Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość co odkrył prawdę

Czy naprawdę wszystkie tak zdrowo jadacie?

Polecane posty

Gość gość co odkrył prawdę

Jak tu czytam czasem wypowiedzi odnosnie jedzenia to jakoś uwierzyć nie mogę. Nikt nie kupuje w supermarketach, większość robi sama wędliny, piecze chleb, zero niezdrowych chipsów słodyczy ze sklepu. Naprawdę? Bo najsmieszniejsze są teksty o ''zaprzyjaźnionych rolnikach'':D Ja podjęłam wyzwanie żeby przez miesiąc tak żyć i wiecie co? Normalny człowiek nie ma na to czasu. Jakbym miała zrezygnować ze słodyczy ze sklepów na rzecz pieczenia, z kupowania wędlin i mięsa na rzecz tego ze wsi, jakbym miała robić majonez, ketchup, serki, jogurty to bym musiała z pracy zrezygnować. Rozumiem raz na jakiśczas, ale żeby dzień w dzień jeść tylko ''swoje'' to trzeba 50% czasu spędzić w kuchni, a 20% a poszukiwaniu produktów, czytania przepisów. Także od teraz nie tyle co mam wątpliwości,ale nie wierzę w to,że większość tutaj tak zdrowo jada:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat bez chipsow i slodyczy jeszcze nikt nie zginal... to nie podstawowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przesadzasz. Obiad też gotujesz tak? Też to zajmuje czas. Ja raz w tygodniu robię zakupy, a z suchych rzeczy typu kasze, komosę itp. to nawet raz w miesiącu. Gotuję codziennie, albo co 2 dzień, zależy, czy coś zostaje. Chleb akurat kupuje. W weekend jakieś zdrowe ciasto. Słodyczy sklepowych nie jem, więc problemu nie ma. Co w tym wszystkim takiego trudnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zaprzyjaźnionego rolnika, ale mam działkę, 120 m2, więc latem 3/4 warzyw to produkcja własna. Słodyczy prawie nie jadamy żadnych, więc ten problem odpada. Wędliny jak kupuję to dobre (czyli np. szynki dojrzewające a nie nasze napompowane wodą), albo sama robię różne mięsa na kanapki (wystarczy upiec, ugotować, zrobić domowy schab suszony). Wiadomo, że to mięso jest supermarketowe, ale wszystkiego mieć się nie da. Majonez robię, to 5 minut, jadamy rzadko i jak już to chcemy jeść naprawdę dobry. Jogurty kupuję, ale zwracam uwagę na skład (żadnych zagęszczanych, żadnych pseudoowocowych - owoce sobie można dodać...). Chleb piekę, owszem, ale maszyna wyrabia, piekarnik piecze, robię duży raz na 2 tygodnie (wiele chleba nie jemy) i zamrażam w porcjach. Wbrew pozorom to wszystko nie zajmuje nie wiadomo ile czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co odkrył prawdę
Mi gotowanie obiadu zajmuje chwilę poza tym gotuję na zamianę z mężem i w tygodniu są to szybkie dania. Nie jemy też nie wiadomo jakich świństw i nie żałujemy sobie na nic. Jednak jakbym miała swoją wędlinę robić, majonez, jogurt, serek itp to bez przesady:D Nie wydaje mi się byśmy jedli tragicznie, bo codziennie jemy owoce, warzywa, tyko lepszą wędlinę prawdziwe sery żółte, ale jak mam ochote na ciastka to je kupuję a nie piekę. Lody też robicie? I nie mam na myśli tych lodów dla mężów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierz we wszystko co tu piszą bo tu każda cały dzień z dzieckiem na dworze siedzi a przy okazji robi obiad z 2 dań i deser i jakoś siedzą rpzy tym cały dzien na kafe. Ja czasem robie domowe wędliny nie zajmuje to dużo czasu bo tylko przyprawiasz a później pieczesz albo gotujesz w rękawie i juz. Ogórki kisze sama, robie buraki w słoiki, kompoty ( robię to cały dzień ale raz do roku ) chipsów nie lubie. Słodycze mój mąż je "wiadrami" taka słodka dupka z niego ale nic po nim nie widać...więc albo kupujemy albo pieke mu jakies ciasta szybkie czasem bardziej czasochłonne ale ma takie ciasto na 3 dni. Majonez żadko sama robię nie widze takiej potrzeby.....mięso czasem mam od babci ze wsi....ale niehc tu wszyscy nie piernicza o zdrowym odzywianiu bo jakoś na ulicach tego nie widać...po dzieciach tym bardziej bo ostatnio pełno grubasków widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się trochę inaczej odżywiam, więc jest mi łatwiej. Nie jadam nabiału, wędlin. Ale moi wujkowie robią tak, że hodują