Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem wściekła

Przedszkole i McDonalds

Polecane posty

Gość gość
I co? Ubieracie sie odswietnie i robicie wielka okazje z tego, ze idziecie tam jesc? Bo to raz na kilka miesiecy jest przeciez Nie uwazam, zeby byla to wina Autorki, przedszkole powinno zrobic zebranie (ja bym sie zastanawiala, czy 4-letnie dziecko puscic bez mojej opieki na taka wycieczke) i z rodzicami opracowac "plan dzialania".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moglas dac wychowawczyni kanapki i soczek dla córki i dalaby jej w mcd. przecież moglas tak zrobić. czemu nie rozwiązałaś tego w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie ide tam jesc, sporadycznie zdarza mi sie kupic tam kawe czy loda. ale to tez raz na jakis czas. nie ubieram sie odswietnie bo ide tam jesc. uwierz mi ze ten chinczyk obok i kebab naprawde również pozostawiają wiele do zyczenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brokeninside87 wątpie byś miała dzieci, bo inaczej byś nie pisała takich bzdur jak nauczenie dziecka by tego czy tamtego nie jadło. Nie masz pojęcia o 4 latkach. x :D o tak, ale za to bycie matką daje nadprzyrodzone moce. np. wyeliminowanie wszystkich maków z pola widzenia dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z tym od 18 r. ż. miałam na myśli, że ma być NIESPRZEDAWANE, może nie od 18, ale na pewno nie rodzinie z trzylatkiem:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Twoją wściekłość, bo jednak rodzice powinni wiedzieć o takich rzeczach (może niektóre dzieci mają specjalną dietę, bo są alergikami albo mają zalecone schudnięcie, cokolwiek), poza tym to jedzenie jest zwyczajnie niezdrowe. ALE uważam też, że zrobiłoby jej mniejszą krzywdę niż fakt, że nie pojechała z całym przedszkolem. Rzeczywiście mogłaś jej zrobić kanapkę, nawet jakiegoś fajnego burgera, ale z mięsa, którego pochodzenie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama vegan
Trochę cię rozumiem bo my nie jadamy w mcdonaldsie - nie tylko dlatego, że jesteśmy weganami i nie jemy mięsa, ale też dlatego, że inne bezmięsne rzeczy tam to też syf :P Ale w przypadku wycieczek, zeby nie robić z syna kosmity dostaje po prostu swoje jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jedyne co to kawka z McCafe albo ewentualnie frytki. latem czasem shake'a, ale zawsze żałuje tej decyzji, bo jest to rzecz strasznie tłusta i mi siedzi na żołądku:O ale ja mma chroniczne problemy gastryczne. w czasach szkonych czasem kupowałam sobie ich hamburgery, które były totalnie bez smaku. więc dzieci pewnie tak lubią maki za te ich zabawki dodawane (nie wiem, czy to ejszcze funkcjonuje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież to nie jest możliwe zeby nie bylo programu wycieczki dostepnego dla rodziców! coś autorko krecisz. albo jesteś taka matka, ze wychowawczyni bala sie ciebie i wiedziala ze zaczniesz jazdy (pewnie juz kilka hai masz za sobą) i zaczniesz drzec sie na nia. i postanowila cie niedoinformowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wściekła
ja myślę, że mimo kanapek córka i tak by czegoś tam spróbowała, bo by widziałaby, że inne dzieci jedzą i chciałaby też zjeść. Wątpie natomiast żeby wychowawczyni, która zataja przed rodzicami fakt jakim jest plan wycieczki, która nie organizuje zebrania przypilnowała córki by ta nie zjadła nic stamtąd. Uwierzcie mi, że gdyby było zebranie, gdyby wychowawczyni powiedziała o McDonaldzie, ja wyraziłabym sprzeciw, a reszta rodzin nie, a wychowawczyni zapewniłaby mnie, że dopilnuje by córka zjadła moje jedzenie tylko to bym ją puściła. Ale jak mam ufać kobiecie, którą muszę ciągnąć za język by zdradziła mi co będą dzieci jeść na wycieczce???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro to tak nieodpowiedzialne miejsce to czemu puszczasz tam dziecko? zmien przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaczynam niedługo pracę w przedszkolu, pocieszcie mnie, że nie trafię na taką czepliwą matkę furiatkę jak autorka:( wolę miec najbardziej i rozrabiające i pyskate dzieci niż pyskatych rodziców:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wściekła
