Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pomaranczowacytrynka1

macierzynstwo mnie wykancza...

Polecane posty

Witam wszytkich normalnych, ktorzy mnie zrozumieja. Moj synek ma 1,5 roku. Jest naprawde bardzo azz zadziwiajaco zdolnym brzdacem. Wiedzialam,ze nie bedzie latwo kiedy blagalam meza o dziecko,ale wszystko mnie przeroslo. Jezeli chodzi o sprawy typu kamienie,pielengnacja,szczepienia,spacery i inne sprawy tego typu,, uwazam,ze jestem bardzo dobra matka. Staram sie aby moje dziecko mialo wszytko co najlepsze jednoczesnie najczesciej odejmujac sobie. Jednak psychicznie jestm wyczerpana. Moj syn nadmiernie wszedzie za mna chodzi, ciagle by siedzial na rekach i absolutnie mu sie nie sprzeciw bo wyk az ie zanosi i tchu nie moze zlapac... Caly dzien mam przesrany. Od 7 jak tylko wstanie azz do 21 jak sie polozy. Spi raz w dzien godzine czasaami 2, a ja wtedy nie wiem co mam robic. Po tym snie jest wyk jak sie budzi i niee mozna puscic go z rak. Czesto krzyczy. Mezowi daje spokoj. On sie bawi, a maz nawet na komputerze moze przy nim siedziec zas ja nawet obiadu ugotowac nie moge. Budzi mi sie czesto w noc, placze. Ja juz mam tego dosyc. Nie mam zadnej rozrywki i nie chodzi tutaj o wyjscie do baru np i nawalenie sie z kolezankami tylko o to by moc siasc sobie w dzien i obejzec jakis film czy posiedziec pare minut na komputerze czy zwyczajnie do cholery jasnej zjesc normalnie jak czlowiek sniadanie czy obiad nie z dzeckiem na reku;( Juz mi sie plakac chce... Chcialam miec dziecko, chcialam zalozyc rodzine, ustatkowac sie choc mam dopieo 23 lata. Nie pozlam na studnia nie dlatego bo jestem nieeukiem,ale dlatego bo chcialam tej stabilizacji zyciowej,a nie wezienia... otatnio mam okropna depresje, wogole nie widze sensu zycia. Po przez to wszystko ja tylko chodze i kzycze na dziecko,a pozniej placze,ze to robilam bo przeciez mozna dziecku wytlumaczyc, a tak to ucze go tym zlego. Pragne byc dobra matka,najlepsza w swiecie,ale idzie mi coraz gorzej... na dodatek maz chce drugie dziecko bo on nie odczowa ciezaru,ktory ja nosze,a ja jestem zdruzgotana. Na dodatek mialambardzo ciezki porod. Nie wiem czego szukam na forum... chyba po postu chcialam sie ''wygadac''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez to kurwa napisz od nowa i po polsku, prosze cie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
blagalas meza o dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nauczyłaś tak masz. Moj ma tyle samo i od paru miesiecy czuję w końcu, że żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywicie wycowanie robi swoje bo moglam nie uczyc go na rekach od malego i mialabym teraz lzej,ale ja nie moge patrzec jak dziecko placze,a juz napewno nie moge bagatelizowac jak sie zanosi... zalezy tez od charakteru dziecka. Jedno jest pokojne i ma wzystko gdzies a drugie jak moj bardzo ruchliwe i walczace o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpuscilas dziecko to się mecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze że się wygadałaś:). Jak moja corka miała półtorej roku, to był też już czteromiesięczny syn. I też w praktyce byłam sama, bo mąż mnie przy dzieciach nie wyręczał. Po pierwsze zrobiłaś podstawowy błąd - nie wychowałaś dziecka. Dziecko trzeba wychowywać od pierwszych chwil. Nie mozesz mu pozwalać na to, żeby płaczem wymuszał na tobie cokolwiek. Trochę się chyba pogubiłaś, bo chciałaś być dobrą matką. Ale to nie tak. Musisz to naprawić, bedziesz załamywać ręce i nie raz klnać z bezsilności, ale głowa do góry, uda się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz 23 lata, dziecko 1,5 roku. urodzilas jak mialas 21,5. czyli w wieku 20 lat blagalas meza o dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na wlasne zyczenie wszystko masz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,ze to byly moje bledy i chcialam j juz wczeniej naprawic,ale jestem bardzo slaba jak sie