Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie radze sobie z tym

Polecane posty

Gość gość

normalnosc w dzisiejszym swiecie bywa trudna. bardzo trudna. czuje sie jak jakis wyrzutek ktory nie potrafi sobie zycia ulozyc. nie naleze do dziewczyn typu "uch, ech ach" tipsy, sztuczne rzesy, paznokcie i wlosy... normalna dziewczyna z wadami i zaletami ktorych nikt nie chce dostrzec. taka sytuacje mialam ostanio. poznalam faceta. niby wszystko fajnie pieknie. to on zaczal sie krecic kolo mnie. ja trzymalam go na lekki dystans zeby przekonac sie czy faktycznie chce mnie poznac czy o co w tym chodzilo, tym bardzie iz slyszalam wczesniej na jego temat pare niezbyt pozytywnych komentarzy. mial pare problemow, mial chora matke z czym sobie nie potrail poradzic, troche go to przerastalo. nie zebym go tlumaczyla ale dla mnie nei mial zbyt wiele wolnego czasu gdyz ona potrzebowala opieki 24/h. ja to rozumiem i z pelna wyrozumialoscia do tego podeszlam. ale ostatnio tydzien temu pisalism sobie tak na luzie ale cos bylo nie tak. napisal ze maja powazny meski wieczor, ze opowiadal o mnie swojemu bratu ktory bardzo sie cieszy ze w koncu on znalazl sobie dziewczyne i dal moj numer jemu. i tak pisalismy sobie i nagle on mi napisal ze go wkurzylam ze prosil bym nie pisala z jegeo bratem ( nie pisalam tylko odpisalam na jego pytanie, a on mnie nie prosil o to)no i ze koniec znajomosci , ze takiego jak on juz ni eznajde. po czym poprosil bym mu pomogla jak blokuje sie na komunikatorze. hmm. nastepnego dnia popoludniem naisalam do niego ze nie wiem o co chodzi i ze biore to na powaznie. odpisal mi. odpisal ze to dziecinne takie blokowanie i ze lepiej po kolezensku. ... nie wiedzialam o co chodzi... zapytal wiec czy tak po kolezensku i bez zalu "pa".. powiedzial ze nie mam zalu o nic ze to jego wybor. na to napisal mi ze czekal , sluchal i obserwowal i stwierdzil ze nie jest facetem dla mnie. ze fajnie mu si ez emna pisze i rozmawia ale woli mnie miec jako kolezanke. no i bum! teraz zachodze w glowe co ja takiego zrobilam nie tak. staralam si ebyc wporzadku wobec niego, inaczej podeszlam do sprawy wiedzac jaka jest sytuacja. chcialam byc dobra kumpela nie oczekujac za wiele w tak ciezkich chwilach dla niego. sam mowil ze jestesmy jak malzenstwo w "separacji" ze dobrze mu si ena mnie patrzy bo sie czuje jakby znal mnie od zawsze. i ze za to mnie lubi bo ja wszystko rozumiem. :/ nie chce by mnie traktowal jako kolezanke. czy jako normalna dziewczyna nie mam szans na milosc? mam swoje lata juz i chcialabym juz te zycie sbie ulozyc.ale kazdy kogo spotkam twoerdzi ze ja dobra kolezanka. ale czy nie na przyjazni milosc sie opiera???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mu czas, niech sobie pouklada pewne sprawy. znalazl sie w ciezkiej sytuacji i bardzo dobrze ze podeszlas do tego ze zrozumieniem. facet potrezbuje otuchy. moze byc tak ze wcale nie chcial ci tego powiedziec tylko przeroslo go to wszystko i musial odreagowac. ale nie wykluczone jest ze nazbieralo sie w nim emocji i powiedzial to co naprawde mu na sercu lezalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że na przyjaźni kochana, ale jak nie ma chemii to nic nie zrobisz... :( Ciesz się, że jest uczciwy i nie wykorzystał Cię w łóżku. Może i wykorzystał Twoją dobroć dla własnego komfortu psychicznego, ale nie olał Ciebie i nie zerwał kontaktów. Chce mieć Cię jako koleżankę. Sporo przechodzi, daj mu czas, bądź blisko, bądź przy nim a może i miłość sama przyjdzie. Tylko nie bądź nachalna, natarczywa. Nie dostawiaj się do niego i nie nastawiaj się na związek. Pod skórą czuję, że nawet nie będziecie wiedzieć kiedy i jak to się