Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cx

leczyć siebie ? jego...? jak?

Polecane posty

Gość cx

mam 27 lat. z nim spotykamy się od 11.11.11 - taka data magiczna ... spotkaliśmy się wtedy i już został w moim życiu-sercu. wiele w życiu zmieniłam wtedy, miasto, znajomych, studia na prace..mieszkaliśmy razem 2 lata. cierpiałam i byłam sama przez rok. zorientowałam się co jest grane w ostatnim momencie - że on pije i ćpa w pracy. chcielismy miec dzieci, nie bylo dzieci długo, poszliśmy badać się, u mnie ok a u niego 3% plemnikow dobrych -wtedy tez nie wpadłam na to czemu. leczyl sie na upartego, wydalismy duzo kasy...nie bylo go sporo, ja jezdziłam po niego do pracy - zmiany miał 12 godzinne ( 30 km od miejsca gdzie mieszkaliśmy) ... i tak moje życie się układało... były cudowne momenty, nadal są, bo ja tego człowieka kocham...albo jestem współuzależniona. wychodzi na to ze jestem sama w waznych chwilach, staram sie mu pomoc ale nic nie działa, zapisalam go na terapie rzucił po 2 tyg, załatwiłam prace taka jaką mówił że chce - a on pije ... powiedzial mi ktos, ze pieniadze sie nie liczą, bo alkoholik jak chce wypić to zawsze sposob znajdzie... chciałabym mu pomóc, i sobie, bo siedzę w tym bagnie razem z nim . rzucałam go już wiele razy, po ostatnim rozstaniu wyjechal na 3 m-ce na wyspy. ciagle o nim myslalam... zaczeliśmy rozmawiać, w koncu zadzwonil ze wraca i zebym pozyczyla mu na bilet, tak zrobilam... ale nie bylo po jego mysli wtedy. mowil ze wraca dla mnie i do mnie, pozniej móił inaczej, pózniej znów inaczej... teraz też się zorientowałam że tego nie powstrzymam. że tylko on może ... moge i chce nam pomóc, ale jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorko ,Ty swoją miłością chłopaka nie uleczysz a on zniszczy siebie i Ciebie.Wydaje mi się ,ze powinnaś ratować siebie .Powinnaś zgłosić się do AA tam otrzymasz wsparcie i zrozumienie bo faktycznie jesteś uzależniona od niego ,pomagasz ,ratujesz a on nic sobie z tego nie robi.Jeśli on nie zrozumie ,ze ma problem i nie będzie się starał aby pozbyć sie nałogu Ty nic nie zrobisz bo to on musi szukać pomocy.Ratuj siebie takie jest mije zdanie ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cx
... czuję że przegrałam ... to u niego postępuje i jest coraz gorzej. coraz bardziej mnie rani... teraz chce pieniedzy i pisze ze sie powiesi. chciałabym pomóc sobie, nie płakać, wziasc sie w garsc. nikt tego za mnie nie zrobi ... przytlacza mnie troche ogrom rzeczy, ktore musze robic sama. budowalismy razem dom, a tu nagle wszystko spadło na mnie ... mam tate ktory mi pomaga z tym wszystkim co powinien robic On... gdyby przestal tata pomagac, moze przestalabym zajmowac sie Nim... ale nie przestanie, nie tedy droga. zmieniłam prysznic na wannę,jutro długa kąpiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×