Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

byłam singlem, zwiedzałam świat, zrobiłam doktorat, teraz siedzę w domu sama

Polecane posty

Gość gość
tak tu narzekasz, że chciałabyś mieć faceta, a on potem będzie i tak numerem dwa. kobiety kochają meża mniej od dziecka, najpierw wypruwają sobie żyły, by go mieć,a potem i tak on jest dodatkiem, bo nawet magda mielcarz w wywiadzie powiedziała, że po porodzie od razu zaczeła sie zastanawiac po co kobietom meżczyźni. bezpieczeństwo daje własna mama, dziecko daje poczucie spełnienia i miłości. facet tylko jest po coś, dla szpanu, a w razie czego kopa w dupę. i tak jest na drugim planie bo wy wolicie dzieci!!!! i za to życzę im śmierci na waszych oczach, kundle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie chcę byc matką. nie chcę, by mnie spotkało takie małżeństwo jak moich rodziców, nie chce meża zakochanego w dziecku i porównującego córkę z matką na niekorzyść matki. " Ehh żeby to było takie częste zagrożenie, że facet zakocha się w dziecku:) Ja akurat jestem córeczka tatusia ale moja mama nie musiała nigdy ze mną rywalizować...Myślę, że problem gdzie indziej się kryje..i pewnie w głowce autorki tej wypowiedzi.. "Gdybym miała pewnosc, że dla męża pozostanę osobą najwazniejsza, to ok, ale nikt mi nie da tej gwarancji, bo jak się dziecko rodzi, to cały świat się zmienia." W życiu nic nie jest pewne, jak to się mówi? :) tylko śmierć i podatki są pewne...wiele zależy od nas, a jeśli chodzi o związki, to faktycznie, odpowiedzialność za kształt małżeństwa biorą na siebie dwie osoby i po równo. Szkopuł w tym , zeby trafić na swojego, bo wtedy nawet zmiany zewnętrzne i wewnętrzne i inne okoliczności nie są w stanie zburzyć związku. Tak, jestem idealistka. " Chcę partnera, który nie chce dziecka, mam szansę?" myślę, że akurat tych co nie chcą jest całkiem sporo;p ale chyba tak naprawdę nie o to chodzi, czy mylę się? "no a co z dziennikiem bridges? " to inna bajka, ona była tym brzydkim kaczątkiem i przełamywała stereotypy - tak jakby.. "K********.nie byłoby takich dylematów, gdyby rodzina dla kobiety nie oznaczała tak wielu poswięceń, gdyby rodzina i macierzynstwo nie oznaczały dla kobiety tyle, ile oznaczają. To jest koszmar. Gdyby nie ciąża, nie poród, nie konsekwencje bycia matką, to, że dziecko jest lepiej do matki przywiązane, to, że odpowiedzialnosc jest ogromna, to i wszyscy kobiecie na ręce patrza i w cycki i w kanapkę, to nie byłoby takich tematów. Kobieta albo ma dziecko i rodzinę i swoim kosztem wiele dźwigan albo jest sama jak palec, za to ma lżejsze życie. Facet ma lepiej, nie mówię, że ma idelanie, bo oni mają swoje problem tez, ale kobieta to musi mieć jednak zdrowie jak koń, tez psychiczne, bo można zgłupiec." Z tym się w 100% zgadzam...niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Facet po to Ci, by zrobić Ci dziecko, prawda? i po to, by wychowywać dzieciaka z nim, odbierac od niego miłośc i dawać mu ją, ale z zakładką na to, że zawsze może wam nie wyjść, stąd kochanie na drugim planie;-/// jak mozna kogoś kochać i ustalac pierwsze i drugie plany?" A to chyba nie było do mnie...komentuję po kolei wasze wypowiedzi jak leci:)) Ale i mogę napisać jak to jest u mnie...ja w ogóle o dzieciach jeszcze nie myślę..mi potrzebny jest facet do budowania czegoś wspólnego i wielkiego...ale powoli i bez pośpiechu w naturalnym rytmie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widac nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na bank prowo. Gdyby autorka faktycznie tak miała to już dawno byłąby w spełnionym związku. A skoro nie jest w związku to z własnego wyboru majac tyle atutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Na bank prowo. Gdyby autorka faktycznie tak miała to już dawno byłąby w spełnionym związku. A skoro nie jest w związku to z własnego wyboru majac tyle atutów" TO PRAWDA!!! :)) no przecież piszę od pierwszego posta, że z mojego własnego wyboru. Temat topiku brzmi jak brzmi:P i to jest kwestia moich wyborów, a teraz mam problem, bo mi się poprzewracało w głowie i chcę przewrócić też swoje życie do góry nogami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja nie rozumiem w czym jest problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh żeby to było takie częste zagrożenie, że facet zakocha się w dzieckuusmiech.gif Ja akurat jestem córeczka tatusia ale moja mama nie musiała nigdy ze mną rywalizować...Myślę, że problem gdzie indziej się kryje..i pewnie w głowce autorki tej wypowiedzi.. xxx można byc córeczka tatusia, ALE mimo wszystko nie być ważniejsza od własnej mamy, matka nigdy nie powinna być detronizowana, jakbyście czytały Charaktery, to byście same wykonstatowały, że nie jest dobrze jak dziecko staje się wazniejsze od współmałżonka. Ja też jestem idealistka i uważam, że jest miłosći, nie ma miłości do dziecka, do meża, jest po prostu miłość do rodziny, gdzie dziecko z małżeństwa wynika. ale niestety okazuje się, że wielu ludiz kocha dziecko bardziej cokolwiek to oznacza zwazywszy na fakt, że to jest coś INNEGO. Jaki niby problem wgłówce? Co myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to przewracaj to życie do góry nogami. Znajdź sobie faceta i po sprawie. Pewnie masz wielu adoratorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Chcę partnera, który nie chce dziecka, mam szansę?" myślę, że akurat tych co nie chcą jest całkiem sporo;p ale chyba tak naprawdę nie o to chodzi, czy mylę się? xxxx a o co niby? Dokładnie o to, a jak Ty pomyślałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jaki niby problem w główce? Co myślisz?" Myślę, że jest to problem w główce spowodowany pamięcią dośiadczeń z domu...a niekoniecznie musiało nawet tak być, że ona była ważniejsza od swojej mamy, tak to odbierała. A jeśli nawet nie o to chodzi, to zakładanie że i tak musi jej związek wyglądać może jedynie stać się samospełniającą się przepowiednią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem faceci tak zakochują się w "swojej małej księżniczce", że już nic się dla nich nie licyz i małżeństwo staje się instytucją pomocniczą służącą wychowaniu. Ja uważam, że nie ma słów, są koncepty. I dla mnie jest koncept miłości i związku, na którym się BUDUJE. Bo fundamentem rodziny w gruncie rzeczy NIE JEST rodzina, tylko związek. To on inspiruje ludiz, by razem zakładali fundacje, wspólnie pomagali zwierzętom, tworzyli wspólne projekty, sztukę, wspólny dom, tradycje i własne odrębne zwyczaje, to zwiazek kładzie grunt pod nowa rodzine, i na związku ona trwa i od niego zalezy jej jakośc i atmosfera. Fakt, że dziecko wywraca to do góry nogami i staje się wazniejsze, jest dla mnie odwróceniem kota ogonem. Nie pogodze się z tym. Nikt nie zagwarantuje mi, że maz nie będzie kochał dziecka ani bardziej ani mniej ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co Ci ta gwarancja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki niby problem w główce? Co myślisz?" Myślę, że jest to problem w główce spowodowany pamięcią dośiadczeń z domu...a niekoniecznie musiało nawet tak być, że ona była ważniejsza od swojej mamy, tak to odbierała. A jeśli nawet nie o to chodzi, to zakładanie że i tak musi jej związek wyglądać może jedynie stać się samospełniającą się przepowiednią. xxx oby tak było...ale ja i tak wolę zwiazek bezdzietny, będzie to dla mnie lepsze, przemyslałam to dokładnie. nie wiem czy nawet do związku się nadaję, ale rodzicielstwo po prostu mnie przerośnie, można dziecko kochać, ale być nieszczęśliwą jako rodzic. nie utożsamiać sie z macierzyństwem mimo wszystko. Jest tak w wielu przypadkach, inaczej po swiecie chodziliby sami idealni ludzie. po co więc robić dziecko, skoro się to czuje zawczasu? ani dla tego dziecka to dobre,a ni tej matce to wszystko potrzebne, a i same konflikty w związku z tego wynikna. ech...moim problemem jest znalezienie faceta odpowiedniego. czarno to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym miała ta gwarancję, to mogłabym nawet mieć dziecko. ale bez niej nie chcę się az tak zmienić na poziomie patrzenia na świat, by zrujnowac wszytskie dotychczasowe wnioski i uznać, że kochanie dziecka bardziej jest normnalne, w sytuacji, gdzie szanująca się psychologia mówi inaczej, a nawet religia, atakże zdrowy rozsądek i instynkt samozachowawczy. Zjawiska toksycznej matki, teściowej, syndrom opuszczonego gniazda, liczne zaniedbania we własnym życiu towarzystkim, zawodowym i romantycznym- to wszystko