Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Galaretka666

Kocha mnie ale mnie zostawił.

Polecane posty

Otóż, zacznę od tego, że spędzliśmy ze sobą ładne ponad 2 lata. Przez pierwsze pół roku to była zwykła przyjaźń lecz potem przerodziła się w wielkie uczucie. Nasz związek był burzliwy, często się kłóciliśmy a On był bardzo impulsywny i prawie każda taka kłótnia kończyła się zerwaniem, minęły max 2 dni - zawsze do siebie wracaliśmy. Ostatnio naprawdę się pogorszyło, zażądał przerwy bo "mam mnie dosyć" po tym jak miałam 1 dzień doła i chciałam żeby choć troche podniósł mnie na duchu. Wytrzymałam może 2 dni, strasznie zdenerwowana chciałam to zakończyć, byłam stanowcza i zerwałam z nim, jednak mnie zatrzymał, zapewniał ze kocha, że się zmieni, a ja oczywiście tak zakochana w nim dałam mu tę szanse. Wszystko zdawało się układać dobrze, minęło pare dni bez żadnych kłótni i sprzeczek. W niedzielę napisał mi, że mnie bardzo kocha, że jestem dla niego najważniejsza i pragnie żebym była szczęśliwa, natomiast na następny dzień, po małym spięciu ( dosłownie błahostką ) spotkaliśmy się, pochodziliśmy, było dobrze a gdy usiedliśmy w parku nagle powiedział, że nie chce ze mną być, że nie dogadujemy się i nie pasujemy do siebie przy czym mówił, że nie wiem czy mnie dalej kocha. Byłam roztrzęsiona bo całe poprzednie złe uczucie ze mnie wyparowało i przygotowałam się na lepszy czas dla nas. Wpadłam w małą panikę, trochę mnie uspokoił, odprowadził trzymając za ręke, przytulił pare razy i pocałował. Powiedziałam mu, ze go kocham, on powiedział, ze mnie tez ( Wczesniej mówił, ze nie wie ). Co ja mam teraz zrobić? Jestem w kropce, zawsze sie godziliśmy, zawsze jakiś kontakt był, teraz po zerwaniu zamienilismy w sumie pare zdań i to koniec... Mam pozwolić mu odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mam pozwolić mu odejść?" przede wszystkim masz mu dać namiar na jakiegoś psychologa i poradzić mu, by szedł na jakąś terapię, bo ma bpd albo jakieś inne schizy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet jest niestabilny emocjonalnie, daj sobie z nim spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie to Twój facet jest bardzo niezdecydowany, narazie powinnaś go olać ,dać mu czas zeby sobie przemyślał czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam to samoooo... 9 miesiecy sie ludzilam i gowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kocha mnie ale mnie zostawił." To nigdy nie jest prawda. Nie przeczę, że jesteś mu bliska, ze coś do Ciebie czuje, ale nie odchodzi się od osoby, którą się kocha. Nikt nie jest takim masochistą. Po prostu nie kocha Ciebie już tak jak kiedyś, ma dość kłótni, ma dość Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi mowil, ze nie kochaa zrywajac dodam, ze to on walczyl o ten zwiazek na poczatku, plakal) pozniej po zerwaniu pijany wyznal, ze kocha.. i tak to trawlo 9 miesiecy ale razem nie bylismy.. :O Mowil, ze chce zebym byla blisko, pozneij mowil ,ze musimy zerwac znajomosc bo mnie krzywdzi, ze nigdy nie wroci, innym razem , ze mam na niego czekać ( znajomym mowil to samo- zupelnie niezaleznym, nie znajacym sie) teraz nie mamy kontaktu od miesiaca.. i nic, ja juz czekać nie będę, bo faktycznie zrobil spustoszenie na mojej psychice oraz poczuciu wartosci ktore rowne jest zeru. Przy zerwaniu tez mowil wlasnie '' nie pasujemy do siebie, nie kocham cie, pomyliłem sie, to nie jest to'' pozniej sie miotał.. i tak to teraz wyglada. Dalej cos do niego czuje, choć przyznam, ze jak go nie widuje jest mi łatwiej. Ale nie chce to nie, nie bede go prosic. Wydaje mi sie, ze maj akis problem z uczuciami i emocjami. Trudno :( Ale zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fiku mikuuu - masz racje, ale dodam, ze czasem jest też tak, ze osoba po prostu sie gubi w uczuciach i po czasie, czasem nawet po latach ( nie z braku laku) wraca do tej osoby bo jednak stwierdza, ze to bylo to. Takich historii jest trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taki powiedzenie: nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Można by to odnieść do tych miłości po latach. Młodzieńcze zauroczenie (jedno z najwspanialszych wspomnień) + nabyta mądrość życiowa, to dobry fundament dla związku. To nie jest tak, z e te osoby spotykają się po iluś latach i są razem z kolegą/koleżanką z liceum. Oni się zmienili w międzyczasie, dorośli do związku, odnaleźli, co dla nich istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fikuu mikuu nie masz racji, ludzie źle to powiedzenie formułują poczytaj, ze chodzi wlasnie o zmiane biegu rzeki, ktora ciągle płynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przecież wytłumaczyłam, że spotykają sie po latach dwie jakby nowe osoby + sentyment z dawnych lat :O xxxxxxx Koniec z głupimi dygresjami, przepraszam autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schodziliśmy się z 7-8 razy już, za każdym razem uważał, że popełnił błąd, ma bardzo dziwną psychikę, raz jest kochany aż do bólu, chwilę później oschły i nieprzyjemny jak najgorszy wróg, próbowałam temu podołać, pomóc mu jakoś, jest nadzieja