Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jestem materialistką?

Polecane posty

Gość gość

Od pewnego czasu planujemy z mężem kupić dom,urodziło się nam drugie dziecko a poza tym dość mamy już mieszkania w bloku...Niestety mój mąż snuje plany ale nic w tym kierunku nie robi,to zawsze ja byłam tą od działania zresztą w innych sprawach też.Mamy pewną sumę pieniędzy,wystawiliśmy też mieszkanie na sprzedaz ale wiadomo to trochę potrwa.ostatnio jednak trafiła się super oferta kupna domu a nam kasy brakuje.I teraz coś co mnie bardzo zabolało;zasugerowałam mężowi że może poprosił by o pożyczkę swoją babcie która jest dosyć zamożna,mieszka za granicą,a on wyjechał mi z hasłem że ja żeruje na nim i jego rodzinie,że nie pracuje,że nic do związku nie wniosłam,że nic swojego nie mam a wszystko jest jego a ja się żądze itd.Strasznie przykro mi się zrobiło,fakt suszyłam mu tym domem głowe ale przecież chce żeby nam wszystkim dobrze było.Mój mąż zawsze się dumą unosi,nigdy nie chce niczego przyjmować od innych ale kurcze przecież chciałam żeby zapytał tylko o pożyczkę puki mieszkania nie sprzedamy...taka okazja na kupno domu nie trafi się prędko.A może mąż ma racje?jestem pazerna na kase?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak - pewna część pieniędzy powinnaś sama dołożyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to mieszkanie kupiliście wspólnie czy tylko za kasę męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty nie pracujesz? No niestety facet ma prawo tak mowic, skoro jestes na jego utrzymaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem na macierzyńskim,jeszcze pół roku bo korzystam z nowego rocznego.Niestety mieszkanie też jest jego,nie miałam nic swojego jak się poznaliśmy,pochodze z biednej rodziny,pracowałam ale co można odłożyć z minimalnej krajowej?wróce do pracy jak dzieci trochę odchowam.zajmuje się domem,to też praca i to na cały etat,mąż w domu nie robi nic,dziećmi się też nie zajmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jestes, sama rusz dupe do pracy a nie wymigujesz sie dzieciakami i praca w domu, sorry, Ty dziecmi sie zajmujesz a mz zapewnia byt finansowy, chyba na razie to sprawiedliwwy podzial? Co z tego, ze maz ma zamozna babcie? Czy to oznaca, ze ma ona obowiazek wykladac kase? Moze koles chce sie dorobic sam a nie zerowac na innych?Zreszt wiedzielas ze masz mieszkanie w bloku, wiec po c pakowalas sie w kolejna ciaze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem mąż nie powinien tak mówić do żony. Wychowujesz jego dzieci i dbasz o niego i jego dom. Poza tym pracujesz tylko jesteś na urlopie więc nie miał prawa mówić do Ciebie jak do jakiejś utrzymanki. Na tym polega małżeństwo - teraz ty jesteś na jego utrzymaniu a kto wie co będzie za kilka lat? Wtedy ty też oczywiście będziesz mogła mu wypominać ze jest darmozjadem i nic do domu nie wnosi? Inna sprawa, że taką decyzję o kupnie domu podejmuje się wspólnie a nie jedno suszy głowę drugiemu. Ja też bym chyba nie prosiła swojej babci o pożyczkę tylko wolała poczekać na sprzedaż mieszkania i załatwić to sama. Ale to jak Cię potraktował jest poniżej krytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż ma rację, jesteś materialistką nic do małżeństwa nie wniosłaś i wciąz chcesz więcej. Moze doceń to że masz mieszkanie, SWOJE, nie na kredyt, nie musisz wynajmować zachowujesz się jak tak żona rybaka, który wyłowił złotą rybkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszłaś z biedy wiec ciesz sie tym co masz a nie wciąż więcej i więcej...za młodu ci sie nie udało dorobić to teraz chcesz się chwalić jaka to ty zamożna jesteś. jak ci zalezy na domu trzeba było nie pakować sie w drugie dziecko tylko brać kredyt na dom i go spłacać, anie teraz babciu pożycz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy jest jaki jest! Sami