okazuje. Nie moge patrzec na takiego trzesacego z placzu i wszystkoodbija sie na mnie. Ciagle chude bo nawet nie mam kiedy jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trza bylo dorosnąc a ty chcialas dziecko no i masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uzalaj się teraz tylko pokaż dziecku ze ty decydujesz nie on. Musisz być stanowcza niech płacze w końcu mu się znudzi jak zobaczy ze to nie działa. Inaczej licz się z tym ze będzie tylko gorzej potem dojdzie rzucanie się na ziemię histeria i bicie gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja Cie rozumiem. Mam 9 miesieczne dziecko, ktore jest rownie " uciazliwe w wychowaniu" jak Twoj syn. W ciagu dnia spij po 20 min., a zasypia o 23 ej. :) Na dodatek wychowuje go sama. Jestem tak zmeczona ze ostatnio znajoma spytala mnie czy na cos choruje. Jedne dzieci sa takie, a drugie takie. Mysle.ze temperament dziecka ksztaltuje sie juz w okresie plodowym. Co sprawdzilo sie w moim przypadku. Od urodzenia nie chcial zbyt dlugo spac, tetaz zabawi sie sam mac 20 min. :) jestem zmeczona ale yez mimo wszystko spelniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie roumiem zloliwosci niektorych z Was i komentarzy typu ''gratuluje''... ludzie! To,ze jestm mloda nie ozdnacza pusta. Popelnilam kilka bledow na ktorych cierpie tylko ja. A wsystko z mysla o dziecku. Niw szlajam sie po nocach, nie udaje dobrej mamuski tylko przy ludziach, daje dziecku wszytko to co tylko moge dac, a co niektorzy ganicie mnie jak bym byla dziwka uliczna,a diecko zadryloby mi sie pzy okazji... Troche szacunku. Ja e nie ale. Opowiedzialam swoja hitorie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wide,ze jest jedna osoba,ktora mnie w pelni rozumie i dziekuje a to. Moj maz nie jet zly. Jet dobrym ojcem dla naszego dziecka jak tylko jest. Ale mimo,ze pracuje standardowo 8 godzin dziennie to i tak nie mam z niego pozytku bo nie potrafi zrobic pewnych czynnoc tak jak powinno byc lub gdzies jedzie cos zalatwia, auto naprawia i tak ciagle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad ja to znam? :) Faceci przewazanie wymiguja sie od podstawowych nawet obowiazkow przy dziecku:) Ale czesto to my kobiety wolimy zrobic cos same poniwaz wtedy wiem ze zostalo to wykonane na 100 procent :) Glowa do gory kiedys bedzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz autorko masz problem ktoś ci radzi a ty się oburza z no cóż skoro tak cię krytyka boli to chyba nie powinnaś się jej tu poddawać. To są bezstronne wnioski. Masz rozwydrzone dziecko i tyle. A to nie jest najlepsze co mogłaś mu dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, to taki okres w zyciu dziecka, kiedy jest przyklejone do mamy. To minie, uwierz mi. I nie sluchaj bzdur ze dziecka nie umialas wychowac-takich maluszkow sie nie wychowuje tylko spelnia ich potrzeby, a widze ze ty to robisz swietnie! Zobaczysz za pol roku, jak bedzie fajnie, zreszta teraz kazdy kolejny miesiac przybliza cie do normalnosci. Sama piszesz, ze dzieci sa rozne i masz racje! Moja corka w wieku 1,5 roku byla dokladnie taka jak twoj maluch! Teraz ma 2,5 i jest fantastycznym, madrym, bystrym dzieciakiem, potrafi sie sama bawic pol dnia, a ja czuje ze zyje:-) Cierpliwosci, twoje dziecko jest z tych wymagajacych i potrzebujacych bliskosci, wyrosnie z tego, cierpliwosci-trzymaj sie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukasz kogoś normalnego kto cię zrozumie? Sorry ale nikt normalny nie pozwala się terroryzowac juz poltorarocznemu dziecku ktoś dobrze ci napisał co będzie dalej? Ty juz teraz nie masz siły a to dopiero początek. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji szczególnie jak nie można liczyć na pomoc . 