Nigdy ni miałam zatargów z przedszkolem! Nigdy nie czepilam się, ba nie zwróciłam nawet uwagi żadnej pani tam pracującej! Jakiekolwiek zebrania między matkami narzekającymi na przedszkole nie interesowały mnie, nawet nie wnikałam w kłótnie o menu obiadowe. Nie mam czasu na wojny z przedszkolem. A zebrania nie było naprawdę, dzieci tylko dostały ulotki o wycieczce i potem wszelkich informacji moznabyło niby zasięgnąć podczas wpłacania pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz jest nauczycielem, ma szkole jezykowa - na jego 50ciu uczniow w ciagu roku zawsze trafia sie mniej wiecej jedna do dwie matki wariatki. niestety raczej trafisz na takie mamuśki jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widzę tych rodziców pędzących z pracy na leb na szyję by na zebraniu zagłosować czy dziecko może Maca zjeść, urlopy by pewnie w taj ważnej sprawie wzięli. Jeżeli dziecko ma alergię to przedszkole o tym wie, wypełnia się ankietę przy przyjęciu. Następnym razem napisz po prostu, że dziecko nie jada fast foodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wściekła
nie jestem pyskata przyszła pani przedszkolanko:P Wyraziłam jedynie swoje niezadowolenie słowami, że szkoda, iżrodziców nie poinformowano o planie zywienia dzieci na wycieczce. To wszystko. Jakbym była czepliwa to bym zebrała rodziców przed wycieczką i domagała się zebrania. Ale odpuściłam, bo właśnie nie jestem osobą wszczynającą afery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jacyś rodzice pojechali też na tę wycieczkę, jako dodatkowi opiekunowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może bardziej angażuj się w życie przedszkola, jest taka instytucja jak rada rodziców możesz zostać jej członkiem i mieć wpływ na decyzję. W państwowych przedszkolach wycieczki organizuje rada rodziców, Ty pewnie nawet o tym nie wiesz. Dwoje moich dzieci chodziło do przedszkola i jedyne zabranie było przed "zieloną zerówka", kto ma czas przesiadywać w przedszkolu przed każdą wycieczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uż widzę tych rodziców pędzących z pracy na leb na szyję by na zebraniu zagłosować czy dziecko może Maca zjeść, urlopy by pewnie w taj ważnej sprawie wzięli. x :Dzawsze macie tak wesoło na tej ciąży i macierzyństwie?:D muszę częściej wpadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wściekła
mój dialog z wychowawczynią mniej więcej. same oceńcie czy to jest w porządku: Ja: Dzieci wracają na obiad do przedszkola czy może jakieś kanapki? Wychowawczyni: Nie, nie wracamy na obiad J: To jak z jedzeniem? Przedszkole coś organizuje czy rodzice powinni zrobić jakieś kanapki? W: Tak, przedszkole organizuje posiłek, więc proszę dać dziecku około 20zł J: a mogę wiedzieć co to za posiłek? W: zatrzymamy się w McDonaldzie J: Dlaczego pani mnie o tym od początku nie poinformowała, reszta rodziców mam rozumieć, że jeśli się nie dopytywała to nie wie o tym? W: wszyscy rodzice zostali poinformowani A teraz mi pewnie napiszecie, że byłam upierdliwa, bo chciałam wiedzieć co dziecko moje będzie jadło:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dopytywała=nie interesuje ich=jak Tobie zależy na tym co będzie jadło Twoje dziecko to do siebie miej pretensje, że nie spytałaś czego oczekujesz od przedszkolanek, skoro inni rodzice okazali się bystrzejsi? to prowo samo zdycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabouuuuu
