Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem feministką i uważam że

Polecane posty

Gość gość

Winę za takie a nie inne zachowanie mężczyzn, też ponoszą kobiety w dużej mierze. To one ich wynoszą na piedestał, ignorują ich złe zachowanie, pozwalają na wiele 'bo to chłopiec'. Właściwie coś w typie zakochanej kobiety, tylko, że w tym przypadku obiektem miłości jest syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maec
Każdy kij ma dwa końce i wina rzadko leży po jednej stronie. Niestety niewiele kobiet upatruje pewnych zachowań facetów we własnych błędach czy błędach innych kobiet, a niewielu mężczyzn stara się zrozumieć kobiety w ogóle już nie wspominając o wpływie mężczyzn na kobiety w ogóle - ewentualnie powodów upartego zarzekania się przed tym wpływem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację. jak tylko zmieniać podejście matek do ich synów? żeby nie wychowywały ich na małych sukinsynów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co nas stare baby o obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uświadamiać ale kobiety są tak zaczadzone męską władzą ,że jak słyszą "gender" to wierzą,że to szatański wymysł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Wiecie, ja mam czasem wrażenie, że nawet mordercy są nimi, by zaspokoić kulturową 'potrzebę męskości'. Zauważyliście, że z mniej konserwatywnych domów wyrastają bardziej normalni faceci? Chyba w tą stronę powinno się iść. Bo inaczej faktycznie chłopcy nadal będą ludźmi o przytłumionych emocjach (bo nikt ich nie nauczył, że emocje MOGĄ pokazywać i że nie ma nic złego w uczuciach) i agresywnymi (bo przecież to takie męskie.. a tylko geje są łagodni .. mam wrażenie że część populacji męskiej ma właśnie taką logikę działania, choć nie każdy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście uogólniam i to są hasełka tylko orientacyjne, ale myślę, że każdy wie, co mam na myśli. Jest taki, nie zawsze namacalny przymus, by zachowywać się zgodnie z przyjętym zwyczajem i stereotypem. Kiedyś miałam trochę bardziej restrykcyjne stanowisko względem mężczyzn (to się nie zmieniło w kwestii paru spraw), ale dzisiaj pewne sprawy widzę jaśniej. Zrozumienie tego ułatwiła mi choćby moja mama, która w ogóle nie chce dostrzec tego, jak się zachowuje jej syn, po latach dogadzania mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gender to jedynie próba udowodnienia, że mózg nie ma płci, z czym się właściwie zgadzam, bo miałam koleżankę, która była wychowywana bardzo po męsku i niejednemu facetowi mogła skopać zadek. płeć mózgu to wyłącznie kwestia wychowania i narzucania ludziom wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam jednocześnie trzzymana pod kloszem i jednocześnie wyzywana, moja matka nawet jak patyczki do uszu chciala bym jej podała, a ja ich nie znalazłam, to na mnie krzyczala że jestem głupia i jak mogę nie znaleźć. Potem ich szukała (a ich nie było oczywiście) i przyznawała mi rację. Robiła tak nawet jak byłam nastolatką już, dawała do zrozumienia że nie potrafię najprostszej rzeczy zrobić. I do dzisiaj faktycznie mam lęki przed wszelkimi manualnymi rzeczami, a dlaczego, to sobie dopiero ostatnio uświadomiłam. podkopywała też moje poczucie wartości, komentowała wygląd, kiedyś nawet trochę biła [szarpała, dawała w twarz] i na tym tle też mam kompleksy zaznaczam, że byłam normalnym dzieckiem, nie problematycznym. Wręcz zastraszonym często i bez własnego zdania to straszne jak rodzice mogą cie ukształtować wiem, że mam potencjał, ale muszę marnować czas na walczenie z tymi rzeczami, zamiast iść do przodu a wystarczyłoby być trocę innym dla dzieckja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie w sumie matka nie zdołała ukształtować po swojemu, bo za bardzo chciałam być sobą i moja psychiczna dominacja zwyciężyła nad jej wrzaskami, chociaż mam uraz na tym punkcie i jak ludzie podnoszą na mnie głos, to reaguję histeryczną wręcz agresją, choć ostatnio udało mi się po prostu wyjść z pomieszczenia, kiedy mój kuzyn próbował na mnie krzyknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ludzie na mnie podnoszą głos, to ja czuję się jak zalękniona myszka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam braci, ale myślę, że gdybym miała moja mama nie krytykowałaby syna tak jak córki. Całe dzieciństwo słyszałam, czego nie wolno mi robić albo co powinnam bo jestem dziewczynką. Do tego moja mama miała głupi zwyczaj dogadzać tacie - np. on chciał coś kupić i ona prędzej sobie odmówiła niż jemu. Ojciec tego nienawidził, bo nigdy nie można z niej było wydobyć szczerej odpowiedzi, a potem tłumaczyła się, że to tak z miłości. Do dzisiaj wszystkich tym irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×