Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość camellia87

dziecko mojego męża a sprawy od strony prawnej

Polecane posty

Gość camellia87

Jesteśmy małżeństwem od trzech lat a mój mąż ma synka z poprzedniego związku. Matka dziecka nie żyje. Dziecko to chłopiec, obecnie dziewięcioletni. Mały cały czas jest z nami, a ja staram się jak mogę by miał normalną rodzinę. Ostatnio młody zaczął trochę rozrabiać i się buntować. Nie chodzi o moją osobę, to normalny dziecięcy bunt w codziennych sprawach. Mój mąż stwierdził, że jak młody dostanie kilka razy mocne lanie to będzie spokój. Ja się absolutnie nie zgadzam na takie metody. Powiedziałam to mężowi, On przyjął moje argumenty ale na koniec stwierdził, że chyba sam powinien decydować w sprawach wychowania małego. I tak się zaczęłam zastanawiać czy ja mam formalnie jakiekolwiek prawo do decyzji odnośnie małego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo nie fair się zachował twój mąz, skoro jesteście razem i syn jego mieszka z wami to masz pełne prawo też decydować co to sposobu wychowania. Co innego gdyby jego syn mieszkał z matką a was odwiedzał to wtedy miałby rację. A co do bicia, sama jestem zwiazana z rozwodnikiem z synkiem i on tez wychowywał go "laniem", zobaczyłam to raz i drugi i powiedziałam stanowczo ze pod moim dachem NIGDY nie zgodzę się na bicie, na szczęście wytłumaczyłam mu dobitnie ze może przez coś takiego stracić syna że agresja rodzi agresje. Nastraszyłam go i już nigdy dziecko od niego nie dostało a mija prawie 2 lata jak jesteśmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieładnie ze strony męża bo jak rozumiem na co dzień zajmujesz się dzieckiem, a jak dochodzi do sytuacji kiedy macie odmienne zdanie w kwestii wychowania to okazuje się, że to on ma decydować. Prawnie nie wiem jak to wygląda. Skoro nie jesteś opiekunem prawnym to i decydować pewnie nie możesz. Bardziej mnie zastanawia reakcja Twojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camellia87
Nie chodzi mi o moralne prawo tylko o przepiay polskiego prawa. Widzę że chyba powinnam poradzić się prawnika. To nie tak że ja nie uznaję żadnych kar. Można zabrać kieszonkowe, dać szlaban na wyjścia, na komputer, itd. Samo lanie w ekstremalnych przypadkach typu kradzież, narkotyki uważam za uzasadnione, ale nie przy tak prozaicznych sprawach. Co do rakcji mojego faceta, to właśnie ta jego reakcja spowodowała, że zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sensie potocznym jesteś opiekunem, ale od strony prawnej - nie masz żadnych praw, bo jak rozumiem dziecka nie przysposobiłaś, więc formalnie jesteś obcą osobą. A zachowanie męża jest skandaliczne - i nie omieszkałabym mu powiedzieć, że jeśli chce sam decydowac, to niech również sam obsługuje swoją latorośl - pierze, gotuje itd. Masz być darmową służącą do opieki bez prawa głosu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camellia87
Zrobiłam mężowi jazdę za teb tekst, ale nie zmienia to faktu iż zaczęłam się zastanawiać co i jak wygląda od strony przepisów. A wie ktoś może jak wygląda w praktyce takie prawne przysposobienie dziecka i ile to może trwać? Rozumiem że załatwia się to w sądzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camellia87
Myślałam że wszystko sobie z mężem wyjaśniliśmy, a okazuje się że musiał znowu zrobić po swojemu. Dzisiaj wróciłam z pracy a mały jakiś smutny i jak zawsze dopominał się o obiad, tak dziś nie chciał nic jeść. Poszłam po obiedzie porozmawiać z młodym a on się popłakał i powiedział w końcu co się stało. Mąż miał dzisiaj wolny dzień i gdy mały wrócił ze szkoły mąż kazał mu robić lekcje, ale młody chciał obejrzeć jakąś bajkę. Mąż powiedział że dosyć tego i mocno zbił małego. Gdy zobaczyłam ślady to aż się wystraszyłam. Całe pośladki w sińcach, miejscami aż czarne. Zrobiłam mężowi awanturę i zpowiedziałam że jeszcze raz zbije młodego i wzywam policję. Teraz widzę że muszę jednak zostać formalnie opiekunem prawnym małego. Szczerze przyznam że nie spodziewałam się po mężu, że może tak zbić dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czego się spodziewałaś? Po jego tekstach do ciebie było już widać że zrobi tak jak chce. Nie daj bić dziecka, bo będzie miało skrzywioną psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! jestem w zwiazku z chlopakiem , ktory ma 3 letnie dziecko. jego kontakt z malym poprawil sie kiedy matka dziecka dowiedziala sie ze ja jestem w ciazy. pozwala go zabierac na cale dni, wczesniej nie mialo to miejsca wprost przeciwnie. dlatego nie przeszkadzalo mi , ze moj chlopak ma dziecko bo szczerze placil tylko alimenty. teraz kiedy maly wola do niego tato co zdanie cos mnie nosi jakbym byla troche zazdrosna ;-( wiem , ze dzieciak nie jest niczemu winny ale ja w tym czasie siedze i patrze jak sie bawia bo nie jestem w stanie biegac co chwile za nimi z miejsca na miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×