Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amadezja

wszystko było już poukładane a tu znowu...

Polecane posty

Gość amadezja

Mieliśmy z mężem ciężkie chwile w życiu. Najpierw cztery razy się rozstawaliśmy a później jak doszliśmy do zgody i było dobrze to zaczęły się problemy finansowe. Gdy poukładało się finansowo i zdecydowaliśmy się na dziecko to okazał że nie mogę zajść w ciążę. W końcu się udało a później poroniłaznowu się wszystko zawaliło. Dwa lata temu udało się i urodziłam zdrowego synka. Wszystko było super aż do wczoraj. Okazało się że mój mąż ma dziecko z wcześniejszego związku gdy nie znaliśmy się jeszcze. Mój mąż nic o dziecku nie wiedział. Dziecko to dziewczynka ma teraz siedem lat. Matka dziewczynki zginęła w wypadku i nie ma kto się dzieckiem zaopiekować. Wczoraj byli u nas policjanci z wiadomością a dzisiaj mąż dowiedział się szczegółów. Jeżeli mąż się nie zdeklaruje to mała zostanie w domu dziecka. Mąż pytał mnie o zdanie a ja nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chyba masz jakieś odczucia. Przewidujesz taką możliwość żeby dziewczynka była z wami, czy absolutnie nie widzisz takiej opcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddajcie do domu dziecka, ja bym takiego dziecka nie wziela na wychowaie tym bardziej ze twoj maz jej nie znał,nie ma sensu sie poswiecac, nie wiadomo co to za ziolko z niej wyrosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malzenstwo to wlasnie odpowiedzialnosc na wypadek takich sytuacji i autorka sama nie powinan podejmowac takich decyzji, bo w razie klotni maz bedzie mial silny argument, radzilabym sie przyjrzec blizej sytuacji, moze jakas porada psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amadezja
Nie wiem, to jest skomplikowana sytuacja. To jest dziecko a nie zabawka. Z jednej strony boję się bo nie znamy kompletnie tego dziecka i nie wiem co z niego wyrośnie i ja to będzie, a z drufiej striny szkoda mi jej jako dziecka a wiem że u nas na pewno miała by dobrze. Poza tym to dziecko ro krew mojego męża, jego część. Jestem totalnie rozdarta a mąż stwierdził że musimy razem podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja nie wiem czy bym chciałą być z facetem,który by pozwolił na to aby jego dziecko w domu dziecka wylądowało tylko dlatego,że mogłoby zburzyć porządek w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym takiego dziecka pod dach nie przyjęła, sądze ze mój mąż też nie. nie jestesmy instytcja charytatywna co przyjmuje sieroty pod dach. zastanow sie dobrze bo mozesz zalowac. nie znacie tego dziecka, co innego jakby sie z nim widywal i znal od malego a tak to tylko obce dziecko, mnostwo codziennie laduje w sierocincu taka kolej rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amadezja
Wiem że nie znamy tego dziecka, ale temu akurat była winna jej matka. To ona nie poinformowała mojego męża że ma dziecko a wręcz zataiła przed nim ten fakt. Sama jestem z rozbitej rodziny i dlatego jest mi tak ciężko podjąć jakąś decyzję w tej sprawie. Jest mi na prawdę strasznie ciężko, a widzę że mąż też jest rozdarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×