skutek postawienia dziecka na piedestale. Dziecko nie potrzebuje być wiodącym elementem zycia matki, no potrzebuje tylko jej regularnej i wartościowej obecności,a także dobrego przykładu. Potem POWINNO bardziej przywiązywać sie do swojej zalożonej rodziny niz do matki, co nie wyklucza utrzymywania ciepłych relacji przez całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh ale ja też nie czuję instynktu macierzyńskiego ani nawet nie marzę o dzieciach...Szczerze to przeraża mnie wizja takiej przyszłości:) pieluchy, płacze, izolacja w domu przynajmniej przez 1,5 roku, żłobi, przedszkola, szkoła itd, zdaję sobie sprawę jak ato jest odpowiedzialność i chcąc nie chcąc trzeba się wyrzec wielu rzeczy..Już nie żyje się tylko dla siebie. Żebym zdecydowała się na dziecko, sama musiałabym dorosnąć.. a do tego mi jeszcze daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale skaczecie z kwiatka na kwiatek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie cechy musiałby mieć ten, z którym chciałabyś "przewrócić życie do góry nogami"?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A jakie cechy musiałby mieć ten, z którym chciałabyś "przewrócić życie do góry nogami"?usmiech.gif" Nie wiem:) i nie chce mi się sprządzać nawet tej listy cech.. to i tak na nic się nie zdaje, bo i tak potem okazuje się, że tracę głowę w kimś zupełnie nie w moim typie:) a tyle razy mi się to zdarzyło, że już nawet nie wiem jaki jest ten mój typ. Powinien na pewno byc otwarty ( nie z klapkami na oczach jak koń:P) i powinien dostrzegać we mnie to czego inni nie widzą a o czego istnieniu wiem tylko ja:P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" i powinien dostrzegać we mnie to czego inni nie widzą a o czego istnieniu wiem tylko jajezyk.gif" xxxx xxxx podoba mi się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kogo jest to pytanie? do mnie, tej od dzieci? ja bym mogła wiele dla takiego faceta zrobić, ale: stuprocentowa pewnośc, że nie bedzie mial dzieci i żebym widziała, że on sie tym nie martwi, że jest przekonany do takiego stylu życia z całymi konsekwencjami introwertyk jak ja, lubiący telewizję, gotowanie, spacery, restaurację, kino, spanie do południa w weekend, który nie lubi tańczyć nie ukrywam, że fantazjuję o dobrze wyglądajacych facetach, ale też wiem, że sama nie jestem idealna, toteż przesadzać nie mogę w fantazjach, ale marzę, by facet używał ładnych perum i kosmetyków, lubię zadbane ciało i piękne zapachy, sama zreguly też staram się o siebie dbać, co prawda w weekend czasem chodze do południa w podomce nieumyyta, ae jakny facet był w domu, zrobiłabym coś z tym, ale na mieście pachnę, jestem czysta i zadbana i wymagam tego samego. razi mnie w ludziach smród z ust i intensywny zapach potu, lubię męski pot, ale wymieszany z zapachem dobrego dezodorantu. plus koleś powinien być elokwentny, inteligentny i mieć wewnętrzną siłe, spokojny i dyskretny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha, i nie musi być wcale ogierem w łózku, bo ja nie jestem mocno w tym dobra, chciałabym nauczyć się dobrze pieścić mężczyznę oralnie i tym spełniać jego marzenia, są specjalne książki z opcją na każdy dzień miesiaca. moge nosić ładną bielizne i miec pachnące ciało, umiem tak się prezentować i faceci wtedy mnie chcą. ale nie musimy się wygłupiac bóg wie jak w łożku. nieśmiały koles się ucieszy, ale gorzej jeśli faceci pragną seksu jak z filmu, wtedy mogę stać sie typową żoną, której facet się masturbuje i łazi do klubów szukając pocieszenia, martwię sie tym tak więc łatwo mi nie jest, a tekst o widzeniu cech o których się samej tylko wie też mi sie podoba;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to było pytanie do autorki, na które udzieliła już odpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i żeby mnie słuchał i mi nie przerywal jak mówie, bo tego nie nawidze, ale gorzej, że ja gadam bez konca;-(( ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha....a ja myslalam, ze to od autorki do mnie, spoko;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, odezwij sie do mnie, juz podaje maila: migroch@wp.pl ,napisz:) pogadamy na priv, psalem tu już;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×