Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice chrześnicy zarządali rowerka za 500 zł !

Polecane posty

Gość gość
To niech sobie uwiją gniazda na bagnach i sie modlą do.... rowerka za 500 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy sie tu wypowiadający reprezentują poziom wlasnie tych ludzi co zaproponowali rowerek,czy nie można rozmawiać normalnie,na poziomie a dziecko to dziecko nie mieszajcie go do tego konfliktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kafe na poziomie, a to się ubawiłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znacznie tańsze i bardzo dobrej jakości rowerki dla dziecka kupisz w sklepie http://www.trybik.pl/ Oni mają duży wybór rowerków np. trójkołowe, juniorki czy biegowe. Ja u nich kupiłam rowerek dla chrześniaka i chłopak jest zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to jest jakiś kosmos wymagać jakiegoś konkretnego prezentu i to jeszcze za 500 zł! Ja jestem z rodziny, gdzie sporo osób naprawdę bardzo dużo zarabia, tzn. powiedzmy dochód chrzestnych miesięcznie na pewno przekracza 20 000 zł, u rodziców też, generalnie no radzą sobie wszyscy ponadprzeciętnie a takich prezentów nikt od nikogo nie wymagał :/. Nikt też nigdy nie psioczył że ktoś dał za mało a mógł np. dać więcej. O pieniądzach się nie rozmawia. PS. Sama teraz jestem na dorobku i ciężko mi by było wydać 500 zł na prezent :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 251
Jestem chrzestna, ale nikt mi nic nie narzuca :-) (na szczęście) . Mam jednak inny dylemat, bo moja chrzesnica ma 3 rodzeństwa, wiec nie wiem jak traktować tamte dzieci, gdy ide do malej z prezentem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka ma chrzestnego i cieszyłabym sie gdyby przyszedł i kupił czekoladę ale nie przychodzi, nie utrzymuje kontaktu, może mysli że ja tez tak jak inni chce forsy i "wielkich" prezentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym uważam, za duzy nietakt, gdy wymagany jest od rodzicow chrzestnych konkretny prezent i do tego drogi. Jak chca, to niech kupia sami :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZaŻądali na litość Boską!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostałam chrzestną w wieku 16 lat i wtedy mało miałam do powiedzenia niestety. Dzisiaj praktycznie nie mam kontaktu ze swoją chrześnicą, ale niestety nie mam na to wpływu. Jej rodzice są bardzo roszczeniowi i fajna bym była gdybym raz na miesiąc przynosiła kasę albo jakieś prezenty, ale najlepiej wysyłała pocztą bo tak to człowieka nie znają. Długo nad tym myślałam, ale z perspektywy czasu wiem że to była dobra decyzja bo w życiu nie pozwoliłabym się tak traktować. I jeszcze jedno czasem się mówi że nie wypada odmówić bycia rodzicem chrzestnym, oczywiście że wypada i tyle w temacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chrzestna jest od wiary, a nie od bycia mikołajem; moj chrzesniak jeszcze nic ode mnie nie dostal,za rok idzie do komunii, to kupie mu obrazek swięty jakis duzy ładny z aniołem i dam 100 zl na inne wydatki i git, nie mam sobie nic do zarzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo dam mu jeszcze medalik do tego obrazu z aniołkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.06.24 Ludzie są teraz straszni i myślą że chrzestni to bankomaty bez limitu. Aż strach pomyśleć jaki prezent będzie pożądany na komunię. Dlatego nie zamierzam zostać chrzestnym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia z de
sama mam dziecko i w zyciu nie dostalo prezentu za 500 zl!!! 200 zl to max wg mnie dalabym tyle tylko biednemu dziecku, jesli juz na rozwoj albo edukacje, normalnie do 50 zl, sama jako ciocia nawet nie chrzestna dalam pewnemu dziecku prezent za prawie 1000 zl, ale nikt mi nic nie narzucal to byl moj wlasny gest, bo bylo mi dziecka zal,a tak to gdybym uslyszala czyjes wymaganai to wysmialabym go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co takiemu małemu dziecku rowerek za 500 zł skoro chwile sie nim pobawi i zaraz mu się znudzi? rozumiem jak ktoś chce wydać więcej kasy na coś co dziecku przyda się na dłuższy okres,ale rowerek z którego za rok wyrośnie albo rzuci w kąt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam przypadek ze rodzice zażądali od dziadkow po 1000 zl na wozek (kosztowal cos ze 3 tys.) na chrzciny musiala byc kupiona zlota bizuteria, kazdy co innego (wszystko bylo z gory ustalone), no i na roczek to samo - po tysiaku :-) co za czasy ... ja nie dam tak sie zdominowac - chocby nie wiem co ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys moja kuzynka strasznie mnie w rodzinie oplotkowała. Powiedziała, ze poddałam siè aborcji zagranicą, a ja byłam tam 3 tygodnie słuzbowo. Powiedziała mi o tym moja Mama, łapiąc siè za serce. Byłam wsciekła, jak rzadko kiedy. Nie utrzymywałam z kuzynką kontaktów, a tu taka potwarz. Za co? Moze z zazdrosci, ze jezdziłam po swiecie, a ona ledwie podstawówkè skonczyła. Po kilku latach ta sama kuzynka poprosiła mnie poprzez moją Mamè, bym została chrzestną jej dziecka. No tak, teraz to taka chrzestna by siè przydała.... Odmówiłam, mimo, iz Mama mnie prosiła, ze takiej prosbie siè nie odmawia, ze nie wypada odmówic, itp. Zawsze mozna odmówic, szczególnie teraz, gdy chrzestnych traktuje siè jak bank.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×