nie zabijam, nie kradne , nie wierze

dlaczego jestem traktowana jak gorsza?

bo podobno zyjesz w kraju swieckim, w którym w konstytucji zagwarantowana jest rozdzielność państwa od koscioła!

bo się tym szczycisz i próbujesz się wywyższać

konstytucja konstytucja,niestety zycie weryfikuje wszystko

nie musi sie tym chwalic wystarczy, ze nie pojdzie do kosciolka i juz ja moga wziac na stos

to katolicy zabijaja swoje dzieci, bo ksiadz sie nie pozwala zabezpieczac

ja wierze w kubusia puchatka i sie nie chwale

Nie przez wszystkich tylko przez głupich ludzi,którzy nie rozumieją,ze istnieje cos poza tym co oni znają.

ale takich jest wiekszosc niestety, nie uznajacych innosci, idacych przez zycie z klapkami na oczach za tlumem

Jest takich wiekszosc i zawsze tak było,jednak sa ludzie otwarci na inność,ciekawi swiata.W Polsce tez sie tacy znajda choć łatwiej o nich za granica.

Wiele osob chciałoby moc byc innym ale ze strachu przed brakiem akceptacji dostosowuje sie.

Temat zniknął?

i koscioly pelne hipokrytow sa, ktorzy utopiliby niewierzacych w lyzce wody. a gdzie tu milosc blizniego

nie zniknal

ateisci bardziej przestrzegaja ogolnych norm spolecznych niz tzw.niepraktykujacy katolicy

Nie ma czegoś takiego takiego jak "niepraktykujący katolik". Wierzysz albo nie, a to, że opryskali cię wodą z zarazkami gdy byłeś mały to solidna podstawa do otrzymania od kościoła gigantycznego odszkodowania.

a ja nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę i naprawdę nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek była przez to potraktowana jak gorsza. Ojciec mojego faceta cos tam kiedyś bredził - próbował mnie nawracać. Mówił że kościół jest potrzebny żeby ludzie wiedzieli jak należy postępowac. Teraz są z żoną w separacji bo wyszło na jaw że ma kochankę od lat. Ale nawet jka mnie wtedy po kielichu nawracał to nie czułam się gorsza a te jego gadkę tylko wyśmiałam.

ja sie obawiam, ze mi wbrew woli dadza ostatnie namaszczenie

No co za brednie! W tym katolickim rzekomo kraju przyznać się do swojej wiary to istne bohaterstwo! Nie wierzycie? To sprobujcie przyznać się, że nie współżyjecie przed ślubem, przeżegnajcie się przechodząc obok kościoła ( zakładając, że jesteście jeszcze stosunkowo młodzi)nie narażając się na pogardliwe spojrzenia, odmówcie kupienia czegoś okazyjnie z "jumy"...itd, itp. Etykietka zaburzonego psychicznie i seksualnie frajera, mohera i śmichy-chichy za plecami gwarantowane!!!

troche przesadzasz.odmow pojscia na pasterke albo zasuwania z poganskim koszykiem ze "swieconka"

zalezy jaka wiara, jehowcy maja gorzej niz ateisci