dla niego jakaś? Albo jest nadzieja na związek? Okropnie go kocham, dzisiaj mi napisał że "Tak, kocham Cie debilu" w sumie to tak troche pieszczotliwie... Nie wiem co mam robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie warto z takim typem kontynuować, bo on najwyraźniej ma problemy ze sobą. Najgorsze w tym wszystkim jest to, jak Ty teraz się czuję. Współczuję i życzę lepszego ,nowego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debil - to faktycznie przeurocza forma czułości, no kobieto.. rozumiem ''czubku'' cos w tym stylu, ale debilu ? Wiesz On to chyba potrzebuje jednak psychiatry, ja wiem, ze go kochasz, ale daj mu czas i nie osaczaj, On i tak zrobi co bedzie chcial, z Twoją czy bez Twojej pomocy! Niemniej jednak powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on sam nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znasz jego rodziców? Jacy są? Jak jego ojciec traktuje mamę? To dużo może Ci powiedzieć, bo w 70-80 % kopiujemy zachowania naszych rodziców (podświadomie). > Wydaje mi się, że jest bardzo młody, niedojrzały do związku, może mieć w sobie dużo agresji jeśli w jego domu nie jest dobrze i może też mieć lęk przed bliskością, mieć trudność w empatii, być upartym i zawziętym, zawsze myśleć że ma rację -może jego ojciec tak się zachowuje wobec matki? Pewnie macie ok. 20 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 18, on 22. Moi rodzice jak i jego sie rozstali. Moj ojciec ulozyl sobie zycie, ja mieszkam z matką. Jego ojciec takze ulozyl sobei zycie z inna kobitea, a matka wyjechala za granice, tam poznala meza, Mieszka praktycznie sam na utrzymaniu mamy, z 80 letnia babcia, ktora juz traci zmysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie były relacje Twoich i jego rodziców zanim się rozstali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem, jego rodzice się po prostu rozstali, nie wiem nic na ten temat. Moi próbowali się godzić przez dłuższy czas ale nic z tego nie wyszło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Twoi się kłócili? Pamiętasz jakieś scenki z dzieciństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, już mi coś świta... A jaka jest Twoja mama z charakteru i tato? Im bardziej dokładnie ich opiszesz tym lepiej będę mogła Ci pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, może przeniesiemy się na inną stronę allbo jakis komunikator? Bedzie wygodniej, dzisaij zalozylam gadu gadu: 50916152, jesli zas nie ma takiej opcji to opisze to tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej tutaj. Może przy okazji jakaś inna osoba skorzysta z naszej analizy sytuacji ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama - kochana, pomoze w potrzebie, czasem sie denerwuje, ale to jak kazdy, nie ufa nikomu, podchodzi do ludzi czasem z dystansem przez to co sie wydarzyło, czasem bywa dość impulsywna, ale to jak naprawde sie zdenerwuje, dosc pesymistyczna Ojciec - zaborczy, zawsze musi miec racje, zawsze musi wszystko wiedziec i wszystko kontrowac, uwazal sie za najwazniejszego, i wierzyl ze to dzieki niemu cala nasza rodzina funkcjonuje, byl policjantem stad moze tez takie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne co przychodzi mi na myśl to słowa dawnego sąsiada - 'a ch*j z tako miloscio'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za dokładny opis. Opisałaś książkową sytuację w zaburzonej rodzinie... Jesteś DDRR - Dorosłym Dzieckiem Rozwiedzionych Rodziców. Zaraz wkleję Ci pewne informacje na temat tego syndromu. Takie osoby mają pewne cechy.... > A na razie chciałam jeszcze zapytać - Jacy chłopcy zwykle najbardziej Ci się podobają, tacy pewni siebie, dominujący? Ten chłopak o którym napisałaś, wydaje się być podobnym do Twojego taty, widzisz to? Uważaj, bo możesz wybrać sobie kogoś takiego jak Twoja mama wybrała i mieć podobnie ciężkie życie.... > Myślę, że powinnaś poszukać grupy wsparcia dla Dorosłych Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych, czyli DDD lub czegoś w tym stylu (DDA -Dorosłe Dzieci Alkoholików mają podobne cechy, choć nie wszystkie) lub jakieś terapii indywidualnej. Bardzo ważne jest to byś przepracowała swoje problemy biorące się z przeszłości... od problemów Twoich rodziców. > Byłam tam i polecam, inaczej sama możesz sobie nie ułożysz życia osobistego/związku, bo będziesz zapewne powielać zachowania z domu, robić podobnie jak Twoja mama, wchodzić w rolę ofiary - ratownika i wybierać niewłaściwych chłopaków... Nie mówię, że na 100% ale naprawdę jest bardzo duże ryzyko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle, ze on nie jest dominujący, jest chudy, mały, często mi ulegał, chociaz nie zawsze. Pokochałam go jak byłam przy nim jako przyjaciółka gdy przechodził trudny okres (dziewczyna go zostawiła dla jego przyjaciela) cieżko to przeżył, kochał ja bardzo mocno, nawet zrobił krzywdę jej chlopakowi- byłemu przyjacielowi. Moze przez to ze byłam świadkiem tego jak mocno ja kochał nie potrafię sie pogodzić z tym ze mnie tak nie kocha? Po prostu, on o nia walczyl, pisał, dzwonił, biegał, do mnie nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×