Autorko, w takim razie może zapisz dziecko do innego przedszkola. Najlepiej do prywatnego, które z dziećmi po wycieczce do zoo, pójdzie do zwyczajnej restauracji, w której zjedzą obiad. Uprzedź może już teraz swojego malucha, że nie pójdzie na urodziny do koleżanek i kolegów, bo większość z tego typu imprez jest teraz organziowanych w McDonaldach czy też na placach zabawach w centrach handlowych...A nawet jeśli są urodzinki w domu to podają zabójcze żelki, chipsy (=śmierć!), gazowane napoje itp. Niech się lepiej nie przyzwyczaja za bardzo do tych dzieci, z którymi teraz spotyka się na co dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aveee
Naprawdę to taka wielka drama, że dziecko zje raz na ruski rok w McDonalds? Nie rozumiem Cię i moim zdaniem bardzo egoistycznie zrobiłaś, że nie puściłaś jej na tę wycieczkę. Dla dzieciaka to mega atrakcja. I nie uchronisz go przed wszelkim złem tego świata - tylko jak dorośnie to będzie miał matkę za nawiedzoną. Ps. Sama nie jem w McDonald i z dzieckiem się tam specjalnie nie pcham, ale jak można przez coś takiego dziecka nie puścić, żeby coś przeżyło, coś zobaczyło w gronie rówieśników? Dla mnie niepojęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durak
od maka i innych buł i węgli lepsze są kabanosy. słone, podsuszane i świeże i rożne smaki jak się kupi np. maestro więc sie nie znudzą szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - na Twoim miejscu puściłabym dziecko na wycieczkę, ale powiedziałabym przedszkolance że nie chcesz by jadło ten syf i prosisz by tego dopilnowała. Ewentualnie loda i frytki niech sobie kupi. Do mam zbulwersowanych decyzją - to od Nas należy jakie będziemy mieć społeczeństwo. Fast foody to nie tylko nadwaga, to jest sama chemia. Moje dziecko na szczęście takich przysmaków nie lubi, więc mam problem z głowy. Ale Wy pozwalajcie dzieciom by szły ślepo jak baranki za innymi, to jest prostsze od pokazywania co jest ważne, a czego unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edsdaaa
4 - latek w MacDonaldzie :O Ja mam wyrzuty jak zjem tam 2 hamburgery (bo na jednym się nie kończy, oni robią coś takiego, by wzniecać głód ) i czasem niezbyt się czuję po nich, a faszerowanie 4 latka tymi tlustymi smieciowymi rzeczami to juz przegiecie. Przeciez za 20 zl mozna isc na normalny obiad - zupe i zdrowe danie. Gdyby bylo wiecej takich mam jak autorka to moze nie byloby tylu otylych dzieci, pozniej - otylych doroslych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoja histeria robicie z dzieci kaleki. Co strasznego w tym, ze dziecko w czasie wycieczki z rowiesnikami zje cos w Mcdonaldzie. To po prostu histeria mamusiek ktore nie maja nic innego do roboty jak tylko szukac problemow. Jezeli zapewniasz w domu zdrowe zywienie i przedszkole na codzien tez sie tego trzyma, to nie powinno byc problemem sporadyczne pojscie do tego fastfoodu w czasie wycieczki. Zajmijcie sie powazniejszymi problemami i pozwolcie dzieciom po prostu byc dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem dlaczego wielu ludzi tak boi się McDonaldsa. Panuje mit że jedzenie jest nie zdrowe. Produkty jak typowy fast food są wysoko kaloryczne i jedzenie regularnie takiego czegoś podwyższa ciśnienie krwi, zwiększa się zły cholesterol w organizmie ale człowiek przede wszystkim tyje. To samo masz jak byś jadła hamburgera i frytki z obojętnie jakiego fast fooda czy tam z budki na mieście. Jedzenie w McDonaldsie jest zdrowe bo gdyby nie było to nie mogli by go sprzedawać rozumiecie to ? Nie zdrowe jest jedzenie go w dużych ilościach i to samo tyczy się innych fast foodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajn prowo 7/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×