Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona_mama

Nie mam siły, kolejny weekend u tatusia, kolejny raz infekcja... :(

Polecane posty

Gość zmartwiona_mama

Dziewczyny powiedzcie jak mam przemawiać do ojca dziecka... w ten weekend mały był u ojca. W poniedziałek już wstał zakatarzony a dziś mimo podawania witamin czyszczenia nosa itp mały ma już bardzo brzydki kaszel...jutro lekarz, znów lekarz, znów na moim łbie L4 recepty itd ! Mam tego dość ! Co robić :( W sobotę się okazuje mały biegał po dworze pół dnia :/ a pogoda u nas była nieciekawa. Bynajmniej nie na bieganie i pocenie się do cholery czy to na prawdę jest takie trudne rozkminić w jaką pogodę na co można sobie pozwolić z dzieckiem ? Czy nie mógł wziąć go do wózka i wyjść na spacer ? Szkoda, że jeszcze go do basenu nie wrzucił :/ No zwariuję ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona_mama
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo kiedy zwoze mala do mojej siostry, matki chrzestnej mojego dziecka. Ona jest zwolenniczka hartowania :) Niejednokrotnie obrywa jej sie za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj skąd ja to znam. Nie pomaga tlumaczenie, prośby. I nieważne, ze to ja będę musiala biegać po lekarzach, kupić leki i iść na l4. Tatuś się pobawu 2 dni i resztę ma gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojeju jeju Nudne te prowokacje, wiadomo wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna prowokacja ! To jest jest nie wiem który raz, że mi dziecko stamtąd wraca chore :( Co robić? Mam w głowie, że puszczę dzieciaka jeszcze raz ale jak znowu to odchoruje to niech sobie przyjeżdża do niego tutaj żebym miała wszystko pod kontrolą albo niech spada...jego wybór. Ja nie bede na L4 wiecznie bo w końcu się pożegnam z pracą. Kombinuje jak mogę żeby nie musieć brać tego L4, no ale co to go obchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli dziecko choruje od biegania po dworze, to chyba coś jest nie tak z jego odpornością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO niech ojciec idzie na L4 Dlaczego bierzecie wszystkie te "gorsze "obowiązki przy dziecku na siebie ? Zadzwoń do ojca dziecka i powiedz ze ma isc na L4 bo dziecko jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może dziecko złapało infekcję np w czwartek lub w piątek w przedszkolu? ale Ty musisz mieć wroga w byłym i to na pewno u niego. nie dziwię się, że dzieciak ma niepełną rodzinę jak ma taką matkę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu powiedz,ze nie możesz iść kolejny raz na zwolnienie,bo w pracy krzywa patrzą.Niech on tez włączy sie w wychowanie,rownież te mniej przyjemne sprawy! Dziecko to przede wszystkim masa obowiązków,a nie tylko Aqua parki,wesołe miasteczka. Itp. I nie rozumiem tych złośliwych komentarzy innych-nic dziwnego,ze jestes sama,coś nie tak z odpornością dziecka... Ze Wam tak sie chce od rana,chyba wiele z Was ma b.frustrujace życie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja pisałam, że nie dziwię się że jest sama. i nie mam frustrującego życia, ale żal mi dzieciaka, bo matka robi mu z ojca wroga nr 1. sama mam dziecko w wieku przedszkolnym i najczęściej u nas infekcje zaczynają się w poniedziałek - co nie znaczy, że dziecko złapało coś w weekend, bo większość chorób ma wylęg kilkudniowy i dziecko zarażało się w poprzednim tygodniu od dzieci w przedszkolu. dlatego nie powinna tak atakować ojca dziecka, bo dziecko mogło złapać chorobę wszędzie, również pod jej opieką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zesraj się. Mogło, ale nie musiało. Równie dobrze to tatuś mógł je załatwić. Autorko, dzwoń do niego i niech zabiera dziecko do siebie. Na następny raz będzie pamiętał o tym, żeby spojrzeć na termometr jak będzie brał dziecko na pół dnia na podwórko w niepogodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie zesraj się. Mogło, ale nie musiało. Równie dobrze to tatuś mógł je załatwić. Autorko, dzwoń do niego i niech zabiera dziecko do siebie. Na następny raz będzie pamiętał o tym, żeby spojrzeć na termometr jak będzie brał dziecko na pół dnia na