jak przyjac krytyke od szefa

podejzewam, ze jutro mam rozmowe bo mi szefowa oddzialu powiedziala, ze szef skrytykowal moja prace. W sumie jestem spokojna bo nie mam sobie nic do zarzucenia, a on ze mna bezposrednio nie pracuje, wiec nie wie jaki mam styl pracy. Mamy kilka oddzialow, ktore nie sa ze soba glownie zwiazane. czasem dajemy im klientow, czasami oni nam. Mniej wiecej wiem jak oni pracuja, ale szczerze mowiac nie interesuje mnie bardzo. Klient mial kilka pytan jesli chodzi o ich oddzial, wiec poprosilam go, zeby sie zwrocil z tymi pytaniami do nich. Jedna Laska z tamtego oddzialu rzucila haslo do szefa, ze napewno nie czytalam informacji o ich oddziale i wysylam im ludzi. przede wszystkim nie mam czasu na zalatwianie wlasnej pracy, a po drugie to oni sa od tego, zeby Zajac sie ich klientami. Jak zaregowac jutro, zeby szef sobie nie pomyslal, ze mam sobie cos do zarzucenia.

zreszta, ten Klient zwraca sie czesto do nas z pytaniami, ktore nie dotycza naszego oddzialu bo twierdzi, ze tamte babki nie Maja czasu dla niego. Polecilam mu napisac maila. W rozmowie z kumpela z tamtego oddzialu powiedzialam jej, ze ja nie orientuje sie w charakterze ich swiadczen i ze wyslalam do nich tego faceta. To ta poleciala do glownego szefa. Trudno, skoro wyciagnela Taki wniosek to tego nie zmienie, ale jak ustosunkowac sie do glownego szefa? Szefowej oddzialu jutro nie bedzie, jest na zwolnieniu.

?

?