Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Julka1990

Jak odzyskać miłość chłopaka?

Polecane posty

Witam, Jestem prawdopodobnie jednym przypadkiem z wielu z takim problemem. Otóż miesiąc temu zostawił mnie chłopak po praktycznie dwóch latach związku. Żeby można było zrozumieć sytuację, w skrócie postaram się napisać jak wyglądała nasza relacja... Byliśmy ze sobą dwa lata, na początku było świetnie, jak wszędzie. Fakt, czasem zdarzały się kłótnie. Po niespełna roku postanowiliśmy razem zamieszkać. Jeszcze zanim zamieszkaliśmy razem przeszliśmy dość ciężki okres - nowotwór jego ojca. Daliśmy radę, byłam dla niego wsparciem, jak i dla ich rodziny. Później ja też miałam kilka problemów, potyczek. On zawsze mnie wspierał. Lecz nastąpił kryzys. Wszystko zaczęło się walić, jak jego brat mnie wyzwał(przez żart M.). M. mimo naszych rozmów i tego, iż tłumaczyłam mu, że nie mogę być tak traktowana kazał mi się z bratem pogodzić choćby nie wiem co, bo on tak chce. Od tamtej pory zaczęło się między nami sypać. Kłótnie, niezadowolenie, teksty typu, że jak gdzieś wychodzimy to lepiej ze znajomymi, bo wystarczy, że razem jesteśmy w domu. Wiele razy rozmawialiśmy na temat tego co się dzieje, mieliśmy się starać. Staraliśmy się tylko chwilę. W dodatku strasznie mu nie ufałam, bo okłamał mnie kilka razy. - To było kolejnym gwoździem do trumny. Tak jak moja złość, pretensje, marnowanie energii na kłótnie o to, że coś nie jest zrobione od tygodnia, miesiąca. Mimo wszystko zawsze byliśmy dla siebie wsparciem, dbaliśmy o siebie wzajemnie. Mogę powiedzieć, że to był dobry związek, ale zabrakło komunikacji, wspólnych starań. Brakowało wisienki na torcie. Przez co nie byliśmy do końca szczęśliwi sami ze sobą. Przy naszej ostatniej rozmowie, chciałam, żebyśmy postarali się tym razem naprawdę. On mi powiedział, że nie chce, że nie ma już ochoty i nie czuje do mnie tego co kiedyś. Po prostu mnie nie kocha. Dla mnie był to szok, bo do ostatniej chwili zapewniał mnie o swoim uczuciu. Wiem, że jego decyzja nie była podjęta pod wpływem chwili. Teraz mamy kontakt, aczkolwiek on mówi, że potrzebuje czasu, nie chce mi robić nadziei, musi ogarnąć się ze sobą i swoim życiem, nie widzi naszej wspólnej przyszłości obecnie. Ja w tym czasie od rozstania zmotywowałam się, staram się więcej robić. Rozmawiać z nim. On bawi się ze znajomymi. Jeśli jako jeden powód podał mi brak wzajemnej motywacji w związku, a obecnie sam nic nie robi ze sobą... To nie wiem co mam myśleć. Kocham go bardzo. Jest cudownym mężczyzną, ze złotym sercem. Mam jedynie wrażenie, że nie do końca wie czego chce. Jestem również świadoma swoich błędów w związku. Wiem, że postępowałam źle, być może za mało go pielęgnowałam. Człowiek uczy się na błędach, niestety... Bardzo chciałabym, żebyśmy byli razem. Ciężko radzę sobie z jego brakiem, bardzo za nim tęsknię. Proszę, może mi podpowiecie, jak uzyskać straconą miłość. Jak mam sprawić, by znów się we mnie zakochał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku strasznie mu nie ufałam, bo okłamał mnie kilka razy. - To było kolejnym gwoździem do trumny. Tak jak moja złość, pretensje, marnowanie energii na kłótnie o to, że coś nie jest zrobione od tygodnia, miesiąca. Mimo wszystko zawsze byliśmy dla siebie wsparciem, dbaliśmy o siebie wzajemnie. tłumaczyłam mu, że nie mogę być tak traktowana kazał mi się z bratem pogodzić choćby nie wiem co, bo on tak chce. On mi powiedział, że nie chce, że nie ma już ochoty i nie czuje do mnie tego co kiedyś. Po prostu mnie nie kocha. xxx kolejna idiotka wybiela swojego misia, który miał ją zawsze w du.pie i traktował jak materac troch godności, głupia dziewucho!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę Cię... Sama tez nie jestem święta. Prada jest taka, że teraz jak mam jakiś problem mogę zawsze liczyć na jego pomoc. Odwiedza mnie, rozmawiamy ze sobą. (trudno jest mi czasem powstrzymać się przed komentarzami odnośnie rozstania) Jednak M. o powrocie nie chce rozmawiać i nie ma na to szans w najbliższej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×