chcę być prawnym ojcem dziecka mojej partnerki !

chłopak ma już 14 lat , poznaliśmy się jak miał 2 latka , myśli że jestem jego tatą ,a ja kocham go jak syna, moja kobieta w papierach wpisała ojciec nieznany, boję się że niedługo będzie potrzebna zgoda syna bym mógł go uznać,a ja nie chcę by on się dowiedział. Z moja kobietą mam często problemy ,jest wybuchowa ,podejrzliwa, nie chciała wyjść za mnie ,ale żyjemy razem. Wczoraj mi powiedziała że nie zgadza sie na usynowienie przeze mnie dziecka bo boi się że będzie musiał płacić na mnie alimenty!!! Fakt zyjemy skromnie ,ale ja ich całty czas utrzymywałem , brałem różne fuchy,teraz nie mam stałej pracy ,ale zawsze cos zarobie to tu to tam. Nie piszcie mi tylko bym odpuścił bo ja kocham to dziecko , wychowałem go , on mnie kocha ,jestem jego tatą. Jak ją przekonać że za moment będzie za pózno bo młody będzie musiał pójść z nami i wyrazić zgode , a tym samym się dowie prawdy. A jeśli nie to i tak się dowie jak tylko będzie potrzebował aktu urodzenia w pełnoletności. Na niej mi juz przestało zależeć ,ale dziecka nie chcę stracić bo to sens mojego istnienia.

ale to nie prowokacja , pisze tutaj bo tu siedza kobiety i szukam ich pomocy !

słuchajcie to nie zabawa ,tutaj chodzi o życie mojego syna , tzn czy nie zostanie ono złamane . Nie nie daje mi ,śpimy osobno ,tylko co to ma do tematu?

a nie lepiej powiedzieć dziecku prawdę ? to już duży chłopiec , a jak kiedyś to wyjdzie ? co z jego biologicznym ojcem , dlaczego nieznany ? czy nie zechce kiedyś odszukać syna ? co wtedy?

tak jak myślałem zero odezwu ,jeden normalny post ,reszta idiotyzmy. Tutaj musiałbym zadać pytanie typu "jak przekonać partnerkę do lodzika" ,bo z życiowymi sytuacjami nie ma co tu wchodzić

gość 11.59 , biologiczny nie będzie go szukał bo o nim nie wie , ona nie powiedziała mu o ciązy ,to była wybitnie paskudna sprawa,nie do pisania publicznie.