świnię, rzeźnik ją zabija i wędzi kiełbasy, więc oni na dobrą sprawę nic nie robią. Ja jem owoce, warzywa, zboża i od czasu do czasu mięso i ryby. Owoce mam ze swojego sadu, robię z nich kompoty itp. Warzywa też mam na działce, a resztę dokupuję . Lodów nie jadam, bo są bardzo wychładzające, ale lody da się zrobić bardzo prosto z owoców. To 5 min roboty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnie jak gosc wyzej Jemy bardzo malo miesa, zadnych sklepowych wedlin, chleb piecze moj maz, lubi to. Nie jadam produktow z glutenem (albo bardzo rzadko). Produkty mleczne tez rzadko i jesli juz to "eko" Zadnych sklepowych slodyczy, czipsow Niewielki ogrodek przydomowy na owoce latem i warzywa Cukier brzozowy albo z trzciny cukrowej Budynie, kisiele, ciasta robie sama Kakao tylko te "normalne" ;) a nie instant Pracujemy oboje, to kwestia organizacji i stylu zycia, jemy tak od lata, jeszcze zamin pojawilo sie dziecko, wiec nie trzeba bylo zbyt wielkich zmian wprowadzac, ale jesli czlowiek zacznie tak zyc z dnia na dzien, to moze dostac pier*dolca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa, wszyscy tak zdrowo jedza, a dzisiaj stalam 20 minut w kolejce w biedronie. Ja mialam jednego loda, a wiara miala kupe wedlin, serow, miecha, slodkich napojow, slodyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że my oraz wszyscy nasi znajomi tak jadamy. Jemy tylko ekologiczne produkty z pól oddalonych o minimum 20 km od autostrad. I oczywiście mamy zaprzyjaźnionego rolnika, to standard :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, kim sa wszyscy, ja mowie i pisze za siebie. I w Biedrze zakupow nie robie(mimo, ze pewnie "WSZYSCY" to robia) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupuje w supermarketach ( w biedronce również :D :P ) , jak i na straganie czy w osiedlowym,małym sklepiku :classic_cool: Chleb - kupuje. Słodycze - wpieprzam bo ile kocham :P - czasami jest to zdrowsza wersja,czasami nie. Owoce i warzywa - mam z działki rodziców. Jaja,mleko,mięso - wieprzowina i drób - mam ze wsi ( od mojej babci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsze sa parówki z biedronki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje że jadam średnio zdrowo że tak powiem. staram się kupowac dobre produkty, zakupy robię w Tesco, ale nie zamieniam wszystkiego co moge na tamtejszą markę (uważam że mają kiepskie na przykład produkty mleczne). Kupuję soki 100% bez dodatków sztucznych cukrów, jem dużo warzyw i owoców. Jestem w ciąży więc zwracam na to uwagę co jem. Ale pozwalam sobie na słodkości od czasu do czasu, ale jak coś już jem to sama piekę. Piekę też swój chleb najczęściej, zeby było smaczniej i zdrowiej. Polecam ten ostatni punkt w szczególności, bo wydaje mi się ze w chlebach kupnych jest bardzo duzo "śmieci".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie sie dzis nad tym zastanawialam. Zawsze staralam sie zdroowo odzywiac. Mieso czasami mamy swoje,warzywa w wiekszosci swoje,owoce tez,nabialu niejadam,ew.jak mam wielka ochote,dziecku staram sie zawsze posilki przygotowywac,ale.... No wlasnie.. Nie da sie byc samowystarczalnym. A jezeli sie da i chce sie zajac produkcja wszystkiego,to kosztem spedzonego czasu z dzieckiem. Bo najpierw trzeba przygotowac sniadanie,potem drugie,potem obiad-dwudaniowy,deser,kolacje,posprzatac po posillach i dom, i wszystko inne a gdzie czas dla dziecka?nie kazde jest w zlobku,przedszkolu,a te mamy co pracuja? Jestem na wychowawczym do wrzesnia,moj syna ma 16 miesiecy a ostatni chleb upieklam 17 miesiecy temu. Pewnie,ze to banalne,wymieszac make,zakwas,wstawic do piekarnika,wyjac,wystudzic. Ale jakbym dorzucila jeszcze ta jedna czynnosc,i jeszcze kilka innych,nie wspomagajac sie np.gotowymi twarozkami dla dzieci,gotowa wedlina,nawet tej dobrej jakosci,jakims owocem ze sklepu,to zylabym obok dziecka i nie miala dla niego czasu. I tak mam pooczucie,ze wiekszosc spedzam w kuchni,bo dbam o to co jemy. Slodyczy nie jadamy,ciast nie pieke. Chyba bym w kuchni 24h na dobe spedzala jakbym jeszcze to robila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak a świstak siedzi i zawija , przecież tu siedzą bezrobotne roszceniowe g***a und nawiedzone matki na zasiłku und prawiki na wikcie matki i racjonalnie brać sprawe prawiki mogą odzywiać się najlepiej z w/ w choc wątpie aby pichcili niczym doświadczona stara baba robiąc na wędline , nie zapomnij że jesteś na kafe wylęgarnii patologicznej i tutaj każdy będzie p*************.