Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pewna kobieta oskarzyla mnie o romans z jej mezem, choc laczy nas przyjazn.

Polecane posty

Gość gość
mam 3 najlepsze przyjaciolki, tez z nimi rozmawiam. a co zlego jest w przyjaznieniu sie z facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odwracaj kota ogonem, jesteś nierozważna. Można się spotykać we troje lub czworo łącznie z twoim chłopakiem, ale ty wolisz "przyjaciela" na osobności. A etykieta wymaga wyczucia sytuacji i dostosowanie się do okoliczności zwłaszcza wtedy gdy w grę wchodzą czyjeś uczucia. Poległaś i zamilcz już proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He, też się do niedawna dziwiłam mężowi, że nie chce, żebym się blisko kolegowała z takim jednym żonatym mężczyzną. Ba, robiłam mu awantury o jego bezpodstawna chora zazdrość. Ale miał rację, choć z poczatku mi się w ogóle nie podobał tak teraz wkręciłam się na maksa, nie moge przestac o nim myśleć i żeby tylko na myśleniu się kończyło. Facet jest okej i nie wykorzystuje sytuacji, ale mimo wszystko nie jest to w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu poleglam? a moje uczucia sie nie licza? nie chce tracic kogos kogo lubie i ufam. dziwnie bym sie czula roznawiajac z nia o niektorych sprawach, o ktorych tyko on wiedzial. nie umiem sie tak na zawolanie przed kims otworzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie liczą się te Twoje uczucia, nie liczą. Jesteś tą trzecią, która wpakowała się w czyjś związek i mąci. Dlaczego sobie nie znajdziesz kogoś wolnego? Robisz krzywdę tym ludziom. Ja pierniczę, ale z Ciebie beton!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie chce sie z nim spotykac, ani nic, tylko pogadac, nie podoba mi sie, jest miedzy nami kilkunastoletnia roznica wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez pisalam, ze mam faceta, jest mi z nim dobrze, ale nie ma on nic przeciwko tej znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale tak jak piszesz autorko, to nie Ty masz się tłumaczyc jej jak co tylko on. To jego babka jest zazdrosna i na jego głowie jest zrobienie z tym porządku, cokolwiek by to mogło znaczyć. Może jej przejdzie, ale tak czy owak ostrzegam, że możesz się wkręcić tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale żona jest zazdrosna i to jest powód aby skonczyc te znajomość , twoje uczucia sie nie licza , on jest w w ziazku malzenskim a ty nie wiesz co to znaczy bo masz jakiegos typa co to tylko wklada a potem sie zegnacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sie sklada, ze z chlopakiem planujemy slub, a co do seksu to po slubie, wiec nie pisz, prosze, ze sluze mojemu facetowi tylko do jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtorze to jeszcze raz nie ma czegos takiego jak przyjazn miedzy facetem a kobieta,predzej czy pozniej cos zaczyna kwitnac,albo oboje sa slabi i sie bzykną,albo beda ukrywać uczucia przed soba,no chyba ze ktores jest innej orjetacji seksualnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sex po ślubie.. a to dobre :D Nie zapomnij się wyspowiadać przed ślubem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj Autorko - jesteś no life'm z zaburzeniami psychicznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co w takim układzie ma być partner skoro do zwierzeń ma się przyjaciela i to jeszcze żonatego? Czy to nie partner którego wybieramy ma być dla Ciebie przyjacielem? To jemu nie ufasz? Musisz się spotykać z żonatym i odciągać go od rodziny? Dom to nie hotel. Przede wszystkim w rodzinie są obowiązki a jeśli są dzieci to jest ich dużo więcej. Wolne chwile małżonkowie powinni rezerwować dla siebie (a takich jest mało), bo jeśli nie będą tego robić to niestety zaczną się od siebie oddalać. A czarny scenariusz dopisała koleżanka jak ufała mężowi i czym taka przyjaźń się skończyła. To życie i nasze wybory, a nie puszczalski mąż. Zagalopował się z koleżanką bo brak mu było czułości i rozmów, bo swój czas poświęcał przyjaciółce. A może gdyby poświęcił go żonie czy zrealizował wspólny wyjazd dla relaksu lub rozmawiał z nią godzinami to byłoby inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta dla kobiety zawsze bedzie wrogiem. Zobacz jakie jazdy sa miedzy synowa a tesciowa, matka i corka, dwoma przyjaciolkami gdy tylko chodzi o faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też znałam taką lafiryndę co przyjaźniła się z żonatymi. Mało tego, przyjaźnić się chciała z exami. I oczywiście nie widziała w tym nic złego. Faceci "zaliczali" ją po kolei i zostawiali. Ciekawe dlaczego ? A ona ciągle nieszczęśliwa rozpowiadała jacy faceci to chuje, że łamią jej serce. Ale zasady i przyjaźń u niej podobno na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o zakazywanie kontaktów z płcią przeciwną. Mój może się przyjaźnić z kobietami, które zna od lat, przyjaznił się z nimi jeszcze przed poznaniem mnie. One zachowują się w miarę przyzwoicie i wszystkie je znam. Natomiast jak pojawia się słodka idiotka, które chce "przyjaźni", na spotkania przychodzi odstawiona, jest łatwa, np. spotykała się z 3 facetami w lutym, zaszła w ciążę w po 3 miesiącach :D ogłosiła związek z jednym, a że facet jest poczciwy to na to poszedł, to o co może jej chodzić? :D nikt nie jest głupi, taką trzeba szybko pogonić lub tak zrobić, żeby nie mieli szans się spotkać ;) są też przyjaciółeczki niepozorne, trzeba wypatrywać, i wszystko można dostrzec. Żona twojego "przyjaciela" to zauważyła i cię pogoniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur Andrut