stało, że jesteście super parką ! :) A ile macie lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie.. ja sama nie wiem jak sie to stalo ze poprostu zaczelo mi zalezec. na poczatku odrzucialm go ale nie calkowicie bo jednak mnie intrygowal. nie wykorzystal mnie , nawet nie probowal w jakis sposob dac mi to do zrozumienia ze chce tylkego. za to ma duzego plusa u mnie. sam twierdzi ze u niego trudno zaplusowac. jego matka niestety zmarla. napisalam mu by przyjal moje kondolencje i pamietal ze ona zawsze bedzie przy nim. wahalam sie nad tym bo nie chce by pomysl ze si ewlasnie narzucam czy cos. mimo iz okreslil ze szuka konkretnej dziewczyny. ale nie sprecyzowal doklanie co znaczy konkretna dziewczyna u niego. znamy sie od stycznia, znajomosc przypadkowa , po miesiacu sam sie odezwal do mnie. normalna lluzna rozmowa bez podtekstow. nic nie wskazywalo zeby "cos" bylo na rzeczy. skoro on obserwowal to jechalismy na tym samym wozku. dzis mija 4 dzien w kotorym sie nei odzywa. ja tez nei pisze. jesli chodzi o wiek to ja mam 27 on 29. zawsze mi powtarza ze jest powaznym facetem, ze za stary na pewne akcje..ze konkretny gosc. nie tak dawno pewna osoba chciala namieszac miedzy nami. i prawie jej sie to udalo. niby nic takiego ale on poszedl raz na piwko by odreagowac caly ten stres..opowiadal.. poprostu kulturalnie male ze sprite:) a "ten koles" co namieszal z tekstami do niego ze my ze soba piszemy i sie spotykamy.. wtedy On sie oburzyl, napisal do mnie ze musi mnie opierniczyc. niemialam pojecia za co. napisal o kogo chodzi i wtedy wiedzialam wszystko. wytlumaczylam mu ze nic mu nei mowilam, bo stwierdzil iz wszystko mu paplam. nie nie..to jest nasza prywatna sprawa co si edzieje miedzy nami a nie zeby "kolega" opowiadac. wytllumaczylam, powiedzialam jak jest. zaznaczyl iz to mi wierzy, ale tez stwierdzilam ze to moze si epowtorzyc gdyz tamten robi to z zazdrosci. byl spokoj przez chwile az ostatnio wlasnie tez mi go pare razy "przerzucil" nie zeby tak wrednie czy cos ale zartem,,tak jak mowiac ze nei jest facetem dla mnie ze lepszy tamten..i przy tym mi pare buziakow wyslal. niby zartem a serio. chce byc przy nim wlasnie teraz w tej ciezkiej chwili by wesprzec go, ale niestety nie moge. milczec? moze si esam odezwie,...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym sam stwierdzil ze jest mna zainteresowany ale narazie musze to zrozumiec. nie tak dawno pare dni temu jeszcze powiedzial ze jeszcze bede miala go pelna du**ke :) :P ze mam sie nei obrazac za pewne rzeczy . wiem ze powinnam dac na wstrzymanie. i nic na sile. ale poprostu gromadza sie we mnie emocje pod rozna postacia i nei moge sobie miejsca znalesc :( niestety.. dlatego chce z kims porozmawiac by spojrzal na to obiektywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz zadzwonić zapytać jak się trzyma ? Tak po przyjacielsku. To nic strasznego, na pewno mu się nie narzucisz a okażesz zainteresowanie jego osobą i to, że nie jest Ci obojętny. Nawet na stopie koleżeńskiej, przyjacielskiej. Na pewno potrzebuje wsparcia więc mu to daj, na pewno to doceni jeśli jest poważnym facetem. 