Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poprostuona

Kumpel? Przyjaciel? A może chłopak?

Polecane posty

Gość poprostuona

Kilka lat temu poznałam Maćka. Mamy wspólne zainteresowania, wspólnych znajomych, w sezonie letnim pracujemy razem (jego tata prowadzi pensjonat i potrzebuje więcej ludzi na wakacje). Spędzaliśmy dużo czasu razem, pisaliśmy non stop smsy, wychodzilismy razem, rozmawialiśmy o wszystkim, miałam go za dobrego przyjaciela, jednak z czasem zaczęło mi się wydawać, że mieliśmy się ku sobie, ale sezon wakacyjny się skończył, ja wyjechałam na studia i kontakt się urwał. Na studiach poznałam chłopaka i po paru miesiącach byliśmy razem. W okresie wakacyjnym zawsze pracowałam w pensjonacie Maćka taty. Maciek wiedział, że mam chłopaka. Kontakt z nim z sezonu na sezon był coraz mniejszy, nie dzwonił do mnie, nie pisał, rozmawialiśmy tylko w pracy, jednakże zawsze jak miałam jakiś problem z chłopakiem on cierpliwie mnie słuchał, doradzał co mam zrobić, jednak po pracy się nie widywaliśmy. W tę zimę rozstałam się ze swoim chłopakiem. Kilka dni temu tata Maćka zadzwonił do mnie, bym przyszła do pracy. Tego samego dnia, wieczorem była spontaniczna impreza z okazji otwarcia sezonu letniego, na którą przyszłam. Maciek też tam był. Wiedział, że jestem wolna. Zaczęliśmy rozmawiać jak za starych dobrych czasów. Wypiliśmy kilka piw i wtedy zebrało się nam na "poważne" rozmowy. Maciek stwierdził, że zawsze mu się podobałam tylko wiecznie byłam zajęta, więc nie chciał mi psuć mojego szczęścia. Powiedział, że nie chciał się pchać z butami tam, gdzie się go nie chce, dlatego ograniczał kontakty ze mną. Fakt, wspierał mnie i doradzał jak powinnam się zachować gdy miałam problem z chłopakiem i powtarzał, że ten chłopak nie jest mnie wart. Całą imprezę bawiliśmy się razem, tańczyliśmy, śmialiśmy się. Następnego dnia, spotkałam się z nim. Przywitał mnie buziakiem. Wieczorem usiedliśmy sobie nad stawem koło pensjonatu. Rozmawialiśmy, przytulaliśmy się i skradł mi buziaka, może dwa. Maciek jest typem faceta, na którego leci bardzo dużo dziewczyn. Jest przystojny, umie się zachować, ma poczucie humoru i jest dżentelmenem. Od kilku dni wymieniamy ze sobą sporadyczne smsy. Jutro po południu mamy się spotkać. Zastanawiam się, czy coś z tego dalej będzie. Zawsze miałam do niego słabość, wiedziałam, że cokolwiek by się nie działo to potrafiłabym rzucić wszystko i przyjechać i mu pomóc. Obawiam się teraz jednak trochę tego, jak on działa na inne kobiety. Niektóre zachowują się w stosunku do niego ok, natomiast inne... jak wiadomo, pchają się do łóżka. Dlatego zastanawiam się, co dalej, czy dać szansę i zobaczyć co będzie dalej jak się potoczy, czy postawić sprawę jasno, że chcę się tylko z nim przyjaźnić? Trochę się rozpisałam... wyraźcie swoje szczere opinie, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym na Twoim miejscu dała tej relacji szansę się rozwinąć. bo jeśli wyjdzie związek to nie będzie oparty na chwilowej fascynacji (czyli tak jak z dziewczynami pchającymi się do łóżka) tylko na przyjaźni. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostuona
chciałabym mieć po prostu chłopaka, który będzie poważnie już myślał o związku. Dzięki Romantyk, podniosłeś mnie na duchu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×