Czy powinnam mieć wobec wujka większe zobowiazania

Mama wychowywała mnie bez ojca. Mieszkaliśmy w jednym filmu z jej bratem, czyli moim wujkiem. Każdy miał wydzielone własne mieszkanie, ale w sumie sobie pomagali w domowych sprawach. Wujek dużo mi pomógł, ale też sporo zaszkodził, głównie tym ze pił i się awanturowal. Mama bardzo to przeżywała, a on się na niej wyzywal. Mama zmarła niedawno. Wujek został sam. Ja nie odwiedzam go tak często jak mamy, a on zarzucił mi ze go olewam. Z jednej strony mi go żal a z drugiej wiem ze sam sobie jest winien. Ma jeszcze jedną siostrę, ale z nią nie żyje w zgodzie i chce mnie z nią poroznic. Ja chciałabym z każdym kontakt dobry utrzymywać ale mam wwrażenie ze to niemożliwe. Czy powinnam nam się tym aż tak przejmować? W sumie to ten wujek mi trochę ojca zastępował, choć za skórę tez dużo zalazl

Jak ja cie rozumiem . u mnie jest coś podobnego , moja babuszka %% Nigdy nie zajmowała się swoimi dziećmi wychowala je jej matka a moja prababcia . Miała 4 dzieci 3 z nich wyrosła na dobrych ludzi , alko nie tykają . Mają swoje rodziny ale jest też wujek ALKON .Rozwodnik Obecnie babuszka jest osobą leżącą trzeba się nią zajmować noc i dzien (mieszka od nas 60 km) A jeszcze miesiąc temu zastalam ja w stanie upojenia ! Wujek zarzuca nam że nie powinnismy wszystkiego zostawiac na jego głowie , staramy się byc u babci każdy w inny dzien , myć ją karmić etc . A ten Alkon raz super wujek /syn a nastepnego dnia totalne dno . Żadna instytucja nie chce pomóc w opiece przy babci, nie mozemy miec nawet pielęgniarki !! Mamy zajmować się babcią i wujkiem w razie potrzeby , czyli jak on się położy to jeszcze nim musimy się zająć !

A dps? Hospicjum etc? Babcie oddac do domu opieki. A wujka na przymusowe leczenie

nie ma czegos takiego jak "przymusowe leczenie" - komunizm skończył się 25 lat temu