Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja historia....

Polecane posty

Gość gość

Witam was...może źle, że tutaj to wszystko pisze ale nie mam się komu wygadać-nikt z mojego otoczenia tego nie zrozumie, myślę, ze nawet przyjaciele. Chodzi o głupią miłość jeśli w ogóle to jest miłość... Mieszkam 3 lata za granicą tutaj poznaję dużo ludzi z wielu krajów poznaję ich mentalność i porównuje do nas-Polaków. Często słysząc opinie na temat różnych Narodowości dostaję białej gorączki bo przecież człowieka nie ocenia się po nazwisku czy kraju z jakiego pochodzi ale nie do tego zmierzam...Otóż prawie pół roku temu zmieniłam pracę. Poznałam tam chłopaka, nie jest Polakiem, ma żonę i dziecko ale wiem, że jest coś co powoduje, że i ja i on nie umiemy przejść obok siebie obojętnie, a z drugiej strony nie umiemy się ze sobą zgodzić, czasem pracujemy obok siebie i wtedy potrafimy przegadać ze sobą cały dzień. Wiem że on coś do mnie czuje i ja tez nie jestem obojętna, ale sprawę stawiam jasno nie pcham się tam, gdzie jest już rodzina....Wiem też, że nie zależy mu na czymś o czym na pewno większość z was pomyślała bo gdyby tak było na pewno dawałby mi jakieś sygnały... Czasem nieświadomie powie mi jakieś miłe słowo, albo przyzna się, że coś do mnie czuje. Dużo osob w pracy zauważyło, że jest coś na rzeczy, wczoraj koleżanka powiedziała mi, że ładnie razem wyglądamy. Pisze to bo męcze się z tymi uczuciami...jego energia, nastawienie do życia, chęć rozbawienia wszystkich w okół, uśmiech, opiekuńczość doprowdza mnie czasem do obłedu. Tak bardzo z tym walczę, że brak mi już sił...Pomóżcie, doradźcie co zrobilibyście na moim miejscu bo nie radzę sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
murzyn ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co możesz zrobić? Czekać -- aż on podejmnie decyzję lub tobie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justkaaaa
Ja też tego nie chcę i bronię się przed tym ale często przychodzi moment kiedy jedyne czego potrzebuję to rozmowy z nim albo chociaż zobaczyć ten uśmiech kiedy wszystko inne przechodzi....nie wiem co to jest ale chciałabym pozbyć się tego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justkaaaa
A jeśli chodzi o decyzję to żadnej nie mogę podjąć....i tak źle i tak nie dobrze....nie ma sensu pchać się w coś gdzie jest dziecko taka jest prawda i nic tego nie zmieni. Nie chcę odbierać ani męża ani ojca nikomu. Chce by ktoś kto znaczy dla mnie dużo był dobrym człowiekiem i kochającym tatą nic więcej....mi jest łatwiej znam go krócej praktycznie nic mnie z nim nie łączy a jego żona wie o nim więcej i tak chyba to wszystko zostawię...może i moim kosztem jak zwykle ale nie chce nikogo ranić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz inna prace w innym miescie i po klopocie jak cie nie bedzie tam on nawet nie zaplacze po tobie i szybko zapomni daj se spokuj nie rozbijaj nikomu rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justkaaaa
A myślisz, ze w tych czasach klaśniesz w ręce i od tak masz prace i mieszkanie i do tego w innym mieście?? bo wydaje mi się że nie jest tak łatwo.... i powtarzam to, że nie chcę jej rozbijać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×