Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy mąż to Wasza miłość życia?

Polecane posty

Gość gość

Hej. Mój mąż nie jest miłością mojego życia. Owszem kocham go, jest dobrym człowiekiem, poprzedni związek rozpadł się przed poznaniem męża- dłuuuugo rozpaczałam, a potem zakochałam się na nowo właśnie w mężu ale już nie tak mocną i gorącą miłością:( czy któraś z Was tak ma? Czy wspominacie swoich byłych czasem? Ja wiem na 100%, że to były był miłością mojego życia. Lubię czasem wrócić myślami do tamtych czasów, chociaż już nie tęsknię, nie myślę o nim na co dzień. Po prostu życie toczy się dalej... Macie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak kogos kocham z kim nie bede jest miloscia mojego zycia. albo sama zostane a jak kogos spotkam to juz nie bedzie to :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gibon 333
to niezależne od ciebie wiadomo, ale jakby maż o tym wiedział to było by mu bardzo przykro na pewno... ale tak to jest z tymi uczuciami... kto to do konca zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz być bardzo zdesperowana. współczuję mężowi................ zdesperowana???? A co ma desperacja do tego??? Jeśli 95 to Twój rok urodzenia to to wszystko tłumaczy. Dziecinko, takie czasem jest życie, tak czasem się układa, ale Ty i tak nie zrozumiesz- ciesz się wakacjami:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że byłoby mu przykro, wiem. Na co dzień jestem dobrą żoną, dobrze się rozumiemy, wspieramy, nie zdradzamy. Ale tej chemii brak i na pewno nie jest to TO przez wielkie T:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gibon 333
jeżeli 95 ona ma to jest dorosła więc jej nie obrażaj , ty się dorosła znalazła za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ch/u/j założyłaś ten temat, szukasz drugiej idiotki co nie kocha męża do miziania się ci/pa/mi? 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, 95 to nie mój rocznik. tak, za kogoś, kogo się nie kocha, wychodzi się za mąż z desperacji/niedowartościowania (inne kobiety mają mężów w moim wieku, więc ja też muszę mieć, żeby nie odstawać). w ogóle śmieszne teksty z tym rocznikiem. '95 to 19 lat. przeciętny 19latek jest lepiej rozwinięty intelektualnie i emocjonalnie od kogoś, kto wychodzi za mąż na siłę, nawet jeśli ta osoba ma 50 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gibon 333
ja tam nie wiem ja pamiętam tylko w podstawówce sie zakochałem w koleżance z klasy trzymało mnie z półtora roku i mi przeszło od tej pory nie mam tego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana rozwinięta 19-latko- napisane jest, że autorka męża kocha i że zakochała się po zakończeniu tej pierwszej miłości, tylko INNĄ miłością. No rozwinięta intelektualnie to Ty na pewno nie jesteś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gibon 333
nouvelle dokładnie tak bardzo mądrze to napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowska1983
zdecydowanie TAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...powinnaś wiedzieć że są różne miłości, jedna do osoby a druga do pieniędzy i wygodnego życia, autorka wybrała tą drugą i miała rację bo ja też tak zrobiłam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nouvelle95- piszesz sama do siebie???:) Dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, nie-19 latko z poważną wadą wzorku, nie ma m 19 lat, co napisałam w pierwszym zdaniu. autorka napisała wyraźnie, że to jednak nie to i że były był miłością jej życia (nawet wie to na 100%) ja rozumiem wasze poparacie dla autorki. to o czymś świadczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nouvelle- bzdury piszesz, że aż oczy bolą. Ty kochałaś jednego faceta w swoim życiu? Bo ja miałam kilku chłopaków- jedna miłość się kończyła a zaczynała inna. Potrafisz pojąć, że można w ciągu swojego życia kochać kilku mężczyzn? Czy żyjesz w świecie brazylijskich telenowel i harlequinów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co z nimi dyskutować, same zapłacą za to, bo facet musiałby być ułomny żeby w sytuacji gdy mu się niekochająca utrzymanka zestarzeje, nadal w tym tkwić, skoro może wziąć w leasing młodszą równie mądrą jak dotychczasowa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Potrafisz pojąć, że można w ciągu swojego życia kochać kilku mężczyzn?" mam nadzieję że nie będziesz płakała i rwała szat gdy usłyszysz to od swojego, bo chyba nie jesteś taka naiwna że to ty rozdajesz karty a oni się podporządkują i będziesz się tak huśtała do późnej starości? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:55 A ja Ci życzę tego jednego jedynego do późnej starości, skoro nie potrafisz zakumać, że MIŁOŚĆ nie jest raz na zawsze i na całe życie- gdyby tak było, każdy od wieku nastoletniego końca życia miałby jednego partnera:) Skąd zatem rozstania, rozwody? Większość ludzi jest ze sobą, bo się kochają, a że w pewnym momencie życia jest im nie po drodze... cóż, tak bywa. Ale świętojebliwe mamuśki tego nie ogarną swoim malutkim rozumkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"oni się podporządkują i będziesz się tak huśtała do późnej starości?"- ale kto się "huśta"??? Autorka MA MĘŻA i z nim jest. Niech zgadnę- Ciebie nikt nie chce i stąd te nadinterpretacje?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mój mąż jest miłością mojego życia, z tego powodu za niego wyszłam(chyba takie są normalne powody chęci spędzenia z kimś całego życia tworząc związek małżeński ?)...a poprzedni? Pff... Przestali istnieć jak tylko poznałam męża. Jeśli już na starcie czułaś, że to co do niego czujesz to nawet nie jest 'TO' co czułaś do poprzedniego...to po co wychodziłaś za niego? Bo jest 'dobrym człowiekiem'? Może próbowałaś w jakiś sposób 'zaleczyc rane' po tym byłym? No nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja ci coś mówię, ja się tylko pytam czy nie będziesz płakała i rwała szat gdy usłyszysz od swojego że teraz KOCHA inną, że taka kolej rzeczy. Więc jak z tym jest bo nie odpowiedziałaś? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej nie ma osoby, której nikt nie chce. brzydkiej kobiety może nie zechcieć przystojniak, ale brzydal weźmie, jakiś się znajdzie. to właśnie desperatki wychodzą za mąż, bo znalazły "cudownego człowieka", mimo że zdają sobie sprawę, że to nijak się ma do uczuć, ktorymi powinny darzyć małżonków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapominasz, że jednak są również małżeństwa, które są ze sobą do końca życia :) Bo jak juz sie zdecydowali, że to jest 'Ta odpowiednia osoba' to tak pozostało ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Autorka MA MĘŻA i z nim jest. Niech zgadnę- Ciebie nikt nie chce" jesteś idiotką i jak zwykle w takich sytuacjach najlepiej zarzucić komuś że jest sam, frustratem/ką, dziewicą, prawikiem bo nie popiera fałszu i oszukiwania drugiej osoby, oszukiwanie w celu wykorzystania drugiej osoby jest jedynie słuszną drogą, oczywiście nazywa się to inną miłością :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z nouvelle95.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy usłyszysz od swojego że teraz KOCHA inną, że taka kolej rzeczy.............. kochana nie jedna kobieta już to usłyszała podejrzewam. I co? Żyje, znalazła inną miłość (wiem, wiem, Tobie trudno to pojąć:)) A, i nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale nawet to, że w życiu kochasz tylko jednego mężczyznę nie chroni przed rozstaniem, Twój partner również to samo może powiedzieć i Tobie. Ja przynajmniej zdaję sobie sprawę z takiej ewentualności, dlatego dbam o swój związek, bo swojego partnera kocham, ale mam świadomość, że to nie jest moja własność. Teraz rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia krowo sama się przekonasz że daleko nie zajedziesz na udawanej miłości, że kiedyś za to bekniesz i pozostanie ci tylko stado kotów, w oczy się wyprzesz bronienia fałszu i kur/wie/nia, bo nazywajmy rzeczy po imieniu a nie inną miłoscią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×