Co myślicie o facecie

który drażliwie reaguje na pytanie co słychać?

Nic ja też tego nienawidzę a dokładnie dlatego że pewien typek którego nie cierpię często zadawał mi to pytanie. Zawsze odpowiedź taka sama czyli że jest dobrze chociaż wcale tak nie jest i dupa.

Ogólnie ciężko z nim nawiązać kontakt, nie lubi rozmawiać ot tak po prostu, musi być zawsze jakiś konkretny temat. Zapytasz go o to co na zajęcia to owszem, kulturalnie odpowie, ale wyczuwa się w tym pewną łaskę.

Nic nie myślę, spoko gość, konkretny, być może inteligentny. Tymczasem pytanie "co słychać" jest taką prostą formą kiedy nie ma co się powiedzieć i zwykle gdy ma się z daną osobą pewne braki w relacji, a przez to albo trzeba komuś opowiadać swoje życie ot tak, albo stwierdzić że w porządku. Lepiej sprowadzić rozmowę na stały temat staruszek i stwierdzić, że słońce smali, powietrze dziwne i na deszcz się pewnie zbiera :D

Pewnie cię nie lubi albo ma lekceważący styl bycia tzn. uważa się za lepszego od innych.

Nie umiem określić, czy mnie lubi. Zdarza się, że się uśmiecha i normalnie rozmawia, ale miewa momenty, kiedy jest chłodny i nie wiem wtedy jak z nim gadać. Nie znam się niestety zbytnio na jego zainteresowaniach, inaczej mogłabym zacząć nawijać na ten temat. A tak to? Chciałabym się do X zbliżyć, ale nie mogę :(

Uznałabym, że nie chce ze mną rozmawiać - będzie chciał to się odezwie, a do tego czasu olałabym.