Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siaralala

ślub kuzynki ważniejszy niż zdrowie psa?

Polecane posty

Gość siaralala

Jakiś czas temu moja kuzynka wychodziła za mąż. Z narzeczonym zapewniali, że jeżeli kogoś nie stać, to nie robić nawet prezentów lub doprawdy symboliczne, np. butelka wina. Miałam odłożoną pewną sumę pieniędzy z myślą o prezencie, jednak nieoczekiwanie zachorował mój pies. Miałam do wyboru - albo koperta dla kuzynki, albo zdrowie, a nawet życie psa. Wybrałam pupila, leczenie kosztowało sporo. Do koperty zamiast 100 zł, które wyglądałyby śmiesznie, wsadziłam bon na zakupy w sklepie z wyposażeniem wnętrz. Uznałam, że zawsze się jakiś drobiazg, koc, poduszki itp. spodoba, a lepiej niech kupią sami, niż ja mam im wybierać i trafię jak kulą w płot. Na weselu wszystko super, jednak po jakimś czasie dowiedziałam się od drugiej kuzynki, że panna młoda strasznie mi tyłek obsmarowała, że śmiałam z czymś takim przyjść, że się nawet za talerzyk nie zwróciło itp. Jest mi przykro, kuzynka-panna młoda wiedziała o chorobie mojego psa, nie ukrywałam tego. Jednak ona uważa, że skoro na psa wydałam sporo, to jeszcze więcej powinna dostać na prezent. Ja mam też inne wydatki, nie stać mnie na opłacenie leczenia zwierzaka i odpalenie kilku stów dla jaśnie pani na prezent jednocześnie. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma znaczenia jaki miałaś powód lub co i ile dałaś. Jak ktoś czyjeś prezenty obgaduje za plecami to jest świnia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrząc po tym jaka to kuzynka, to trzeba było po prostu nie przychodzić na jej wesele. Wtedy biedaczka by nie straciła na Tobie. A tak na poważnie to nie przejmuj się bo szkoda życia na pazerność innych. Bo jak mniemam to ten symboliczny prezent był powiedziany na wyrost i kuzynka liczyła,z ę tacy co mają dać symboliczny prezent po prostu nie przyjdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ode mnie miało być właśnie niesymbolicznie, może nie kokosy, ale i nie "butelka wina". Ale pies zachorował równo tydzień przed ślubem i zamiary prezentowe zeszły na drugi plan. Ale to jeszcze przecież nie powód do odwoływania obecności na weselu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież kuzynka mówila przed ślubem, ze jeśli kogoś nie stać to wystarczy choćby butelka wina a twraz obmawia Ciebie, ze nawet za talerzyk się nie zwróciło? Bardzo niewychowaną masz kuzynkę i bezczelną. Postąpiłaś słusznie. Sama tak właśnie bym zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie zawsze dziwi kto się żeni z takimi głupimi krowami? a te śluby teraz to żenada, skoro i tak co drugie malzenstwo sie rozwodzi. Ja bym brala skromny slub i bym sie ucieszyla nawet z drobnego prezentu. Przecież tu nie chodzi o prezenty tylko o wyjście za mąż. Ja bym się cieszyla z samego faktu, że wychodzę za mąż, że ktoś mnie chcial za żonę, a nie patrzyla jakie kto mi dal prezenty. Zresztą ja to w ogole nie chce robic wesela, tylko sam slub cywilny i sami swiadkowie. Nie kreci mnie ta szopka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo prymitywna jest twoja kuzynka,wesele nie ma sie zwrócić ,robi sie je z własnej chęci.Kazdy daje tyle ile moze ,ty akurat nie miałaś pieniędzy i juz.Powinna to zrozumieć.Zreszta nigdy nie powinna z nikim dyskutować o tym kto ile i co dał.To żałośnie niskie.Twoj pies jest bardzo ważny,jest twoim towarzyszem życia,częścią rodziny i nie można go poświęcać w imie zwrotu za talerzyk.To byłoby nieludzkie.I sama teraz widzisz,ze twoja kuzynka nie jest warta żadnych poświęceń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×