Miłość mnie niszczy, pomocy

to nie ma przyszłości, a ja w tym tkwię :( czemu zawsze mnie to spotyka? :( nie mam juz sił, ale jestem w takiej sytuacji, że muszę w tym siedzieć..

A co tym razem się stało?

sytuacja jest taka jestem z facetem. dużo starszym. ma ciężki charakter. zamieszał w mojej głowie. wszytsko było pięknie, mieszkam z nim. im bliżej go poznaję tym widzę, że on nie darzy mnie takim uczuciem jak ja. co prawda sam przyznaje, ze ma cięzki charakter i że jest zimny. Wiele kobiet odchodziło od niego. kocham go, a on mnie nie. jest dla mnie chłodny, ale jesteśmy razem. nie kłócimy się często. bardzo lubię spędzać z nim czas, ale nie dostaję od niego tego czego chcę...chce po prostu wiecej czułości i miłości. ja dla niego zrobię wiele, a on? on na pierwszym miejscu stawia pracę/ nie umiem od niego odejść...nie chcę, ale tak bardzo mi źle, nie jestem szczęśliwa

Na terapię bo "kochasz za bardzo"

Nie ona za bardzo, tylko on za mało. Nie wmawiajcie kobietom takich bzdur. Autorko, poszukaj kogoś kto będzie Cie równie mocno kochał.