Co jest ze mną nie tak?

Mało co mnie cieszy w sensie wyjscie do kina, teatru moja reakcja to "po co", nie lubie gadać o innych ludziach nie obchodzi mnie co robią, kto sie z kim spotyka, co kto robi, jakoś coraz trudniej jest mi rozmawiać, teraz to już całkiem milczę, potrafię patrzeć na coś, wyłączyć sie całkiem na chwilę i mieć taką pustkę w głowie; już mało co jest mnie w stanie obrazić właściwie nic już chyba, jakoś takprzeraźliwie pusto się czuję w środku.. Depresje miałam jakieś 2 lata temu, brałam tabletki, wszystko dobrze ze mną już chyba. Chociaż jak to piszę teraz to wstrzymuję łzy, nie wiem czemu nawet.. Jestem jakaś taka zmęczona, ale nie miałam się nawet czym zmęczyć..

Udaj się do dobrego egzorcysty

mhm

??

Kup psa, jak będziesz miała własnego, to będziesz mogła o nim rozmawiać godzinami albo przynajmniej podziwiać jak cudnie się podrapał, jakiego zdrowego klocka spuścił etc.

Chcesz mieć większe problemy, idz do egzorcysty.