Gość xppx Napisano Lipiec 6, 2014 Pominę fakt,że odkąd z nim jestem przez lat prawie zawsze było tak,że jak np. gdzies szlismy ze znajomymi : pizza, kregle to zawsze ja placilam za siebie, on za siebie. Ile razy bylo tak,ze dałam mu kase wczesniej,bo bylo mi glupio,że ci znajomymi to zawsze widzieli,ze ja musze placic za siebie, a oni placili za swoje dziewczyny. Dodam,ze on nie ma jeszcze pracy stałej,bo studiujemy ale sam fakt,że pracuje i jednak zarabia to 1600zł miesiecznie. A on mi caly czas mowi,ze to nie jest jego praca stala,wiec nie bedzie mi niczego kupował. Kiedys wiedzial,ze jestem bez grosza i nawet nie zaproponowal mi czegos do zjedzenia, tylko sobie kupił. fakt,ze na karcie mialam pieniadze,ale on dobrze wiedzial,że zbieralam na laptopa. Osttanio mnie wkurzył,bo bylismy razem w sklepie i kupowalam farbe do wlosow: już bralam do koszyka ta , która zawsze biore, a on "weż ta bo jest w promocji, tansza o 4zł". Zaczelismy sie tam sprzeczac, i on do mnie,ze wg nie mysle, a ja kurde nie chcialam brac innej farby tylko sprawdzoną. I wzielam dla swietego spokoju ta która on mi kazal... i co z tego jak na drugi dzien poszlam i kupilam ta ,którą ja uzywam zawsze... nawet nie oszczedzilam tylko przepłacilam ;/ ale wybralam: swiety spokoj. Ostatnio nie bylam przy kasie i po kosciele pojechalismy do sklepu i kupil mi loda, poszlismy do auta i on " idz wywal pudelka", a ja "nie chce mi sie ruszyc, idz ty" to zaczal krzyczec,ze on mi loda stawia, a ja jeszcze mam problem,zeby wyrzuc papierek i zrobil z tego wielkie halo jakby mi conajmniej postawil rok w SPA ;/ Jego ojciec jest taki sam, nie dosc,ze nadziany to na wszystko mu szkoda. Jak keidys jego zona, czyli mama mojego chlopaka wyplacila za duzo to karta wylądowala w piecu... Nigdy przy moim chlopaku nie mowie co musze kupic itd,bo wiem,ze bedzie glupio komentował. Kocham go i go nie zostawie, ale strasznie źle sie zyje z kims kto tak sie zachowuje. On kupuje wszystko w promocji : sery, mleka, jogurty, no wszystko ! Niedlugo wyjezdzamy i powiedzialam,ze musze sobie kupic to i tamto, a on : przeciez masz z tamtego roku..... a doslownie dzien pozniej pojechalam do jego domu i moja przyszla tyesciowa mowi : " musze sobie kupic spodenki na te wakacje" a jej maz : "przeciez masz z zeszlego roku..." JAKBYM MOJEGO CHLOPAKA SLYSZALA... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach