Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Benefity w UK to MIT!

Polecane posty

Gość gość

Przyjęło się twierdzić, że UK to kraj benefitami płynący, ale to jedna wielka ściema! Przynajmniej dla osób pracujących, potrzebujących wsparcia. Przykład: oboje pracujemy z partnerem na stałe, mamy kontrakty, niestety zarabiamy marnie: parę pensów na godzinę ponad mimimalną. Nawet zwrot podatku nam nie przysługuje. Jakoś żyjemy, ale ledwo nam to wystarcza. Gdybyśmy teraz mieli dziecko (jest taka możliwość) mielibyśmy tej kasy o wiele mniej. Mam wypłatę miesieczną, ale tygodniowo wychodzi jakieś 220 funtów. Statutory Maternity Pay to 135 funtów tygodniowo, czyli strata jest. Kalkulator na stronie HRMC pokazał mi oszałamiającą kwotę 315 funtów child tax credit na rok! Przepraszam i jak my, jako rodzina się utrzymać? Gdzie te peany, jak to w UK jest finansowo bezpiecznie, gdy tylko pojawi się dziecko? Może ktoś mi to wyjaśni, gdyż ja nigdy benefitami się nie interesowałam, a zaczynam być przerażona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy ile zarabiacie. U nas kwota Tax Credits to 436f/miesiecznie,ale w tym juz jest doplata do kosztow przedszkola/after school za ktore place 30f tygodniowo (dziecko chodzi juz do szkoly). To wszystko na podstawie dochodow ok 15 tys.rocznie z tym ze teraz przekroczymy chyba juz 20 tys. i podejrzewam ze nam zabiora. Mamy tez bezplatna opieke dentystyczna, ale juz nie dostalismy tej karty od lipca bo pewnie dochody za wysokie. Child benefit to chyba 82 funty na miesiac. A jaki macie roczny dochod? U nas jest tak ze ja mam stala prace na kontrakt ale tylko part-time z tym ze przekracza minimalna o kilka funtow na godzine a maz pracuje ok 6 miesiecy w roku, czasami dluzej, czasami krocej. Kiedy pracuje , zarabia pomiedzy 1200-3000f/miesiac. ale to oczywiscie trzeba podzielic przez liczbe miesiecy kiedy nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabiamy rocznie między 12 a 13 tys., oboje i wiem, że ta kwota przekracza możliwość otrzymania jakichś konkretniejszych zasiłków. Przeraża mnie też tzw. urlop macierzyński, kiedy dochody znacznie się obniżą, a zwłaszcza ostatnie 13 tygodni, kiedy urlop jest bezpłatny! I jak tu życ z małym dzieckiem za jedną tatusiową pensję? To już w Polsce jest lepiej, gdzie urlop macierzyński to 100% wynagrodzenia. Jak było u Ciebie, gdy urodziłaś dziecko? Jeszcze chciałąm zapytać o tzw. becikowe, bo coś czuję, że przy tych naszych "wysokich" zarobkach, też nam nie przysługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy tych zarobkach Tax credits bedzie okolo £400 miesiecznie albo i wiecej , zle spojrzalas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obyś miała rację:) Na razie chyba lepiej się tym nie martwić, oszczędzać kaskę i przede wszystkim siebie. Oczywiście w razie możliwości poproszę o dalsze opinie i rady. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykład: oboje pracujemy z partnerem na stałe, mamy kontrakty, niestety zarabiamy marnie: parę pensów na godzinę ponad mimimalną. Nawet zwrot podatku nam nie przysługuje. xxx oczywiście, że wam przysługuje - zmień księgowego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tylko a razie powrotu do Polski. Byłam w HMRC i nic mi nie przysługuje, zapłaciłam tyle, ile powinnam. Dziwi mnie to, że ludzie w mojej firmie jakoś ten zwrot otrzymują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja jeszcze raz z pierwszej odpowiedzi. Tak jak ktos napisal, z takiej wspolnej pensji na pewno wam przysluguje dosyc wysoki Rax Credits, zakladajac oczywiscie ze macie dziecko. Pozniej dodatki do przedszkola (do 70% o ile dobrze pamietam zwracaja w zaleznosci od zarobkow). Cos zle obliczylas bo ja pamietam ze jak bylam sama i zarabialam tak pomiedzy 10-12 tysiecy rocznie (z tym ze jakies 6-7 lat temu) to dostawalam ok. 40 f Working Tax Credit. Ja mowie o jednej osobie, bez dzieci. W przypadku dziecka dostajesz jeszcze Child Tax Credit. Ja mysle ze wy juz teraz powinniscie chyba pobierac Working Tax Credit ze wzgledu na zarobki. Moze to wlasnie Ci wyszlo przy obliczeniach. Co do becikowego to szczerze mowiac nie pamietam jakie sa zasady przyznawania bo bylo to juz pare lat temu :) I tak w ogole to powinniscie miec chyba Tax Credit Exemption Certificate do bezplatnych recept, wizyt u dentysty, itp. To dla tych ktorzy maja dochod jakos powyzej 15 tys. rocznie maksimum. Ja mam bezplatne recepty bo w Walii dla wszystkich obywateli tak jest,ale w Anglii na pewno to sie przydaje. Kobiety w ciazy i do 12 miesiecy po urodzeniu dziecka maja bezplatna opieke dentystyczna, dzieci do 16 bodajze roku zycia bezplatne recepty i opieke dentystyczna. To jest spora oszczednosc porownujac np. z Polska. Oczywiscie jest kwestia znalezienia dobrego dentysty. Ja akurat mam szczescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do zwrotu podatku to tutaj tak jest w przypadku samozatrudnionych - sam sie rozliczasz, odliczasz sobie cos, itp - moj maz czesto zwrot dostawal. Tutaj jak spojrzysz na payslipy czesto bywa tak ze oni sami oddaja jak cos zle naliczyli. Jedyny zwrot podatku jaki mialam tutaj jako pracownik to kiedy zaczynalam prace w UK i nie przepracowalam pelnego roku, wtedy dostalam czek. Oni potracaja tyle podatku ile trzeba, nie myla sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie jest tak rozowo, ja zarabiam 18000 a moj maz jakies 19000 rocznie / na miesiac to wychodzi ok 1200 na reke ja i ok 1300 maz/. Bylam sie dowiadywac i wg nich nie przysluguje nam nic oprocz child benefit 82 f na miesiac. W wypadku gdy wracam do pracy na full time, nie przysluguje mi zaden dodatkowy benefit na childcare, powiedzieli ze mam za wysoki dochod. Housing benefit nie przysluguje bo mamy dom na kredyt. Tax credit nie przysluguje bo mamy za wysoki dochod. Wyglada na to, ze zarabiajac lacznie 2500/mies bede musiala dac 550 na rate, kolejne 200 na council i rachunki, 1000 na zlobek....... :/ Jesli zostane w domu, moze dostaniemy minimalne kwoty, ale z 1300 to my nie wyzyjemy przy kredycie!!! Jak wy to robicie, ze dajecie rade??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem przyznawanie jakichkolwiek !!!! benefitów nieobywatelom jest szczytem kretynizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
płacą podatki, pracują - należy im się jak psu micha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem - należy się według kretyńskiego prawa. a ja też tu płacę podatki na te 'samotne matki' z Polski - a nie chcę! a jak wsciekli muszą być angole :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Ciężko pracuję, płacę podatki na bandy nierobów, a gdy sama będę mieć dziecko, nie dostanę nic, albo kilka funtów, i jeszcze nie byłoby to tak tragiczne, gdyby macierzyński wynosił 100% wypłaty. A tak żyjemy teraz na styk, a gdy pojawi się dziecko czyli automatycznie wydatki wzrosną a nie spadną, dostanę 135 funtów na tydzień - dla każdego tak samo, nieważne ile zarabia. Mam zaś pewnych znajomych Polakow (autentycznie mi za nich wstyd!) z których żadne nie pracuje, dziewczyna wręcz nigdy nie pracowała, i żyją jak pączki w maśle dzięki 2 dzieci. Wykombinowali to tak, że głowa rodzina wcale nie jest bezrobotna (zasiłek to też jakieś ochłapy a niech jeszcze nie daj Boże dadzą jakąś propozycję pracy!!) tylko samozatrudniona, z miesięcznym dochodem około 30 (słownie trzydziestu!) funtów. Sprzedaje na ebayu jakieś graty kupione na car boocie. Wcale nie chce zarabiać wiecej, bo po co, skoro wyrównuje mu wszystko Państwo. Oczywiście z naszych podatków. Gdzie tu jest sprawiedliwość? Osobiście miałabym gdzieś jałmużnę, gdybym tylko nie zostawała bez niczego po przejściu na urlop macierzyński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherieee
