Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Goaaamm

Jak pozbyc sie wyrzutow sumienia

Polecane posty

Gość Goaaamm

Pisze bo nie moge poradzic sobie z wyrzutami sumienia... Bylam 8 lat z chlopakiem. To byl moj pierwszy chlopak...Dziwne bylo to ze byl typem czlowieka ktory panikuje szuka winnych a nigdy nie uwaza ze on byl za cos winny,za wszystkie jego niepowodzenia czulam sie winna. Zawsze byl w pretensjach, jak mial z czyms problem a mial codziennie to krzyczal w powietrze...byl po prostu malkontentem ale jako ze jak mowilam to moj pierwszy myslalam ze tak musi byc i ze na tym polega milosc ze trzeba wszystko znosic... Pewnego dnia nawet jego starszy rat zapytal po co z nim jestem ze to toksyczny zwiazek itd...wiedzialam ze bardzo mjie kocha ale jednoczesnie czulam sie ofiara. Caly czas provowalam poprawiac mu humor, kupilam mu nawet z jego mama ksiazke ksiazke cos w stylu "zamknij sie wez sie w garsc i zacznij wreszcie zyc" powiedzial ze nie bedzie cZytal takiego chlamu... Byl ze wsYstkiego niezadowolony nawet z tego ze mama dala mu 500 zl na ubrania to w zlosci mowil ze nienawidzi robic zakupow... Mowilam ze dalej juz tak nie moge i ze ma isc do psychologa ale nie chcial. Zrywal ze mna kilka razy, a ja zawsze chcialam wracac...w koncu wyjechal do niemiec zeby zarobic na mieszkanie na ktore wzieli kredyt jego rodzice dla nas... Ja zostalam w polsce zeby sie obronic...dlugo szukal pracy mieszkal u ciotki w koncu znalazl. Codziennie rozmawialismy na skype, czesto przyjezdzal do mnie ale byl nieznosny krzyczal nawet ze powybija sobie zemby bo nosil 2 aparaty i znowu ma pokzywione... Mial pretensje do rodzicow ze nie powstrzymali go przed studiami po ktorych nie mogl znalezc pracy... Na mnie byl wiecznie obrazony sama nie wiem za co i mialam wrazenia jakbym ciagle mysiala mu sie przypodobywac... Jak wracal do niemiec i dzwonil do mnie mowil ze caly czas siedzi w domu ze boi sie wychodzic bo mysli ze ludzie sie na niego w sklepach patrza mowilam zeby wyszedl pobiegac albo na silownie to odpowiadal z sam nie bedzi chodzil, na co ja ze wlasnie tam pozna ludzi no ale byl zawsze na nie... W koncu mialam dosc tego malkontenctwa jak chcial ze mba zerwac powiedzialam ok. Ale chyba sie zdziwil bo za monent chcial wrocic ale ja juz nie chcialam... Wtedy zaczal sie placz i zgrzytanie zebow grozby zabicia sie z jego strony wyznania milosci itd mowil ze sie znienil i ze kocha ze mamy wszstko ze wyjechal do niemiec zeby miec dla nas pieniadze... Ze zachowywal sie tak bo mial depresje ze byl u psychologa i psycholog mowi ze ja nic nie rozumiem... Zaczal mi robic jazdy ze go zostawilam w depresji grac na moich wyrzutach sumienia...twierdzialan ze przeciez mowilam zeby sie leczyl a on na to ze nie chcial sie leczyc bo mial depresje i nie myslal trzezwo!!! Ja mu na to ze wolami mialam go zaciagnac?!? A on ze gdybym to ja byla chora to on by przyjechal i mnie ratowal...(dodan ze od eazu po obronie ustalilismy ze ja pojade na troche do anglii zeby podszkolic jezyk a potem przyjade do niego, natomiast jak on sie tak zle czul jie mogl znalezc pracy inszukalam mu ogloszen albo mowilam zeby przyjechal do anglii bo jest duzo pracy to mowil ze nienawidzi angoli i nie cgcial do mnie przyjechac) Chodzi o to ze on ryje mi glowe ze zwala na mie wine a ja przeciez chcialam zeby sie leczyl, tylko ze on to tlumaczy ze nie chcial sie leczyc bo byl chory (i tu robi fla mnie zasadzke bo dla mnie to cos w rodzaju co bylo pierwsze jajko czy kura) Czy powinnam tak sie meczyc wyrzutami sumienia?:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu jakbym czytala o swoim zwiazku ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś kobietą i powinnem napisać, że to Twoja wina, ale tego nie zrobię. :) Koleś ewidentnie ma jakieś zaburzenia psychiczne i z tego opisu wynika, że nie powinnaś mieć wyrzutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj, bo skonczysz w koncu jak ja...mnie moja byla malo nie zabila (tak samo sie zachowywala jak Twoj facet)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie , absolutnie nie powinnaś.Olej tego toksyka, bądz silna, bo sobie z nim tylko zmarnujesz życie.Miał czas, aby coś zmienić, ale wolał się użalać nad sobą, to teraz ma.Nie jesteś cierpiętnicą, nie musisz cierpieć za nieswoje winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj se spokoj z tym czlowiekiem i zacznij myslec o twoim zyciu ,inaczej wykonczysz sie psychicznie.a on jest doroslym czlowiekiem i niech se radzi sam ze swoimi problemami to nie twoje dziecko i ty nie masz odpowiedzialnosci za jego zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj dziewczyno, gdzie pieprz roąśnie, kup berbula i jak nie dasz rady biec, to fruń, oby szybciej, oby dalej. Piszę , bo sama miałm identycznego faceta, jeszzcz mi jego rodzsice ryli głowę, ale już nie miałam sił, aby dżwigać wszystko sama.Wszystko,żle, ie tak, a ja jestem prymitywna i nic nie rozumiem, wieczne poczucie winy, wieczne facet w centrum uwagi, wiecznie robił problemy z byle czego.Nie wytrzymasła, teraz mam facet, zmiejemy, sie,żartujemy, kochamy, ukłdamy razem swoją pzryszłosc.Jak ktoś ma zły dzień, to 2 strona pociesza, ale wznajemnie.Teraz widzę, a jkim gównie siedziłam jeszcze niedawno, a siedziałąm po uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u Ciebie jak sie skonczylo? Tez mowi ze nie chcial sie leczyc bo byl chory? Teraz ja sie czuje dodatkowo wykorzystana i oszukana bo teraz znalazl prace jest szczesliwy a ja dalej sie mecze... Czuje sie jakby od niego uzalezniona, kocham go jak rodzine ojca brata... Ale juz dawno nie jak faceta bo przez to jego narzekanie zbrzydl mi juz dawno temu a teraz jak ponysle ze zostal sobie w naszym mieszkaniu, znalazl prace i jest szczesliwy mysle sobie ze tyle napsul mi krwi zeby teraz to i tak on byl na gorze a ja musialam zrezygnowac z psa mieszkania i "milosci" do niego. Choc moze i to juz nie byla milosc bo faceta chyba sie powinno kocha. Jak faceta a nie jak mlodszego brata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×