29 lat to już chyba ma coś w głowie. Ty też widzę bardzo mądrze podchodzisz do sytuacji. Nie pisz 15 sms na dzień, ale też nie bądź bierna bo ktoś mu Ciebie zastąpi nim się obejrzysz. On teraz jest w takiej sytuacji, że sam nie wie czego chcieć. Może z matką był bardzo zżyty ? I przeżywa to mocno ? Niech wie, że nie jest sam w tym wszystkim, że ma oparcie. Że nie opuszczasz go kiedy świat mu się zawalił trochę. Bedzie dobrze, daj mu czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może się bać, że będzie miał wyrzuty sumienia, albo już sumienie nie pozwala mu cieszyć się drugą osobą, skoro dopiero co stracił kogoś bliskiego, a nie chce Cię ranić. Bo jego nastroje mogłyby wprawić Cię w zakłopotanie, w myślenie że robisz coś źle, że nie jest szczęśliwy przy Tobie. Narazie nie będzie potrafił cieszyć się Tobą więc musisz na prawdę poczekać i być jego dobrym duchem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro On nie wie,czego chce,to Ty sama nic nie zdzialasz.Albo facet ma problemy z okresleniem sie,albo buja w oblokach i tyle.Matka chora,to zadna wymowka,bo wystarczyloby,zeby Ci to powiedzial,napisal,ze teraz jest zajety,ale to nie zmienia tego co chce lub czuje do Ciebie.Ja bym sobie takim facetem glowy nie zawracala,ktory zawsze bedzie trzymal w napieciu,lub nie bedzie wiedzial,czego chce.Komunikacja,rozmowa,a nie rozwiazywanie rebusow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MATKA JEGO ZMARŁA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a majątek jaki zostawiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze ze to jest skomplikowane bardziej niz myslalam :( dzekuje ze nie negujecie mnie i mojego zachwoanaia. sama sobie sie dziwie ze wlasnie tak reaguje.jeszcze ni etak dawno gdy spotykalam sie z innym facetem za brak czasu dla mni epotrafilam mu wojne wytoczyc:/ chyba dojrzewam do tego.. szczerze mowiac ja rowniez w jakis sposob odreagowywuje to wszystko. te cala sytuacje, te chorobe i teraz smierc. nie potrafie sobie miejsca znalesc. moge poczekac troche, pare dni i napisac do niego jak sie trzyma. nie znam go dobrze, bo dopiero przeciez co my sie poznawalismy.. ale on zawsze mowil to co mysli, prosto z mostu bez owijania w bawelne. to duzy plus, matke ma sie tylko jedna i nalezy jej si eszacunek i milosc. kiedys zaproponowalam pomoc bo wczesniej zapyal mni eczy bym mu nie pomogla ogarnac domu. wtedy zdembialam ale po namysle sama od siebie wyciagnelam pomocna dlon. ale nie chcial, stwierdzil ze jest duzy i sobie poradzi, dziekujac mi ladnie:) mile o bylo, ale nei chcialam by byl wlasnie sam. tym bardziej ze tam sami faceci w domu. moze faktycznie go wkurzylam czyms, i eksplodowaly w nim negatywne emocje wyladowywujac si ena mnie. ale czy to powod do zaknczenia znajmosci? moze nei zakonczenia bo to faktu nie zmieni ze si eznamy no ale.. trudna sprawa i sytuacja :( nawet nie wiem jakich slow uzyc by dodac mu otuchy, zapytac,.. dzis napewno nei bede pisac, dzis byl pogrzeb :( tak za dwa trzy dni?bedzie dobrze? ale nawet nie wie co pisac mam..pogublam si etroche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez napisalam ze powiedzial mi ze narazie nei ma zbytnio czasu dla mnie ze kiedys jeszzcze bede miala go pelna du***pke. gdy si espotykalismy to wszystko na wariackich warunkach, gdzies na chwile niby przypadkiem, niby umowieni, w towarzystwie, to do pracy do mnie przyjechal na chwiel pogadac... chcac nie chcac nie szukal wymowki, ale chcial si espotkac. ja nawalilam ostatnio niestety gdy mialam wolny dzien i on tez, ja odsypialam nocna zmiane i za pozno mu napislaam ze mam wolne:( wtedy sie nei widzielismy,, moj blad to byl . ale nic sie nei stalo nikt sie nei obrazil za to. jestesmy doroslymi ludzmi wiec mam tez te nadzieje ze potarfimy ze soba "dorosle" konwersowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka26
coz powiedziec.. nie uwazam ze to sa wymowki tylko powazne podejscie do spray. od poczatku informowal cie o sytuacji i jak sprawy wygladaja ze nei ma zbytnio czasu i ze trzeba czekac. to madre i dorzale gdyz znajac charakter kobiety w sytuacji kryzysowej z brakiem zainteresowania z drugiej strony popada w skrajnosci :P heh ale co do tego to warto poczekac, i tak jak piszesz ze za dwa trzy dni napisac do niego jak sie trzyma. nie narzucaj sie w zadnym wypadku. pokaz mu ze jestes. sama dostrzezesz czy on bedzie chcial czegos wiecej czy tylko "formalne kolezenstwo" mysle z ebedzie dobrze, neistety tu jest potrzebny czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MelisQa
