jagody

kto chodzi na jagody i je sprzedaje :-) bo ja taki mam z tego duzo kasy

po ile ? masz

Kiedyś za małolata pojechaliśmy z kumplem rowerami. Szybko stwierdziliśmy że to zarobek dla murzyńskich niewolników i ludzi chorych psychicznie o wiele bardziej od nas.

10 zł za litr czyli 1h zbierania w lesie .Dziennie wychodzi mi 100 zł bo już mam wprawe ;-)

jak ktos chwilowo nie ma stalej pracy to lepsze zbieranie jagod niz siedzenie na dupie i nic nie robienie bo pieniądze ci z nieba nie spadna :-)

na borowki chodza tylko osoby starsze bo mlodych to sie nic juz nie chce

kto sie jeszcze wypowie ;-)

super, gratulujemy ci wszyscy a tak serio to lepiej sprzedawac jagody niz siedziec na d***e, i jeszcze podatkow nie placic - tak trzymac! jak najmniej hajsu dla rzadu!

dzieki :-D

w lesie są żmije pająki i inne robale !!!

ja sie boje g****icieli dlatego nie chodze na jagody pomimo że bardzo bym chciala..

chodziłem kiedyś na jagody,nie na handel,ale na własne potrzeby,mama pyszne kluchy robiła i pierogi,a jogurt jaki był pyszny własnej roboty?Niestety,jagody wyginęły w moich lasach i muszę kupować,kilka dni temu dałem 12zł za litr,facet miał kilkanaście łubianek,towar szedł jak ciepłe bułki,ciekawi mnie czy taką ilość można zebrać rwąc kulkę po kulce czy może zbiera się takim specjalnym grzebieniem?

jak na grzyby chodzę,czy jagody,to często widzę same kobiety w lesie,może w mojej okol nie ma zboków i g****icieli? jak by jakaś pani chciała jagódki zbierać,śwerzym,leśnym powietrzem oddychać,to ja chętnie mogę towarzyszyć takowej...:)

jak nie ma lisci w sloiku to rekami :-)

jak rękami zrywane to podziwiam. Nienawidzę zbierania jagód; jedna z moich traum z dzieciństwa, jak mi KAZALI zrywać to dziadostwo. Zbierasz, zbierasz i nic nie przybywa :o