A ja nie wiem, co ten facet widzi w autorce tego topiku? Przecież łeb ma zabetonowany, nic do niej nie trafia, pisze tak sobie, nieciekawie, argumentacja z dupy, jak jakiś nabzdyczony bachor. Nie wiem, na czym ta "przyjaźń" miałaby polegać, to wszystko to jakaś ściema nie z tej ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są takie kobiety co to lubią samcami się otaczać ale np. nie wiążą sie z nimi tylko wykorzystują na swój sposób. Nie ważne czy faceci mają czas i czy wypada bo mają żony ale one muszą być na pierwszym miejscu żeby swoje próżne ego zaspokoić. Uważam że te kobiety są toksyczne i od razy trzeba takie eliminować a najlepiej utylizować ;-). Przeszłam to z jedną taką , co była miła dla mojego faceta ale dla mnie nie za bardzo...a wiadomo jak faceci reagują na miłe koleżanki, uczynki czy komplementy kobiet! Zwłaszcza do tego momentu gdy ich nie przelecą :-P są dla nich interesującym obiektem . Ta babka zgrywa niedostępną chyba ale ubiera się jak blachara , przeważnie nosi szpilki na 9 godzin do pracy!, obcisłe rzeczy i makijaż a la monster high ;-) I ma kurwiki w oczach , nie raz mogłam to dostrzec. Zakompleksiona, niedowartościowna i niespełniona, w wieku średnim, niska z wielkim nochalem, wyłysiała i z nieudanym życiem osobistym oraz towarzyskim (cały dzień w pracy).Lubi pić i pali.Takie coś mąciło nam w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest! W moim związku też namieszała baba, która wygląda jak pani z mięsnego za komuny, krótka szyjka, złote łańcuchy na niej, w ogóle cała krótka, pieńkowata, kompletnie niedowartościowana, a baba wykształcona! Tylko najwyraźniej niedopierdolona należycie przez męża. Uczepiła się mojego jak rzep psiego ogona i zawracała we łbie. Pogoniłam babsztyla, ale jeszcze czekam na okazję, żeby w mordę dać. I dam na pewno! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są i zadbane takie ścierwa, jakież uczuciowe i wspierające że hoho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są są, i to jest najgorsze, że są i zawsze będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądry facet pozna się na takiej, głupi niech idzie w chuj z taką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zal mi takich tepych zazdrosnych i kompromitujacych sie zon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jassssssne.... :D Żony są winne, że różnej maści niewyżyte c**y napalają się na cudzych mężów, bo z własnymi im nie wychodzi, albo w ogóle na własnego nie mają szans :D Cudna logika :D Spadaj, k*********e na drzewo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli facetowi zalezy to da Ci szanse moze za jakis czas, gdy zonie wytlumaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro takie szpetne babki namieszały Waszym mężom w głowach to ciekawe co za brzydactwa oni w domu musza mieć ;-) Żarty żartami, ale każdy niezależnie od płci lubi czuć się dla kogoś ważny, czasem słyszeć komplement, być wysłuchanym, zrozumianym, wspieranym, potrzebnym. Czasami cos może pójść za daleko, człowiek błądzi, więc bywa róznie. Dlatego nie ma sie co dziwić, że partnerzy wolą dmuchac na zimne, zwłaszcza żony panów w okolicach wieku średniego ;-) Sama tez lubię towarzystwo mężczyzn, od dziecka miałam sporo kolegów a mało koleżanek i tak zostało do dziś. Być może to się bierze z jakichś moich kompleksów czy niedojrzałości, nie mam pojęcia, ale na pewno lepiej się z nimi dogaduję, nie czuję się oceniana, nikt sie na mnie nie obraża, nie marudzi, nie rywalizuje, a mam pomoc i spojrzenie z innej strony na wiele kwestii, co tez jakoś wzbogaca i czyni znajomość atrakcyjniejszą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale szczerze mówiąc tylko jakieś 3-5% nie próbuje mnie przelecieć. Co nie znaczy, że im pozwalam ;-) Być może część gdyby przyszło co do czego nie posunęłaby sie dalej, ale co do sporej części nie mam najmniejszych wątpliwości. Zresztą możliwośc obserwacji facetów zerwanych ze smyczy jest także pouczająca. Dla mnie to niepojęte jak można być tak bardzo innym przy żonie i samopas. Wiem, że to przeważnie tylko takie męskie gadanie, ale nadal mimo wieloletniemu obyciu czasem się zniesmaczam. Gdyby żony to słyszały to pogoniłyby gdzie pieprz rośnie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ździry to są i krótka piłka z nimi, frajera niech szukają innego co to będzie do nich latał jak ona mi zaśpiewa. Tak właśnie kończy się ta więź w małżeństwie, ponieważ po pewnym czasie będzie go wiązało więcej z tą ohydną ździrą niż z jego własną żoną! Dopóki nie przeleci babki lub nie uzna że ona jest gotowa aby się oddać to będzie służył Pani i uznawał za Bog wie co. Uważam że te suczki zasługują na poniżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te wszystkie pelne jadu komentarze to pewnie od jakichs niedocenianych zon ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×