Niby tacy dojrzali, a mi to wszystko brzmi dziecinnie. Do tego sposob Twojej wypowiedzi jest dla mnie niespojny. Czy Wy sie czasem spotykacie? Bo z tych postow wynika, ze tylko piszecie. Kolega namieszal, bo cos powiedzial, dal Twoj numer bratu (wlasciwie po co?), potem sie obrazil, ze z nim piszesz.. 27 i 29 lat?! Naprawde??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie w takiej calej doroslosci nie trudno o dziecinne banaly. czlowiek ma roze zagrywki bez wzgledu na wiek.nikt nie jest idealny na tyle by moc ocenic kogos po wieku ze cos nei wypada.. 27 i 29 to wiek w ktorym raczej wypadaloby si eustatkowac , miec pewnosc emocjonalna a poczatki zawsze bywaja trudne. dziecinne. tak to juz jest niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby taki dorosly,a obraza sie o bzdury,uprzednio dajac numer bratu?jak w ogole mozna komus dac numer bez wczesniejszej zgody na to,nie wazne,brat,kuzyn czy kumpel....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie w tym wieku już coś przeżyli, przeszli z innymi partnerami itd. Coś stracili, coś im wyszło coś nie wyszło. To nie para nastolatków, beztroskich, niemartwiących się o jutro. To para dorosłych ludzi, którzy wiedzą, że ostrożności umiarkowanej nigdy za wiele. Oraz nie szukają kogoś na chwilę, żeby pospacerować po parku. Tylko kogoś na stałe, a to musi być dobry i przemyślany wybór. Obawy dziecinne może dla kogoś, ale dziewczyna po prostu nie chce popełniać błędów, podchodzi do sprawy z rozwagą i równowagą. I tego się trzymaj ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje gosc <12.16> kazdy z nas popelnia bledy mniejsze lub wieksze. ja mysle ze nie chodzi tutaj o ten numer tylko o te cala sytuacje i te emocje ktore w nim si egromadzily. wiem ze to nie powod by go usprawiedliwiac ale przeciez jestesmy tylko ludzmi. mamy swoje lepsze gorsze chwile i chwile zwatpienia. moze do konca nie jest pewny czy akurat ja - taka dziewczyna mu odpowiada czy szuka kogos konkretnego. byla taka dziecinna ona rozbawila mnie bardzo , nawet sie nie obrazilam ani nic z tych rzeczy poprostu usmiech pelen na twarzy. zapytal jaki rozmiar mam piersi :P zasmialam sie, odpowiedzialam skoro kolega to nie musi tego wiedziec , sam stwierdzil ze na jego oko mam duze c, na to odpowiedzialam ze normalne c a on mi na to ze wlasnie dlatego ze mna nie bedzie, ze konkretnej dziewczyny szuka. ze mam za male piersi ze woli wieksze. ale zabrzmialo mi to bardziej jak uszczypliwy tekst zeby mnie zdenerwowac badz tez droczyc sie. nie wzielam tego na powaznie bo swoje dziwne porycia to on posiada :P ale to szczegol, tez czasem potrafilam cos zartem mu dowalic by uszcypnac go. takie droczenie nam dobrze wychodzilo. przeciez o to chodzi by miec poczucie humoru i smiac si esam z siebie :) ja mam za soba 5lteni zwiazek i wiele prob zbudowania czegos nowego. niestety wszytsko konczylo sie fiaskiem:/ niestety nie wiedzac czemu. wiekszosc mnie tylko jako kolezanka widzi albo tez byly sytuacje ze tylko o seks chodzilo. nie chce sie pakowac w jakis "romans" bez przyszlosci, a z tego co zaobserwowalam to go nie kreci krotkotrwala znajomosc do lozka i do widzenia. mamy swoje lata i cos w glowie na tyle by cos stworzyc. moze akurat nie jestesmy dla siebie, ale mi zalezy na nim i nawet wczesnien na nikogo taka zdecydowana nie bylam jak na niego. mimo iz ostatnie pytania ktore zadal mi i podkreslil iz opyta mnie po kolezensku wlasnie to byly co ja w nim widze, czy mi sie podoba i co chce od jego osoby. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widac ze realistycznie podchodzisz do wszystkiego. nie robisz sobie nadziei choc ona jest czasem potzrebna. ja nie chce robic ci nadziei. ale skoro on si enei odzywa to juz jest jakis poczatek czegos a mianowicie konca znajomosci. niestety. to ze jest mu ciezko to zrozumiale ale trzeba na to spojrzec obiektywnie. wczesniej tez bylo mu ciezko ale sie odzywal, mimo wszystko. czy chcial cie zbyc? niewiadomo. mozna sie doszukiwac i domniemac sobie na rozne sposoby. jesli faktycznie mu ciezko to by napisal ze potzrebuje si eoswoic z tym wszystkim, a w takich chwilach czlowek nie lubi i nie chce byc sam. a on sie odgrodzil od ciebie. nie odzywa sie. po co sobie glowe zawracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadzieja zawsze zostaje. nie potrafie wytlumaczyc dlaczego. nie odzywa sie juz 4 dzien, napisalam mu kondolencje - podziekowal. i cisza. ok ok musi ochlonac , musi to z niego zejsc. czekac az sie odezwie? albo poprostu juz zelzyc i odpuscic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka26
wyluzuj . odpusc troche. jezeli faktycznie cos ma do ciebie i chce czegos od ciebie to sie odezwie. wtedy sie spotkacie i poadacie wytlumaczycie. teraz nei ma co grzebac w przyslowiowym g*nie by nei smierdzialo. nic nie zrobisz niestety.pozostalo czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosŚĆ
wrzucilam na luz. wiem i zdaje sobie z tego sprawe ze nei moge go meczyc swoimi wiadomosciami wiec tez tego nie robie. rozumiem ze potrzebuje spokoju . wczoraj wieczorem napisal o swoich odczuciach, przykro mi bardzo bylo ale wysluchalam go, staralam sie podniesc na duchu ale w obiektywny sposob. napisal ze mam go teraz popilnowac by ni eupadl za nisko. zgodzilam sie stawiajac warunek by mi cos obiecal. by obiecal mi ze mimo wszystko bedzie na siebie uwazac i nie zawiedzie mnie. zgodzil sie. naprawde juz mi rece zaczynaja opadac bo nei wiem jak z nim rozmawiac. nigdy nie bylam w takiej sytuacji i tez nikomu nie zycze. wieczorem gdy juz kladlam sie spac napisalam mu by mial spokojna noc, podziekowal ale nei potrafil zasnac. wtedy dodalam ze ma isc spac a ja bede czuwac i czekac az on pierwszy zasnie. mysle ze choc takim slowem moge dac mu troche wsparcia. trudna sytuacja i nie wiem co bedzie dalej. serce mi peka na te bezradnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka26
trudno komus radzic zeby zrobil tak czy tak. to jest indywidualne podejscie, kazdy z nas jest inny. ale jak juz jedna osoba wyzej napisala musisz byc blisko. nie oczekuj od niego wyznac czy deklaracji, poprostu badz dobra kumpela, przyjaciolka, kims komu moze ufac i do kogo sie zwrocic. na tym polega kazda glebsza znajomosc. na sile nic nei zrobisz a jesli ma cos z tego byc to bedzie. on juz dostrzega Ciebie jako kogos wyjatkowego mysle, gdyz chce bys go popilnowala. nie pierwszej lepszej osobie si ecos takiego mowi lecz komus komu sie ufa. i jesli chce to mu to daj. daj mu te poczucie "bezpieczenstwa" ze nie jest sam. naprawde trudna sytuacja i nie wyobrazm sobie tego , ale swoja obecnoscia i cieplem mozesz naprawde wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadajesz sobie pytanie, co zrobiłas nie tak. A nie przyszło ci do głowy, że to z nim jest coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze i cos z nim nie tak ale w naplywie takich emocji to ja sie w sumie nie dziwie. moge ewentualnie czegos nie rozumiec i nie dopuszczac do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×