ł co innego niż rzeczywistość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to k.....a jest komosa ? wam już idiotki na łeb pada od tego robienia z siebie kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja faktycznie zdrowo się odżywiam, ponieważ mam kłopot z powrotem do wagi sprzed ciąży. Probowalam ćwiczyć ale nie było efektów. Dopiero jak przestalam jesc słodkie schudlam bardzo szybko, wiec poszlam za ciosem, mąż tez na tym korzysta. Staramy się ograniczać niezdrowe jedzenie kosztem zdrowego i zrezygnowalismy z masła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaak a w biedronkach tłumy i jak rzuca przeterminowane mięso to sa bójki na sklepie kto pierwszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat mięso i wędliny kupuje w mięsnym na rogu mojej ulicy:-) a warzywa i owoce w sklepiku jarzynowym, tez lokalnie. W sumie w marketach kupuje raczej rzeczy niejadalne :D ciuchy, jakieś sprzęty, no wiecie. A pieczywo z piekarni. Mam farta bo mam piekarnie tez na rogu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę, że ktoś słodyczy w ogóle nie je. No, chyba, że słodzi herbatę i kawę 4 łyżeczkami cukru:D Człowiek cukru potrzebuje i taka jest prawda. Owszem cukier jest w owocach, ale czy wiecie, ze osoba zdrowa i normalna do zbilansowanej diety potrzebuje czasem czekolady? Pewnie nie, o czym świadczy czasem agresywność na tym forum:P Te zdrowo żyjące same produkują czekoladę mam rozumieć?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wszystko zajmuje" tylko " chwilę..ale jakby tak zliczyć te "Tylko" chwilę, to by doby zabrakło..a gdzie praca..staram się czytać etykiety, nie kupować badziewia...ale pracuję...same zakupy zajmują dużo czasu...przychodzisz o 16 do domu , to ile czasu zostaje dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekolada to glownie kakao:P Slodyczy nie jem i mimo tego jestem jak ten kwiat lotosu :P:P Moj maz tez nie je. Pieke ciasta, rzadko, jak mi sie slodkiego chce to upieke szarlotke, albo jak ostatnio makowca. Ja mam wrecz przeciwne spostrzezenia- tutaj na forum kazdy wpierdziela slodycze. CIezarne objadaja sie jak moga, bo "przeciez w ciazy wszystko mozna" :D:D:D Matki karmiace jedza, bo to wplywa pozytywnie na produkcje mleka :P:P:P Ze slodyczy to ja najbardziej lubie boczek- to cytat, wiecie skad? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie wierzę, że ktoś słodyczy w ogóle nie je." No to uwierz. Ostatni raz ciasto jadłam na Wielkanoc, a i to tylko dlatego, że ciotka wciskała. Herbaty, kawy etc. nie słodzę od lat, przestałam słodzić jeszcze jako dzieciak w podstawówce, bo po prostu słodzone mi nie smakują. Słodyczy nie kupuję, ciast nie piekę, okazjonalnie jak są goście to zrobię jakiś deser ale sama najwyżej skubnę. Już jako dziecko cukierki i czekolady "ksiłam" i mogłam jedną tabliczkę jeść przez pół roku... Naprawdę, są ludzie, którzy słodkiego zwyczajnie nie lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uwazasz,ze nie da sie jesc slodyczyc?organizm potrzebuje weglowodanow a nie cukrow prostych. Cukier to uzaleznienie. Kiedys z mezem odstawilismy slodzenie i slodycze,dlugo nie dostarczalismy cukrow organizmowi,czulismy sie swietnie. Niestety przyszly swieta i szlag wszystko trafil,bo rodzina nie rozumiala,jak mozemy nie sprobowac po kawalku ciasta,wrecz to byla dla nich obraza.od tamtej pory zdarza nam sie cos podjesc u kogos,bo nalog ciagnie,ale na codzine nie znajdziesz u nas zadnego cukierka ani ciastka i ja nie pieke. Nie slodze,a w herbacie wyczuje naawet cwierc lyzeczki cukru na szklanke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×