Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Key_system

Problemy facetów. Prosimy o opinie.

Polecane posty

Gość Key_system

Witajcie! Dla odmiany może facet napisze w tym dziale. Chciałbym Was zapytać o zdanie w pewnej sprawie. Mianowicie moja żona ostatnio bardzo mnie zawiodła - bardzo zależało mi , aby oddała mi auto, które było mi bardzo potrzebne. Ona w tym czasie była na imprezie z pracy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że teoretycznie przewidziałem tą sytuację i zaproponowałem, że zorganizuję sobie jakoś dojazd i obejdę się bez tego samochodu, bo wiedziałem, że tego typu imprezy się zwykle się przedłużają. Ta, obiecała, że spokojnie zdąży i nie ma powodów do paniki. Moja żona zawiodła mnie, przyjechała grubo po czasie, nie musiałem już wtedy nigdzie jechać, bo i tak bym nie zdążył (chyba tylko Star Trek wchodził w grę ). Zawiodła mnie, ponieważ bardzo cenię sobie lojalność i punktualność. Szanuję drugiego człowieka, pomijam fakt, że jestem jej mężem, więc chyba choćby teoretycznie, powinienem być dla niej najważniejszy. Niestety w tym dniu nie byłem...(choć to nie pierwszy raz). Moja żona nazwała mnie tyranem, bo się ze złościłem i powiedziałem kilka mocnych argumentów (nie obrażając jej). Moje pytanie: Czy nie słusznie mam prawo się czuć oszukany, powiem kolokwialnie - "wydymany", że mnie zawiodła, że nie jest wobec mnie nie lojalna, bo akurat znajomi z pracy dla mojej żony, w tym dniu byli ważniejsi??? Czy przesadzam??? Czy się czepiam???Zaznaczę, że bardzo potrzebowałem tego auta, a moja żona doskonale o tym wiedziała. Ba, pojechała najpierw odwieźć znajomych, a później dopiero przyjechała do domu....Pozdrawiam i współczuję wszystkim pokrzywdzonym Paniom z tego wątku. Key

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Key_system
A czy mógłbym poznać Twoją ocenę tej sytuacji? Ps. Przykro mi Magda :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie się nie czepiasz. Ja jestem tego zdania, że jak ktoś coś obiecuje to powinien danego słowa dotrzymywać. Ja się nigdy w życiu nigdzie nie spóźniłam i nie rozumiem ludzi którzy mają to we krwi i wg nich nic złego się nie stało. Skoro żona Ci obiecała , że będzie to powinna stanąć na rzęsach i być o umówionej godzinie. A Ty skoro to przewidziałeś, jak piszesz to trzeba było jednak sobie zorganizować dojazd. No ale pewnie pomyślałeś , że tym razem dotrzyma słowa. Ja już się nauczyłam , że mogę liczyć tylko i wyłącznie na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Key_system
Dziękuję Magda za Twoją Opinię.. Życzę Ci wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z Madzią. Z drugiej strony nie rozumiem Ciebie autorze, dlaczego pozwalasz sobie wchodzić na głowę? Zachowujesz się jak niektóre kobiety które po latach mają pretensje że ich mężowie ich olewają i nie słuchają co mają dopowiedzenia. A dlaczego? Moim zdaniem, dosadnie mówiąc....jeżeli ludzie zaczną pobłażać takie zachowania przez lata, i drugie osoby do takich zachowań przyzwyczajać, to nie ma się o co czepiać. Złe zachowania (olewania lub "jakoś to będzie", i brak lojalności "zabija się" w zarodku. Ludzie mają język a nie potrafią się dopgadać! Po kiego diabła męczyć się z kimś kto z biegiem czasu zaczyna olewać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×