wybieracie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już masz dość mieszkania w bloku... szkoda tylko, że na ten dom sama nie zarabiasz ;-( piszesz o pewnej sumie pieniędzy, podejrzewam, że to też pieniądze męża? mieszkanie męża, pracuje mąż, babcia męża... może i nie powinien tak mówić, ale to prawda, że nie masz nic a na jego kasie żerujesz. Ty jesteś biedna, on zamożny - przy takich różnicach finansowych w związku rzadko kiedy jest dobrze, przeważnie dochodzi do wypominania. Nie mów już więcej o domu, kasie, skoro wystawił na sprzedaż mieszkanie to kiedyś się sprzeda, będziesz miała ten dom... lepiej dłużej poczekać niż wiercić dziurę w brzuchu i narażać się na konflikty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zazdrośnice tu piszą.... Mąż nie powinien tak do ciebie mówić nigdy. Nieważne czy pracujesz czy nie pracujesz. Tylko wydaje mi się zeże skoro tak powiedział to musiał to zrobić w nerwach, bo pewnie wojowalas o ta pożyczkę. Powinnaś zapytać dlaczego on nie chce pożyczać, może właśnie boi się ze ktoś cię tak osądzi. A może nie czuje się na siłach z tym domem, a wie zobowiązania spadną na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jesteście wredne!!!to nie jest tak że ja chce!!!obydwoje chcemy!!!i nie po to żeby się chwalić że z biedy wyszłam i złapałam bogatego męża,poza tym wcale nie jest bogaty,po prostu miał więcej szczęścia,mieszkania też się nie dorobił tylko dostał w spadku a jego babcia sama zaproponowała że wyłoży na razie kase dopuki nie sprzeda się mieszkanie.A poza tym ja wcześniej byłam bardzo zadowolona z mieszkania tylko mojemu wiecznie dzieci przeszkadzają,bo płaczą,bo nie ma własnego kąta itd.najpierw w planach był zakup większego ale doszliśmy do wniosku że lepiej trochę dołożyć i mieć dom z którego nikt nas nigdy nie wyżuci i będzie każdy miał swoją przestrzeń.Druga sprawa to taka że strasznie wkurwia mnie gadanie że jestem na utrzymaniu i nic nie robie bo nie pracuje.ciekawe czy wy macie dzieci i zdajecie sobie sprawe ile jest roboty w domu?albo gadanie że trzeba było nie robić drugiego dziecka...mąż pracuje i zarabia-to fakt ale po pracy wraca do domu i leży brzuchem do góry a ja musze zapierdalać cały czas,od wczesnego rana do nocy i jeszcze w nocy też czuwać.Poza tym mam macierzyński,może to i marne pieniądze ale jakieś są i do pracy wróce,co mam iść teraz i oddać czteromiesięczne dziecko do żłobka?nigdy w życiu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś analfabetką niestety. Przykre, że się rozmnażasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy jestes materialistka ale jestes na pewno zle wychowana, bez klasy, kiepsko wyksztalcona i dosc prosta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że ma rację, wziął dziadówkę która jeszcze marudzi.. sama zarób to będzie na dom. Jak guzik wniosłaś w związek to siedź cicho bo to nie twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w szoku czytajac Wasze odpowiedzi! Oczywiscie to jest Wasze zdanie i opinia na tamat ktorym porusza autorka ale mysle ze jestescie zbyt krytyczni. Do autorki : nie jestes materialistka, proponuje w sposob delikatny porozmawiac z mezem na temat pozyczki jesli nie zechce to czekac cierpliwie na sprzedaz mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że gdy się jest w małżeństwie to nie jest się utrzymanką lub utrzymankiem;] Myślałam, że jest wspólnota majątkowa i jeśli obie strony zgadzają się na taki układ, że jedna zajmuje się domem a druga pracuje to na pewno to nie jest utrzymywanie kogoś. Poza tym autorka jest na macierzyńskim, więc dostaje pieniądze. A dodatkowo nie rozumiem czemu on nie zajmuje się własnym dzieckiem. Dla mnie to niepojęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście aż jad się tu leje. Kobieta urodziła 2 dzieci i się nimi zajmuje, zajmuje się domem i jeszcze pracuje. A pan i władca tylko zrobił dzieci i pracuje, lepiej