Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nic nie umim i mam nerwice

Polecane posty

Gość gość
Do gość gość dziś Psychoterapia na NFZ jest bezpłatna. Warto spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj wplotła się już druga dyskusja. trzeba uważniej czytać, ponieważ Ja która założyłam temat nie jestem na nie z psychoterapią. Chodzę na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie ups...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt z szanownych forumowiczów nie skomentuje jeszcze tamatu? Dalej, dalej, śmiało... Mnie ten temat również interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo wszystko jednak coś osiągnęłaś kończąc studia ,wiec jakiś zawód wyuczony masz.Teraz przydałby się znajomy lub zwyczajnie, ktoś życzliwy ,o co w obecnych czasach nie jest łatwo ,aby w nowej pracy niejako pomógł wejść w środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to i tak masz dobrze, masz chociaż mgr + podyplomówkę, ja mam tylko licencjat i od 10 lat nie mogę skończyć mgr. mam 33 lata i te same problemy co ty. polecam pracę z dzieckiem lub starszą osobą jak już ktoś napisał, praca odpowiedzialna, ale nie trzeba wielkich umiejętności tylko dużo empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja skomentuje Zauwazylam, ze jest coraz wiecej takich ludzi jak autorka w dzisiejszym świecie Skad sie to wzielo? Z tego, ze rodzice wychowuja pod kloszem, wpajajac, ze studia dadza świetlana przyszlosc? a tymczasem to umiejetnosci interpersonalne, umiejetnosc sprzedania sie są bardziej wartosciowe od mgr z pedagogiki .. jestesmy pokoleniem oszukanych - ze studia, nauka cos dadza. Autorko malymi kroczkami, na poczatek praca w sklepie:) - o taka najlatwiej. pamietaj jestes coraz starsza chcesz za 10 lat dalej byc w tym punkcie? Nie? to na co czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji do Ciebie autorko. W bieżącym roku skończę 28 lat i również czuje się niekompetentna i bezwartościowa z punktu widzenia rynku pracy (faceta tez nie mam, ani prawa jazdy, a w dodatku mieszkam z rodzicami). Skończylam studia, wiedziona owczym pędem. Modny kierunek, który nie daje "konkretnego fachu" w przekonaniu, ze liczy sie mgr przed nazwiskiem (swego czasu ludzie naprawdę w to wierzyli, moi rodzice również. Udzielil mi sie ich entuzjazm). Po magisterium troche pracowalam na, bezplatnych stażach, umowach-zlecenie ale raczej z marnym skutkiem - niespecjalnie radziłam sobie w realnym środowisko pracy z rzeczywistymi problemami. Na studiach mnie chwalono: pilna , bystra, elokwentna. Ba nawet padla propozycja doktoratu ale ostatecznie nic z tego nie wyszlo. Latwo sie wiec domyslic ze zderzenie z rynkiem pracy z perspektywy osoby (niesmialej, delikatnej, introwertycznej) ktora "wyobrazila sobie, ze wiecej cos znaczy a wyszlo na to, ze jest warta mniej niz zero" czyli Z MOJEJ PERSPEKTYWY zabolalo jak cholera a moje poczucie wlasnej wartosci obnizylo sie blyskawicznie do poziomu dna i 2 metrów mulu). Na chwile obecna schowalam dyplomy do kieszeni (w miedzyczasie zrobilam tez studia podyplomowe liczac sama nie wiem na co) i doksztalcam sie w szkole policealnej na kierunku "technik farmaceutyczny" pielęgnując w sobie nadzieje, ze chociaz ona da mi wreszcie jakies "konkretne umiejętności poszukiwane przez ewentualnych pracodawcow". A, ze nawet jesli jakims cudem uda mi sie gdzies zaczepic to bede najpewniej pracowac za najnizsza krajowa bez szans na podwyzke i awans...trudno, takie zycie. Pogodzilam sie juz z tym, ze nie kazdy moze z niego czerpac pelna piersia. Niektorym pozostaje koniecznosc zadowolenia sie namiastka - wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS. A co się tyczy takiej typowo fizycznej, niby banalnej, opartej na mechanicznym powtarzaniu prostych czynności pracy to jej również próbowałam. Ale z marnym skutkiem. Bardzo szybko jakis "nadzorca" (przypuszczam kierownik), młody cwaniaczek, który uważał najprawdopodobniej ze jest w tym co mówi arcyzabawny (bo smial sie w głós i szukal u innych pracownikow poklasku) zaraz na wstępie zwyzywał mnie od "skonczonych kretynek, imbecyli i opoznionych w rozowju" bo nie wyrobilam jakiejs normy. Jakkolwiek (zlosliwie krzepilam sie ta mysla), w przeciwieństwie do mnie, nie skonczyl on nawet prestiżowego liceum, nie mówiąc juz o tym, ze nie ma tez na swoim koncie żadnych naukowych publikacji a promotor jego pracy magisterskiej zapewne nie zaproponował mu nigdy pisania doktoratu pod swoim kierunkiem to i tak udalo mu sie sprawic, iz poczulam sie jak smiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest ktoś w podobnej sytuacji? jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A szparkę masz? To używaj jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×