Dziwne. Odkąd zaszłam w ciąże,to przestałam pracować. Tylko mąż pracuje. Ja mam MA wypłacane od ponad miesiąca i to są moje pieniądze. Mąż płaci rent,council itd i jakoś nam starcza na wszystko,a Ty mówisz,że ciężko oboje pracujecie i wam nie starcza. Jakim cudem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykombinowali to tak, że głowa rodzina wcale nie jest bezrobotna (zasiłek to też jakieś ochłapy a niech jeszcze nie daj Boże dadzą jakąś propozycję pracy!!) tylko samozatrudniona, z miesięcznym dochodem około 30 (słownie trzydziestu!) funtów. Sprzedaje na ebayu jakieś graty kupione na car boocie. Wcale nie chce zarabiać wiecej, bo po co, skoro wyrównuje mu wszystko Państwo. xxx więc na co czekasz? niech twój chłop przejdzie self emlpoyed a skoro jesteś taka honorowa - to nie pobieraj nic, a nie skamlesz, że dostajesz za mało a ktoś więcej a jak ci się ten system nie podoba to wróć do Polski - tu nikt nic nie dostaje i jest sprawiedliwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie skamlę, tylko nie podoba mi się system, gdzie kobieta po urodzeniu dziecka, pracując wcześniej legalnie, opłacając składki i podatek, otrzymuje od państwa cotygodniowy zasiłek w kwocie niższej niż pełnoetatowy minimum wage, zaś nie ma co liczyć na benefity na dziecko. W tym wypadku dochód gospodarstwa domowego się obniża. Oboje pracujemy, ale tak jak mówiłam za niewiele ponad minimum, wynajmujemy mieszkanie, płacimy rachunki i dojazdy więc nie mamy praktycznie oszczędności. Po prostu obawiam się, że będzie nam jeszcze ciężej, gdy urodzi się dziecko. Pod tym względem w PL jest lepiej -tylko w kwestii urlopu macierzyńskiego, oczywiście z jednym "małym" problemem - musisz mieć stałą pracę za przyzwoitą stawkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre jest to, ze nastawiasz sie na branie od panstwa. Mam nadzieje, ze dostaniesz jak najmniej benefitow jak sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego polaczki uwazaja, ze tylko dlatego, ze laskawie pracuja, a nie leza na kanapie i pachna, to panstwo ma obowiazek im cokolwiek dawac? Najbardziej rozsmieszyla mnie laska, ktora sie martwi, ze nie przysluguja jej benefity, bo za duzo zarabia:D To chyba dobrze, ze zarabiasz samodzielnie tyle, ze panstwo nie musi ci pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pier%$$^ odchodzę z tej dyskusji i żałuję, że założyłam ten temat. Gdzie ja napisałam, że zamierzam życ z benefitów? Powtórzę tylko jeszcze raz, ostatni, że nie podoba mi sie tutejszy system urlopu macierzyńskiego. Do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie nie podoba, to wcale nie trzeba tu siedziec :) Sa tez inne kraje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie stsac na dziecko -to nie rodz przymus jest jakis??? albo zostaw robote i idz na socjal to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polski standard - jedna napisala ze zarabia wiecej niz reszta to zaraz reszta zawistnych polek sie na nia rzucila. Moze zastanowcie sie dlaczego malo zarabiacie? Praktycznie zawsze dlatego ze umiecie za slabo jezyk, nie macie wyksztalcenia i zwyczajnie jestescie duzo mniej zaradne niz sie wam zdaje. Co wiecej na kazdym kroku musicie pokazywac swoje buractwo i prostactwo, ktore wlasnie was ogranicza przed zarabianiem wiecej. Oczywiscie racja jest po stronie tej krytykowanej bo i dlaczego my ciezko pracujacy i zarabiajacy troche lepiej dzieki temu ze nie opieprzalismy sie gdy byl czas na nauke - teraz mamy lozyc na takich nieudacznikow jak wiekszosc z was? Placimy znacznie wieksze podatki niz wy wiec zwyczajna nieuczciwoscia jest zeby wszyscy dostawali takie same ochlapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×