czuję się wykorzystywana w pracy, konflikt z kierownikiem

Od pół roku pracuję na stanowisku kasjerki, na miejsce starej kierowniczki (bardzo miła osoba), która poszła na emeryturę, przyjęto młodego kierownika. Przed odejściem kierowniczka przekazywała mi zakres moich obowiązków, a kierownikowi jego zakres. Po jej odejściu na emeryturę, wszystko się zmieniło, papierkową robotę zwalił na mnie i inną kasjerkę, dochodzi do tego, że między jednym a drugim klientem na kasie rozkładam raporty, które wypełniam za kierownika. Miałam już tego dość,popełniałam pomyłki w wykonywanych czynnościach, nie potrafię się rozdwoić i skupić. Chodziłam do dyrektora i prosiłam, że jeżeli obejmuję obowiązki kierownicze muszę mieć chociaż warunki pracy, biurko gdzie mogę rozłożyć dokumenty i ciszę, żeby się skupić. Nie uzyskałam poparcia,a jedynie tekst, że to już jest inna firma, nowy kierownik, nowoczesny profil firmy itp. Niestety wiem, że nie uzyskam poparcia "u góry", bo kierownik został narzucony dyrektorowi przez "górę góry". Moja koleżanka prosząc kierownika o pomoc w wypełnieniu jakiś dokumentów usłyszała, że po to nas ma,żebyśmy to robiły. Atmosfera w pracy jest nie do wytrzymania, kierownik to bufon i burak i nieraz przyłapałyśmy go na kłamstwie. Staram się mieć z nim tylko profesjonalną relację, ponieważ dochodziło do takich sytuacji, że niedawno stał nad moją koleżanką mówiąc "No drukuj to, ile mam tu jeszcze stać skoro stoi mi coś innego?" (śmiech). Świńskie żarty niech zachowa na swoją żonę, a nie pracownice.

raczej wie, że nie jestem bojaźliwa i nie zostałoby to w 4 ścianach,więc nawet nie śmie mnie dotknąć palcem

skoro zmiana pracy i pomoc kierownika nie wchodzi w grę to musisz sobie radzić sama niestety, może dałoby się zostać po pracy z 10 minut i wypelnić te raporty lub wygospodarować ten czas przed pracą lub w trakcie innego pomysłu nie mam