Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ograniczam mojego brata:( Nie wiem czy nie przesadzam

Polecane posty

Gość gość

Mój brat ma 23 lata. Ja mam 19. Jestem straszną panikarą. Bardzo się o niego boję, że coś mu się może stać itd. Wiem jak to zabrzmi ale jeśli on szykuje się na jakąś imprezę to wypytuję się o szczegóły, jak wróci, o której, z kim tam będzie itd. Nawet moi rodzice twierdzą, że powinnam odpuścić, bo jest dorosłym mężczyzną itd. Niby to wiem ale jednak strasznie się o niego martwię i często wręcz zabraniam mu gdzieś wchodzić. Przeważnie zgadza się dla świętego spokoju zostać w domu po moich namowach, lamentach a czasem wręcz błąganiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma dziewczynę więc nie sądzę, że potrzebowłby takiej wizyty. Ja się boję jak ma pójśc do klubu itd bo wiadomo ile to niebezpieczenstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tak powaznie? Wspólczuje bratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stety, niestety na poważnie. Jeśli wiem, że ma się wybrac na domówkę do osoby którą znam i ma zapewniony powrót to zgadzam się ale jak często chce wyjśc na imprezę ze znajomymi wieczorem do pubu albo klubu to zwyczajnie proszę go o rozsądek, zdecydowanie wolałabym żeby został w domu. Nie wiadomo kogo spotka na swojej drodze, nie chcę żeby mu się coś stało. Szczerze mówiąc nie mam nawet przekonania do taksówek. Ewentualnie ja po niego jadę (zdałam ostatnio prawko) albo moi rodzice, inaczej umieram z niepokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś chora... współczuje bratu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat przeważnie dla świętego spokoju zostaje w domu. Kiedyś chciał postawic na swoim to dosłownie zamknęłam mu drzwi wyjściowe z domu na klucz. Wyrwał mi z ręki klucz. Ja się popłakałam i poszłam do swojego pokoju no i on też wtedy wrócił do domu i mnie przeprosił:( Nie robię tego ze złośliwości a z troski. Naprawdę nocą czycha strasznie dużo niebezpieczeństw. Moi rodzice zdają się tego nie rozumiec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój brat jest nienormalny skoro jeszcze przeprasza, za twoje cyrki. Masz coś nie tak z głową. Jakbyś mi takie szopki odstawiała to byś trafiła do psychiatryka.To dorosły facet, a ty masz coś nie tak z garem.Swojego faceta też tak masz zamiar mordować, a potem dzieci? Masz jakąś fobię, idż do psychologa/psychiatry a ludziom daj żyć normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak brat się ożeni, to masz zamiar zatruwać życie swojej bratowej, a potem ich dzieciom? Walnij się w palnik na opamiętanie.Twoi rodzice już dawni powinni ciebie leczyć psychiatrycznie. Ty masz jakieś urojenia, to jest twój brat, a robisz z niego swoje góra 3 letnie dziecko, masz jakieś zaburzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do psychologa, serio, masz problem. Co zrobisz jak brat się wyprowadzi z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też mi sugerowali, że robię z niego małe dziecko. Tylko, że ja inaczej nie potrafię. Strasznie się o niego martwię. Niewybaczyłabym sobie gdyby coś mu się stało. Tyle się słyszy o niebezpieczeństwach, które czychają na młodych ludzi w nocy. Przecież ktoś go może napaśc, pobic, albo np jak będzie pod wpływem alkoholu to może wpaśc pod auto, cokolwiek:( Uważam, że jeśli ma ochotę się spotkac ze znajomymi to niech idą gdzieś popołudniu a nie w nocy albo niech zaprosi ich do nas (mamy duży dom). Ta sytuacja jest skomplikowana. Obawiam się, że mimo wszystko krzywdzę mojego brata ale nie potrafię inaczej. Widzę, że on zgadza się dla świętego spokoju....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że kiedyś nadejdzie ten dzień że się wyprowadzi z domu. Jeszcze nie chcę o tym myślec. Moi rodzice już dawno mu proponowali takie rozwiązanie ale na szczęście nic z tego nie wyszło. Nie muszę mówic, że jestem przeciwniczką. Uważam, że sobie nie da rady, czegoś nie dopilnuje i tragedia gotowa (pewnie zaraz zaczniecie się śmiac ale przeraża mnie mysl, że np nie wyłączy gazu i umrze albo, że ktoś go napadnie w mieszkaniu). NIe potrafię nad tym zapanowac chyba dlatego, że go tak strasznie kocham i zrobiłabym dla niego wszystko. Na szczęście ma rozsądną i miłą dziewczynę ( do tego prześliczną) ale i tak uważam, że najlepiej mu będzie z nami w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty naprawdę masz problem. Zatruwasz mu życie, pewnie będziesz to robić dalej jak się wyprowadzi i rozwalisz mu związek. Rozumiem, że Ty nie masz swoich znajomych i nie wychodzisz nigdzie z domu? Idź do lekarza, jesteś nienormalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam swoich znajomych. Wbrew pozorom jestem osobą lubianą i towarzyską. Ale bawię się z głową i sobie ufam za to martwię się, że mój brat popełni jakąś głupotę która będzie go dużo kosztowac. Jestem straszną perfekcjonistką więc to może wynika z tego. Na codzień muszę miec wkoło siebie wszystko posprzątane, poukładane, sama muszę byc idealnie ubrana i umalowana. Wstaję zawsze o tej samej porze, wszystko sobie zapisuję, jestem wręcz obsesyjnie staranna. Zawsze sie wywiązuję ze swoich obowiązków. Może to smieszne ale mam dzień zaplanowany bardzo dokładnie. Śniadanie, prysznic, bieganie, prysznic, nauka, kawa z przyjaciółką itd. wszystko zgodnie z planem ułożonym dzień wczesniej. Mój brat taki nie jest i może przez to mu nie ufam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz jakąs nerwicę, albo coś podobnego, z pewnoscią wymagasz wizyty u specjalisty.Dziewię się tylko, ze rodzice widząc co sie z tobą dzieje, nie zorganizowali pomocy.Przecież ty funkcjonujesz jak psychicznie chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dopisz tam sobie w tym planie wizytę u psychologa. Albo psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam wizyte u psychologa tylko dla ciebie. Moze bylo jakies zdarzenie u ciebie w dziecinstwie kiedy twojemu bratu cos sie stalo a ty nie moglas nic zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WIele lat temu straciłam mojego drugiego brata ale nie będę o tym pisała na forum. Chyba rzeczywiście z tego powodu tak strasznie się boję o mojego jedynego juz teraz żyjącego brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choera jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brat powinien ci spuscic porzadny wp*****l, idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sluchaj niektórych komentarzy które mowia tylko ze jestes chora. Wiadomo, masz problem; podobno 1 na 4 osoby na swiecie ma jakis tam problem psychologiczny/psychiczny wiec sie az tak nie przejmuj. Moze zagaj rodziców co oni mysla o twoim zachowaniu, czy nic ich nie zaniepokoilo. Wazne tez zebys porozmawiaja o tym z bratem. Bo przeciez jesli nie z nimi to z kim mozesz porozmawiac na tak delikatne tematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JESTES JEBNIETA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jprdl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, rozumeim cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×