znam dwa języki a angielskiego za groma nie moge sie nauczyc o co chodzi

nie wiem juz jak sobie z tym poradzic...niby znam slowa, ucze sie gramatyki, nawet mam korepetytora z ktorym widuje sie 2 razy w tygodniu i za cholere nie potrafie mowic... zapominam o wszystkich zasadach. Nie wiem juz jak sie uczyc tego jezyka...Znam bardzo dobrze hiszpanski (15 lat w barcelonie) i wloski, a angielski to jakas moja zmora :(

Moze za bardzo sie stresujesz jak masz mowic? Albo problem jest z brakiem reguł jeśli chodzi o wymowę słów?

Mam podobnie, angielski jest tępy, jedno słowo ma 30 albo 50 znaczeń. Taki prymitywny jezyk

jestes tepa. nie sztuka nauczyc sie jezyka, ja sie mieszka w danym kraju. Dziwne, ze nie znasz katalonskiego

Ostatnio to probuje sie na pamiec uczyc zwrotow, juz nie na sens czy logike ale ryje pamieciowke...Moze to mnie jakims cudem przelamie. Moja nauczycielka mowi mi ze mam piekny akcent, ze dobra pamiec a ja mimo to czuje sie jak ostatnia debilka :( I wlasnie te tysiace znaczen na jedno slowo, badz tu madry i cos dopasuj... Nie poddam sie tak szybko z nauka, ale troche mnie to doluje. Wielu ludzi mowi w tym jezyku i mam bariere kiedy wyjade za granice...

hiszpański i włoski to dwa najprostsze języki świata, angielski już taki prosty nie jest jak niektórym sie wydaje, mi też sprawia trudności, nie czuję tego języka i duze różnice pomiędzy wymową a pisaniem też mi utrudniają jego naukę

Jak mieszkałas w Barcelonie to miałaś kontakt żywy z językiem, włoski jest podobny do hiszpańskiego. A angielski to w ogóle co innego niż te dwa języki.

Hiszpanki wcale prostym jezykiem nie jest, ktos kto sie go uczy wie ze ladnie brzmi ale jest dosc skomplikowany. Oczywiscie mieszkanie w Barcelonie znacze ulatwilo mi nauke, ale wloskiego uczylam sie praktycznie sama i potrafie sie porozumiewac bez problemu (i tu sie zgodze ze wloski jest latwy).

do goscia powyzej, skoro te jezyki takie proste jak drut, to rozumiem, ze biegle mowisz po hiszpansku i wlosku?:D Mieszkalam we Wloszech i na palcach jednej reki moge policzyc polakow, ktorzy mowili perfect po wlosku, nawet po wielu latach mieszkania w kraju. Wloski jest taki sam jak francuski, a o francuskim tez powiesz, ze jest banalny?

Mi angielski idzie łatwo,zaczęłam się uczyć francuskiego i jest tragedia :O

znam bardzo dobrze hiszpański, włoski mniej, bo nie przykładałam się do niego, ale teraz zaczynam naukę (te dwa języki są zbyt podobne aby sie ich uczyć jednocześnie) i tak, uważam, że są dosć proste, w przeciwieństwie do angielskiego, nawet gramatyka, może jest bardziej rozległa, więcej odmian niż w angielskim, ale bardziej ją czuję, mi sprawia przyjemność nauka tych dwóch języków, sa dzwięczne i uważam, ze polakom łatwiej sie nauczyć ich wymowy bo są wyraźne a nie bełkot jak w angielskim. Uważam, że mam bardzo dobrą wymowę j hiszpańskiego, włoski rozumiem, z mową gorzej boz a mało ćwiczę. To moje osobiste odczucia,tak samo przyuważ, ze włochom, czy latynosom łatwiej przychodzi wymwianie polskich słów niż np. anglikom. Francuski to inna bajka, jest bardzo trudny, co to za porównanie włoski francuski.

sorry, ale nauka z ksiazek nie ma nic wspolnego z prawdziwa znajomoscia jezyka. Myslisz, ze nauczysz sie czasow, slowek i juz znasz jezyk? To pojedz sobie do Hiszpanii i zacznij zalatwiac codzienne sprawy i zobaczysz ile jest warta twoja znajomosc jezyka. I tak, francuski, wloski i hiszpanski naleza do jednej rodziny jezykowej i maja bardzo zblizona gramatyke. Gramatyka francuskiego i wloskiego pokrywa sie w 80%. Nawet wloski jest bardziej rozbudowany, bo np. uzywa sie w mowie 4 congiuntivo, passato remoto w niektorych rejonach wloch, a we francuskim tylko 2.

Ja znam angielski, trochę niemiecki i teraz uczę się hiszpanskiego. I jak mnie wnerwia jak ktoś mówi "hiszpański prosty!" noż kurde Każdy język jest prosty jeśli chodzi o pierwsze podstawowe zwroty typu dziękuje, prosze, dowidzenia.. a potem jest troszkę trudniej. Bo te czasy są, tryby i w ogóle milion odmian różnych czasowników. Więc jak ktoś mówi, że "hiszpański jest prosty" to chyba nie wie co mówi i g***o wie o tym języku. To, że w telenowelach jest tylko "no, no por favor Pedro, no! Te quiero! Mi amor! no no, perdon, gracias"

może coś w tym jest, że się za bardzo spinasz i nie możesz się przełam do nauki. Mnie też opornie szło uczenie się języka, ale bardzo mi pomógł zagraniczny kurs językowy z Glossą. Jak nie ma innej opcji, jak tylko mówić po angielsku to się przełamujesz i zaczynasz mówić, wchodzi Ci to w nawyk.

Miałam to samo, w szkole jak trzeba było iśc na angieslki to mnie bolał brzuch, bo na każdej lekcji były kartkówki ze słówek. Strasznie znienawidziłam naukę słówkami. Kiedyś poszperałam troche w internecie i wpadłam na metode nauki zwrotami z kursem ENLINADO. Zaryzykowałam się uczyć z tym kursem i nie żałuje, jestem mega wdzięczna za stworzenie metody wprost idealnej dla mnie..Myślę, że nie tylko dla mnie, bo kurs jest wartościowy, bo motywuje i pokazuje jak się uczyć, żeby się nauczyć. Może brzmi to dziwnie, ale ja teraz bez nauki języka nie wyobrażam sobie dnia. Koniecznie obejrz darmową lekcję kursu enlinado. pl,  jeżeli jeszcze walczysz z nauką języka.