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkłada na "czarną godzinę", nie wiem, nie mam wglądu w jego konta :/ Zawsze był typem ciułacza, kupił ostatnio auto, dość drogie, jak powiedziałam że za drogie i można przeznaczyć tę kasę na lepsze przedszkole czy szkołę dla córki kiedyś to powiedział "pójdziesz do pracy to odłożymy znowu, a przecież też autem cię wożę" zaczynam żałować, że nie zwracałam uwagi przed ślubem na takie cechy charakteru. Chociaż w sumie... zwracałam, imponował mi tym, że był zaradny, odkładał na jakiś cel. Ale wolałabym jednak jako matka jego dziecka nie zapychać się chlebem na każdy posiłek dnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co on robi z resztą wypłaty?Odkłada czy traci na własne przyjemności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To on wpiernicza rarytasy a ty chodzisz głodna?On tego nie widzi?Kobieto ty się wykończysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak to ujęłam we wczorajszej rozmowie, że jak pan i władca wlaśnie... bo jedyne jego troski to czy jest wyprawka do pracy i mięso do przegryzania w postaci dobrej jakości kiełbas np. na wieczór, jakoś co zje dziecko i czy w ogóle ja w tym wszystkim COKOLWIEK zjem to już nie jest interesujący temat. Przykre, ryczeć mi się chce naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś bohaterką ja wydaje co najmniej 3 razy tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ktoś stwierdził, że przesadzam z głodówką? Owszem, mijają 2-3 tygodnie i jem monotonne kanapki, to ma być odżywczy posiłek? dziecko mam tak bardzo aktywne i energiczne, a coraz częściej jestem nerwowa i bez energii po prostu. rodzina zwraca mi już uwagę, że znikam w oczach, ważę już 52 kg przy wzroście 170, bo wszystko co dobre zostawiam dla dziecka-banany, mleko, przekąski w postaci suszonych owoców, nie oceniaj bo naprawdę nie wszystko jest takie jakim się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wychodzi ci stawka żywieniowa 8,8o na osobę na dzień :-))) czyli głodowa :-) taj temu burakowi ten topik do przeczytania wyszłaś za idiotę niestety, i to prawda alimentów byś dostała 500 na dziecko i 500 na siebie :-) a jak będzie się upierał nadal przy takiej kwocie, gotuj mu zalewajkę codziennie ATY I DZIECKO MACIE BYĆ NAJEDZONE!!! Ja p******ę, żebyś ty głodna była !!!!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
360 tygodniowo bez rarytasow to minimum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a co ty zamierzasz z tym zrobić? Czy tylko chcesz się tutaj poskarżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dla mnie masakra, 800 złotych to nic na jedzenie i drobną chemię. Ja wydaje w tygodniu ze 150 euro na samą żywność i napoje plus drobna chemia. Co prawda mieszkam w Niemczech,lecz tu produkty nie są wcale drogie w stosunku do zarobków także współczuję. Porozmawiaj z mężem, ktoś dobrze radził żeby zbierać rachunki. Ja nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie mam wglądu w konto męża. Oboje pracujemy i on ma wgląd w moje konto i ja w jego. Dla nas taka sytuacja jest normalna, nie ma twoje- moje. Jest nasze. Nie muszę pytać o pieniądze na wydatki ale jestem rozsądna i nie szastam pieniędzmi. Jak kto woli ale ja bym tak nie mogła. Przecież jesteście małżeństwem, nie może być tak że się musisz tłumaczyć z każdej złotówki. Wychowujesz też jego dziecko, nie tylko swoje. To powoduje, że z pracą jest jak jest. To cena macierzyństwa ale faceci tego nie ogarniają. Im poczucie macierzyńskiego obowiązku nie każe wybierać między maluchem a pracą w pierwszych latach życia dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, jak możesz tak zyć. Powiedz mu, niech on gotuje przez tydzień. Niech zrobi zakupy i gotuje. To zobaczy ile schodzi na jedzenie, a w kazdym razie JEGO jedzenie. Bo taka kiełbasa to już połowa tego, co masz. Absolutnie nie głoduj, i jak mogłaś na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbieraj wszystkie rachunki i pokaż mu na koniec miesiąca. To jest bardzo mała kwota a on ma wygórowane oczekiwania.nie rozumiem też ze tylko on ma dostęp do konta. Dla mnie to jakaś porażka. Masz z nim okropne życie współczuję . Ja bym odeszła jak by się nie zmienił to jakiś skanera i egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech kolejny miesiąc sam się zajmie wydatkami na jedzenie i potrzeby domowe może zrozumie ze ci daje jakiś ochlap jałmużnę bo inaczej nie nazwę tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie widzi problemu,bo dla niego żarcie jest.A to czy żona i dziecko mają co jeść to mu koło doopy lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób najpierw zakupy dla siebie i dziecka a jak zostanie to dla niego. Nie daj się tak traktować! Bo będzie coraz gorzej. Ty masz takie samo prawo do tych pieniędzy co i on w końcu jesteście rodzina. Nie pozwól sobie na takie traktowanie bo to nie jest normalne a twoja praca w domu to co? Nic nie znaczy? Co za kretyn naprawdę gdzie ty oczy mialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech on robi zakupy, ty z tego gotuj, dziel na dwie połowy, jedną daj jemu, swoją porcję podziel na dwa i daj część dziecku, to samo rób z wędliną i innymi przekąskami :p i jedzcie obiad zawsze razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A podobno konkubinaty to patologia :D Nieźle masz nawalone pod kopułą, że dajesz się tak traktować. Nawet mi ciebie nie żal. Tylko dziecka szkoda jak już, że ma tak pogrzanych rodziców. Puknij się w łeb, to może otrzeźwiejesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napadajcie na autorkę, to nie jej wina że ma faceta sknerę. Nie pracuje więc nie jest jej łatwo że nie ma swojej kasy. Ja to rozumiem, facet doopek totalny. Walcz dziewczyno bo może być gorzej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaja, to jest jakieś prowo??? To ja meszkam z moim chłopakiem, oszczędzamy i idzie nam jak nic 1000 zł na mc, wcześniej próbowaliśmy za 800 zle się to nie udawało wiec składamy się po 500 zł na osobe. I ty jeszcze głodna chodzisz??co z toba kobieto??gdzie szacunek do samej siebie??? Jeśli ty się mu nie postawisz to będzie cie całe życie tak szmacił.jestem o szoku naprawdę:( ale już nie skąpstwem twojego faceta bo to się zdarza ale twoja postawą, jeszcze go przepros ze żyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn ma specjalną dietę-alergik na wiele produktów,jego dieta to koszt ok 400-500zł miesięcznie my to jakieś 800zł plus córa ale ona jest na bebilonie więc tego nie liczę i szczerze gdybym kupowała najtańsze produkty to byśmy się mieścili na 800zł ale po co jesc syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech męzulek więcej zarabia i nie marudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy w konkubinacie. Mamy kilkuletnie dziecko. Partner pracuje w delegacji - w domu jest na weekendy. Ja na razie też nie pracuję (dziecko ma zaburzenia rozwojowe i potrzebuje opieki). Na 5 dni daje mi średnio 250 zł - na żywność dla mnie i synka w czasie gdy go nie ma.Na odzież itp. są odłożone osobne pieniądze. Czasem kupię z tego jakąś chemię czy drobiazg dla siebie/smyka. Ale żyje się za to bez szaleństw. Do tego w weekendy robimy duże zakupy, więc jak on wyjeżdża to lodówka nie świeci pustkami. Twoje życie autorko to wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×