podwórko w niepogodę. x juz jestes samotna matka czy tylko nieszczesliwa zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pospdniecaj się tak. OK, ty masz super odpowiedzialnego faceta, ale wiele z nas nie ma tego szczęścia. Jest mnóstwo dziecinnych, nieodpowiedzialnych piotrusiow panów udających mężczyzn. Takich, którzy zapominają wyprowadzić czy nakarmić psa, odebrać dziecko z przedszkola, podać córce lek przeciwoadaczkowy, kupują wrak samochodu za ciężkie pieniądze bez porozumienia z żoną, wyjeżdżają na deskę na Hel, chociaż są winni komuś pieniądze. To wszystko przykłady z życia, zebrane z wielu panów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie pospdniecaj się tak. OK, ty masz super odpowiedzialnego faceta, ale wiele z nas nie ma tego szczęścia. Jest mnóstwo dziecinnych, nieodpowiedzialnych piotrusiow panów udających mężczyzn. Takich, którzy zapominają wyprowadzić czy nakarmić psa, odebrać dziecko z przedszkola, podać córce lek przeciwoadaczkowy, kupują wrak samochodu za ciężkie pieniądze bez porozumienia z żoną, wyjeżdżają na deskę na Hel, chociaż są winni komuś pieniądze. To wszystko przykłady z życia, zebrane z wielu panów. x x a kto kazał ci robić sobie dziecko z Piotrusiem Panem? ach wiem, wiem zmienił się po urodzeniu, a wcześniej dobrze się kamuflował :O poza tym, to że ty nie umiałaś wybrać porządnego ojca dla dziecka nie znaczy, że każdy facet jest takim zerem jak Twój. Poza tym to Ty się jakoś super ekscytujesz póki co - nie ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze, to trzeba się zastanowić co zrobić w ciągu tygodnia, by jednorazowe wychłodzenie w weekendy nie powodowało infekcji :P Dziecko zarazki złapało wcześniej a tylko przez wychłodzenie i słabą odporność zaczynają się w weekendy :P Nie chuchaj tak na dziecko cały tydzień, to na wizytach u taty organizm nie przeżyje szoku, że nagle nikt nie pilnuje czapki na głowie i pozwala na radosną zabawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicianka
to niech tatus wezmie L4 i po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech mamusia nie czeka na alimenty. dostaje je dlatego, że sprawuje przez większość czasu opiekę nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dziecko nie ma wcale odpornosci. Sama to sobie fundujesz trzymajac dziecko pod kloszem. Co to znaczy, ze nie byla dobra pogoda ? Nie znosze takich przewrazliwonych mamusiek, ktore nie dosyc ze kiszą dzieci w domach to pozniej maja pretensje do innych, ze dzieci im choruja. mam dwoch synow, nie ma takiej pogody zeby nie byly 2 razy dziennie na dworze. Choruja raz w roku na katar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś TO niech ojciec idzie na L4 Dlaczego bierzecie wszystkie te "gorsze "obowiązki przy dziecku na siebie ? Zadzwoń do ojca dziecka i powiedz ze ma isc na L4 bo dziecko jest chore. dokładnie to chciałam napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka to pogoda, w którą nie można biegać po dworze? Bo moje dzieciaki biegają w każdą- poza deszczem bo wtedy nie spacerujemy szczególnie (chociaż czasem zdarza nam się przyodziać w przeciwdeszczówki i kalosze i wtedy też szaleją). Pytam poważnie bo naprawdę nie wiem jaka aura jest przeciwwskazaniem do biegania. Dzieci mają to do siebie, ze potrzebują dużo ruchu i trudno wymagać od nich, żeby w czasie spaceru szły tylko obok mamy albo siedziały na ławce. Dziwi mnie, ze twoje dziecko choruje od zabaw na świeżym powietrzu. Może powinnaś pomyśleć o zaharowaniu go. Wtedy wredny tatuś nie będzie go raczył infekcjami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co Wy z tym hartowaniem? Moje dziecko też ma katar po weekendzie, bo jak matoły pojechaliśmy nad jezioro, gdzie wiało jak cholera. Na dodatek na przemian świeciło słońce, potem chmury, potem pokropił deszcz, potem znowu słońce. Na dodatek mała zmoczyła buty. Więc czasem jest tak, ze przez bezmyślność dziecko sie po prostu przeziębi. A to, ze autorka bierze alimenty raczej nie oznacza, że zawsze to ona ma brać L4!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma znaczenia gdzie i przy którym z rodziców dziecko się przeziębiło. Mają rację dziewczyny, które piszą, że OJCIEC TEŻ MOŻE WZIĄĆ L4 i łaski nie robi!!! Alimenty płaci? Łaski nie robi!!! Przecież gdyby mieszkali, żyli razem, to też by łożył na dziecko, tak? Co to ma być, do cholery, że tylko matkę się obarcza obowiązkami!!! Walczcie o swoje, kobietki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona_mama