2 dzieci Wychowywałam sama różnica wieku 2 lata i miałam czas na sprzątanie gotowanie codzienny spacer wizytę u koleżanki . Dzieci wychowuje się od pierwszych dni a nie od jakiegoś tam wieku. Jak się tak dziecko nauczy jak ty to naprawdę trudno to potem zmienić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze i najważniejsze nie popadaj w depresję, nie wmawiaj sobie żadnych błędów jesteś silną kobietą !!! Po drugie musisz zacząć troszkę już wymagać od synka ( bo jak będziesz go tak miętosić to wyrośnie na nie powiem co) to jest chłopczyk,powinien być silny i męski( wiem wiem co ona tam gada to małe dziecko ale naprawdę,uwierz da się moja koleżanka urodziła synka jak miała 18 facet ją zostawił i olał została sama z rodzicami którzy jej nie cierpieli,i jeszcze miała domową naukę i musiała zdać maturę bo inaczej rodzice wywaliliby ją z domu, z początku jej synek też był tak przytulany i kochany przez babcię która ogólnie chciała go adoptować no ale koleżanka się nie zgodziła i na przekór swoim rodzicom wychowywała go zupełnie inaczej niż to sobie oni wyobrażali np żadko go przytulała nie nosiła na rękach praktycznie (ona nie miała siły za chuda była) wiem że dawała całuski ale też jak rodzice nie patrzyli hahah ;) i co ? Chłopak ma teraz 3 latka i cech**e go niesamowita odwaga ciekawość swiata i jest niesamowicie pomocny jak na tak młodego człowieczka . I nie zgodzę się że dziecko TRZEBA wychowywać od pierwszych dni można ale nie trzeba, bo moja koleżanka"swoje"wychowanie nałożyła jak chłopczyk skończył roczek i jak się budził i płakał to nie brała go na ręce tylko podawała mu dłoń i lekko głaskała ale uciszała żeby nie płakał bo jest chłopcem jak nauczył sie chodzić to połowa sukcesu chyba była za nią bo już nie musiała go nosić dawała rękę i szła jak jadł to nigdy nie na kolanach ! Kupiła takie siedzisko w którym brzdąda sadzała i tylko tam spożywał posiłki mówisz że twoje dziecko często krzyczy z jej też tak było i nawet zdarzyło się że ją uderzył to wtedy mówiła dupska zrobi taś taś ! I leciutenko klepnęła go po pośladku (to nawet nie był klaps ) i odchodziła ogólnie podziwiam tą koleżankę bo dziecko ma jak z wojska chodzi jak w zegarku i strasznie ją kocha a ona jego tylko powiedziała że ona chce mieć chłopczyka a nie stworzą zrobionego przez jej mamuśkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
C e ch u je * miało być ale się jakoś nwm źle zapisało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja ma 10 mieś i też jest taka przyklejka. nawet gdy do kibla idęto jest dramat. no ale czasem mówię dosyć. wkładam do łóżeczka albo krzesełka i ryczy, ja w tym czasie np sprzątam albo jem obiad - w chlewie żyć nie możemy. czasami się wyryczy i przestanie. wczoraj np się tak wyryczała, że sobie cały dom poodkurzałam, a ona stwierdziła że ryk nie ma sensu więc zaczęła się w łóżeczku bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest tak że Twoje dziecko jest wymagające,tylko tego ze sobie na to pozwoliłaś,czego dowodem jest fakt że przy mężu zachowuje się inaczej,ja mam podobnie z dzieckiem,tylko ze mój syn terroryzuje męża i wszystko na nim wymusza a ze mną chodzi jak w zegarku. Musisz się spiąć autorko i byc bardziej surowa dla dziecka,a najważniejszą rzeczą jest konsekwencja,jak na cos nie pozwalasz to nie pozwalasz i tak musi byc zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, jesteś po prostu zmęczona! i nie wyrzucaj sobie, że jesteś złą matką.... Ja Ci się nie dziwię. Zresztą mam to samo tyle, że chodzę do pracy na 8 h dziennie - wcale nie jest lżej...ale mam jakieś życie obok domowych spraw. Musisz zrozumieć, ze dziecko ma prawo popłakać i nawet zanieśc się. I obawiam się, że będzie coraz gorzej - mój dwulatek przechodzi nieraz sam siebie...jakbym go ze skóry obdzierała :) Moja rada - ustalasz z męzem dyżury - przychodzi z pracy, ogarnia się i zajmuje dzieckiem -SAM, a Ty wychodzisz z domu! na spacer, do sklepu, gdziekolwiek - sama! Zaufaj mu - da sobie radę. Mój tak siedzi z małym nieraz 3 całe dni w tygodniu...różnie im wychodzi, ale zyją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×