zarabia, ale nie znaczy ze pracuje ciężej. I to jest ok? Moim zdaniem to chłop powinien kobietę na rękach nosić za sam fakt porodu, bo jakby sam miał rodzic to chyba by umarł. Moim zdaniem to kluczowa tu jest przyczyna niechęci do pozyczenia. A mąż zachował się jak d**ek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, autorka nie jest materialistka. Czy materializmem jest chęć zapewnienia calej rodzinie stabilności i bezpieczeństwa? Przecież autorka pisze o pożyczce, która zapewne odda zaraz po sprzedaży mieszkania. Wiec ja tutaj nie widzę przejawów materializmu tylko troskę o rodzinę i jej przyszlosc. Maz unosi się honorem i narzeka, ze Cisna się w mieszkaniu. Autorka jest na maciezynskim, wychowuje dwójkę dzieci wiec pracuje praktycznie na caly etat od rana do wieczora bez wolnych weekendow , świat itp. Pierze, sprząta, gotuje, zajmuje się dziećmi, zapewne tylko ona chodzi z dziećmi do lekarza, na spacery itp. A co robi szanowany pan? Przychodzi z pracy, leży do gory d**ą i ma wielkie pretensje. Autorka nie wniosla nic do malzenstwa ( sorry ale czasy posagow się juz dawno skonczyly) ponieważ taka a nie inna byka jej sytuacja. A jednak pan szanowany "widzi al co brał" i wtedy jakoś zażaleń nie wnosi, a teraz wielkie ale. Zapewne autorka chętnie zamienilaby się z mężem i poszla do pracy, a on posiedzialby w domu ( posiedzial oczywiście w przenośni) i ciekawe czy wtedy byliby mu Milo slyszec " ty nic nie robisz, ja cie utrzymuje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według mnie pozyczanie kasy od babci to bezczelnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam dzisiaj nowe wpisy i trochę mi ulżyło bo po wczorajszych to w doła wpadłam,powtarzam nie zależy mi na kasie,jestem jak ta przysłowiowa kura domowa,wszystko dla dzieci.Nie latam po sklepach,do fryzjerów,do kosmetyczek...czy to takie straszne marzyć o domku?przecież to dla całej rodziny,a szczególnie dla dzieci!!!i nie uważam że pożyczka od babci to bezczelność tym bardziej że sama się zaoferowała i wierzcie mi nawet tego nie odczuje...przecież nie chce nic nikomu ukraść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tymbardziej, autorko, ze oddacie ta pożyczkę po sprzedaży mieszkania. Skoro babcia wyszla z taka inicjatywa to ja tutaj nie widzę ani krzty bezczelnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, po prostu twój mąż jest chamem. Wraca do domu i leży, dzieci mu przeszkadzają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)to tego w ogole nie da sie wytlumaczyc w ogole chyba 555 www.youtube.com/watch?v=gyBfqKwkdr4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego mąż tej pożyczkinie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234
ja autorko na twoim miejscu zastanowilabym sie nad swoim malzenstwem. Maz ma dosc halasowania dzieci, maz nic w domu nie robi? To on w ogole chcial tych dzieci czy ty chcialas a jemu to bylo obojetne. Jesli babcia nie odczuje tej pozyczki to nie widze nic zlego w twojej porozycji. Tylko podejrzewam, ze to nie byla propozycja. Gdybys normalnie z mezem rozmawiala to na pewno by ci nie wyjechal z takimi zlosliwymi tekstami. Jesli ktos komus wypomina, ze nic nie wniosl do wspolnego zycia a tylko wymaga to musi byc zdenerwowany. Moze ty nie zapytalas jak normalny czlowiek, nie przedstawilas na spokojnie tego jako pomyslu tylko zazadalas. I stad taka meza reakcja. Po prawdzie sluszna, bo z jednej strony rozumiem ciebie, ale z drugiej... Ty finansowo do majatku sie nie dolozylas a byc moze ciagle czegos chcesz i nie mam tu na mysli kosmetyczki czy fryzjera. Porozmawiaj z mezem koniecznie, o uczuciach waszych przede wszystkim, bo dobrze to nie wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla ciebie takim wysilkiem jest ogarniecie mieszkania to co bedzie przy domu gdzie roboty jest 10 razy wiecej?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×