Mąż sprowadził ciężarna kochankę do domu

Witam. Moje życie nie jest usłane różami. Jestem od 30 lat żoną, mężczyzny który za nic miał życie rodzinne. Od początku mnie zdradzał, okłamywał. Potem doszła przemoc psychiczna, fizyczna, bo finansowa była od zawsze. Mamy wspólnie piątkę dzieci, dwójka jest jeszcze w szkole podstawowej reszta pełnoletnia. Mieszkamy w jednym domu. Działkę mąż miał przed ślubem, lecz budowaliśmy się razem. Nie stać mnie, aby wynająć mieszkanie. Przyznane przez sąd środki na zaspokojenie potrzeb rodziny są niewystarczające. Nigdy ich też nie płacił, obecnie ściąga je komornik. Sytuacja pokomplikowała się na dniach, gdy wstawił sobie drzwi mieszkaniowe na piętro i sprowadził kochankę w 6 miesiącu ciąży. Moja najmłodsza córka ma problemy w szkole związane z sytuacją w domu. Dzieci bardzo to przeżywają. Niedługo mamy rozprawę w sądzie dotycząca znęcania się nad rodziną. Policja już nic nie może nam pomóc. Demoralizacja męża przeżyła swoje apogeum. Co mogę zrobić by pozbyć się lokatorów? Nie mamy ani rozwodu ani separacji. Boje się tego człowieka.

jakie te gimgowno teraz znudzone wakacje i nie wiedza co ze soba zrobic

rozwód, podział majatku. Dziwię się,że jeszcze tego nie zrobiłaś

hahahaha 30 lat malzenstwem od poczatku zdradzal klamal i piatka dzieci hahahahahahahahahaha

I chcesz mi powiedzieć,że z takim tłukiem,który się nad Tobą od zawsze znęca na wszystkie sposoby,dorobiłaś się 5 dzieci??Albo marne prowo albo k***a jesteś gorzej psychiczna niż on.Padam do nóżek :* :O

to wcale nie musi być prowo. wspólczuję Ci autorko, ale może rozwiążcie to jakoś polubownie? skoro i tak macie duży dom, to masz gdzie mieszkać, oni niech też sobie mieszkają, musisz jakoś się z tym pogodzić. Nie ma sensu się kłócić, niech sobie żyje z kochanką, a Ty zajmuj się dziećmi, masz gdzie mieszkać, nie wyrzucaj ich bo szkoda nerwów.

to wcale nie musi być prowo. wspólczuję Ci autorko, ale może rozwiążcie to jakoś polubownie? skoro i tak macie duży dom, to masz gdzie mieszkać, oni niech też sobie mieszkają, musisz jakoś się z tym pogodzić. Nie ma sensu się kłócić, niech sobie żyje z kochanką, a Ty zajmuj się dziećmi, masz gdzie mieszkać, nie wyrzucaj ich bo szkoda nerwów. & koor/wa pekne ze smiechu:D

nie koniecznie prowo, mojej kolezanki matka mieszkała przez jakiś czas w jednym domu z ex mężem i jego kochanką, dzielili nawet kuchnie, były dwie lodówki po prostu, nie pamietam ile to trwało, wtedy byłam mała nie rozumiałam właściwie tego, ale teraz z perspektywy czasu aż trudno w to mi uwierzyć :/