Dziecko chodzi do żłobka i nie było w nim od czwartku. Przeziębić się mógł od biegania po dworze bo ledwo w pt skonczył 10 dniową kurację antybiotykową, tamtym razem akurat jedno dziecko zaraziło pół grupy bo mądra mamusia przyprowadziła je chore. To jeszcze rozumiem, że dziecko w żłobku czy przedszkolu może coś złapać, ale nie w domu gdzie bierze antybiotyk.Ojciec wiedział, że mały jest po anginie 40 stopniowych goraczkach i antybiotyku. Mówiłam do osła, żeby go wziął na spacer, no ale pewnie jego równie mądra mamusia uznała że nic mu nie będzie jak sobie pobiega, no i masz ! Nie nastawiam dziecka przeciwko ojcu, (wogóle da się niespełna dwulatka nastawiac jakkolwiek? :o ) nie zamierzam tego robić. Po prostu walczę o jego dobro i krew mnie zalewa jak ktoś mi to utrudnia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walczysz o jego dobro, a przeciwnikiem jest jego własny ojciec? :O cóż kwoko będziesz zmorą synowej za parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od którego czwartku dziecko nie było w żłobku? w piątek skończył antybiotyk, tak o niego dbasz a dałaś ojcu probiotyk do podawania? i czy słyszałaś że anginy są też wirusowe i nie od razu daje się antybiotyk? może dałaś antybiotyk na wirus i tylko osłabiłaś dziecko dlatego znów jest chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona_mama
A do żłobka chodzi krótko więc jego odporność diametralnie spadła, łapie byle co z bylekąd. No ale przepraszam bardzo na antybiotyku nie łapie się nowej choroby na litość, to nielogiczne jest. Cały tydzień wcześniej byłam z nim w domu, w pt kontrol i doktorka po weekendzie zezwoliła na wymarsz do żłobka, ale z zastrzeżeniem żłobek i do domu i antybiotyk do pt jeszcze. No i w sobotę był u taty, z odpornością obniżoną do MINIMUM po chorobie, wycieńczonym antybiotykiem i wyjałowionym organiźmie. Nie trzymam go pod kloszem i też jeśli jest zdrowy to na dworze jest w prawie każdą pogodę, ale jak jest taka sytuacja to chyba normalne, że wybieram wózek niż harce na trawie ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona_mama
do tego piątku brał antybiotyk. przed weekendem z ojcem tj. 20.06. a w czwartek było Boże Ciało jakby któraś nie wiedziała normalni ludzie NIE PRACUJĄ wtedy a żłobki są zamknięte :O w pt też miałam wolne a więc dziecko też było w domu. ww wtorek tj. 10.06 ze żłobka dostałam telefon, że dziecko gorączkuje i należy go odebrać. Więc lekarz i syrop na gorączke krople i czyszczenie nosa bo zasmarkany też już był okropnie i L4 do pt. Gorączka zbita, spoko leczymy katar i kaszel. W środę dzień dobry gorączka 7:30 rano 40 stopni. Zasuwam do lekarza - angina wylazła ! Więc antybiotyk minimum do środy w pt kontrola żeby sprawdzić czy się to leczy czy nie leczy. Poprawa była duża więc zezwolenie na żłobek otrzymane. W środę (przed Bożym Ciałem) kolejna kontrola w kwestii stwierdzenia czy odstawiamy antybiotyk czy też nie. Miał jeszcze mocny kaszel więc kazano mi przedłużyć antybiotyk do piątku. W czwartek wieczorem już było praktycznie po kaszlu,ale antybiotyk dałam do końca. W SOBOTĘ DZIECKO BYŁO ZUPEŁNIE ZDROWE CO NIE ZMIENIA FAKTU, ŻE OSŁABIONE ITD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicianka
autorko, czy ja dobrze rozumiem, ze pusciłaś do zlobka dziecko na antybiotyku??? No to masz odpowiedz. Przecież na antybiotyku dziecko jest osłabione, gdzież do zlobka puszczać. Nie powinnaś puszczać małego w sobote do taty, skoro ledwie w piatek podałaś ostatni antybiotyk- mógł go odwiedzić u Ciebie w domu. Probiotyki dawałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czyli dziecko nie chodziło do żłobka już wcześniej a nie od czwartku :O I nie napisałaś czy dałaś ojcu probiotyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×