Gość rooodzinka Napisano Czerwiec 26, 2014 Mam ogromny problem bo nawet nie mam z kim porozmawiać. Moja mama zmarła dwa lata temu nagle spotkała ją ciężka choroba i bardzo szybka śmierć. Ale nie o tym mowa chcę opisać moją trudną sytuację w relacjach rodzinnych, Ja mój mąż i nasze dziecko mieszkamy z moim ojcem i z moim bratem. Mój ojciec po śmierci mamy stał się nie do życia. Mój brat jest totalnym pasożytem który tylko "baluje" za pieniądze ojca. Brat jest taki dzięki zepsuciu przez mamę która na wszystko mu pozwalała zawsze na wszystko miał pieniądze za nic (duże pieniądze). Nie ukrywa też tego faktu, żę z nami nie łączy go nic i tylko czeka na kasę w spadku po matce. Przy tym robi z siebie ofiarę na prawo i lewo jaki to on nieszczęśliwy i pokrzywdzony. Mój ojciec chce to naprawić oddał mu już rodzinną firmę dał mu też kasę na zachcianki. Jemu zawsze jest mało bo ma wysokie standardy życia i wydoi z ojca ostatnią złotówkę. Mi to się nie podoba ale po patologicznym dzieciństwie dowykłam i leję na to, ale gorzej z moim mężem, który bardzo to przeżył on był kiedyś za moim tatą bardziej niż za swoim, a mój ojciec manipulowany przez mojego brata myśli, że my go chcemy wykorzystać. Teraz my jako małżeństwo jesteśmy coraz dalej siebie mąż ma mi za złe że wyremontowaliśmy część domu i teraz nie mając pieniędzy musimy tam żyć. Kredytu nie zaryzykuję mam podejrzenie poważniej choroby i na pewno czeka mnie poważna operacja po której nie wiem czy będę zdolna do pracy i jak spłacimy ten kredyt więc jesteśmy w kropce bo nam nigdy nikt nic nie dał i nie da, a zarobki są liche a moje leczenie kosztowne. Tym bardziej że nasze dziecko też ma problemy ze zdrowiem. Tata mój żąda od nas pomocy nic nam w zamian nie oferując truje nam zrób to tamto daj kasę na to na tamto, a my nie mamy w rzeczywistości ani nie mamy ochoty ładować pieniędzy w dom, który trzeba będzie sprzedać. Dom zostanie przeze mnie wyremontowany a później będę musiała bratu wypłacić jeszcze dolę bo zyska na wartości. Jak to tłumaczę ojcu to nic nie rozumie myśli że my na nim żerujemy. Dodam że od kiedy ja pracuję od rodziców nie miałam pomocy a wcześniejsze zadłużenie u nich spłaciłam, kiedyś mi pomagali finansowo, ale to był kredyt który później im oddałam w całości. Pomagałam też nieodpłatnie w prowadzeniu ich firmy gdy mama była chora i potrzebowali pomocy. Dodam że w tym czasie mój brat balował za ich kasę nie pracując, a matka umierała wyjechał do innego miasta i miał to w d***e łagodnie mówiąc. Może ktoś wie jak przemówić mojemu mężowi aby to olał aby zaczął żyć swoim życiem. Co można jeszcze zrobić. Boję się, że nasze małżeństwo się rozpadnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach